"Nie ma mnie bez ciebie" - Ewa Pirce


Gdzie jest drugi tom?

Ewa Pirce wiele razy pokazała, że potrafi pisać książki, które poruszają wszystkie wrażliwe struny. „Nie ma mnie bez ciebie” to kolejna pozycja od autorki, która sprawiła, że podczas lektury odczułam całą masę emocji i uczucia, o które się nie podejrzewałam.
W tym wszystkim jest jednak jedno NAJWAŻNIEJSZE pytanie: Gdzie jest drugi tom?

Jane, jako pilna studentka nie zamierzała chodzić na krzywe imprezy. Ambicje dziewczyny były zupełnie inne, chciała skończyć studia w spokoju, bez kłopotów, dlatego w każdej wolnej chwili Jane czytała podręczniki z zarządzania, aby wiedzieć więcej, niż inni studenci na roku. Pewnego dnia, dała się jednak namówić przyjaciółce na wyjście. Głównie dlatego, że Tray chciała ponownie odzyskać swojego byłego już chłopaka, a nie chciała iść sama, aby nie wyjść na zdesperowaną. Jane zgadzając się na uratowanie przyjaciółki wiedziała, że to nie będzie dobry wieczór. Nie sądziła jednak, że okaże się az tak zły.
Dziewczyna ledwo uniknęła ogromnej krzywdy, a jej wybawcą okazał się przystojny i groźnie wyglądający motocyklista, który zwrócił jej uwagę nieco wcześniej. Matthew wiedząc, że kolejna bójka nie poprawi jego sytuacji, widząc przerażenie w oczach Jane postanowił zaryzykować.
Postawił na szali swoją przyszłość, ale dzięki temu zyskał znacznie więcej.
Nawet, jeżeli wymagało to całkiem sporego poświęcenia.

Zrobiła to!
Ewa Pirce po raz kolejny to zrobiła!
Porwała mnie od pierwszego rozdziału, aby wycisnąć ze mnie dosłownie wszystko i zostawić w rozpaczy i spazmach.
Pierwsze, co zrobiłam po skończeniu „Nie ma mnie bez ciebie” było napisaniem do autorki „GDZIE JEST DRUGI TOM?” (tak wiem, powtarzam się).
Historia Matta i Jane to opowieść, od której nie można się ani oderwać, ani zapomnieć.
I jak zawsze, pod świetnym pomysłem na fabułę, ukryte jest tu drugie dno, które daje do myślenia.

Matthew to bohater, którego miałam ochotę zarówno przytulić, jak i zabić. Raz jest smutnym, zagubionym chłopcem, raz to typowy gnój i prostak, który nie używa mózgu i rani osoby będące blisko niego. Ale Matt to nic w porównaniu do Harta, który wzbudził moją nienawiść do tego stopnia, że miałam chęć wejść w książkę i własnymi rękoma poćwiartować zarówno ojca, jak i syna, a potem rzucić na pożarcie sępom.
Jane jest bohaterka inteligentną. Dlaczego to pisze? Bo większość autorek w swoich książkach robi z bohaterek idiotki, które mają puste głowy. Ewa Pirce poszła inną drogą i chwała jej za to. Dziewczyna używa mózgu i mimo wielu porażek w znajomości z Matthew, nie zamierza ustąpić i chce pomóc mu za wszelką cenę. A w tej pomocy, okazuje się, że nie tylko Matt potrzebuje wsparcia.

Ewa Pirce w „Nie ma mnie bez ciebie” pokazuje, żeby nie warto oceniać ludzi, których nie znamy bliżej. Matt mimo groźnego wyglądu, wcale nie jest tak twardy, za jakiego wszyscy go uważają, a Jane okazuje się być oparciem, o które nikt jej nie podejrzewał.
W całej tej historii pojawia się też Amanda, matka Matta, której rola w książce także jest bardzo ważna, ponieważ jako jedyna kobieta potrafi przemówić swojemu upartemu, jak osioł synowi, żeby przestał żyć przeszłością, a zaczął myśleć o przyszłości.

„Nie ma mnie bez ciebie” to kolejna udana powieść spod pióra Ewy Pirce. Nieśmiałe uczucie bohaterów, które rozwija się powoli, ale intensywnie oraz drugie dno dbania o ludzi, którymi jesteśmy otoczeni, bo nagle może ich zabraknąć to przepis na udaną historię, która porywa serce. Zakończenie zaś, jakie serwuje nam autorka sprawia, że na kolejny tom czeka się z ogromną niecierpliwością. I tak, jak pisałam na początku..., kiedy przeczytałam ostatnie zdanie i przerzuciłam stronę myśląc, że jest ciąg dalszy, którego nie było dostałam spazmów rozpaczy. Nie macie pojęcia ile razy przeczytałam ostatnie zdanie „Nie ma mnie bez ciebie” nie wierząc, że to już koniec. Ewo... jak uwielbiam historię Matta i Jane, tak tego zakończenia jeszcze ci nie wybaczyłam. Pisz szybko drugi tom!

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com