Jedna z lepszych.
Kiedy piszę tę opinię zarówno w świecie gry World of Warcraft, jak i w świecie Blizzarda nie dzieje się dobrze. Okej, w sumie to dzieje się bardzo źle, a WoW został porzucony na pastwę losu i nie wiadomo, kiedy ponownie się odbije. Jednak poza grą, mamy też książki należące do uniwersum WoWa, a te napisane przez Christie Golden wynoszą grę i jej świat wysoko do góry. „Jaina Proudmoore. Wichry Wojny” to jedna z lepszych książek, jakie WoW mógł otrzymać.
Azeroth nadal nie pozbierało się po Kataklizmie. Kiedy krainy próbują pomału odbudować wszechobecne zniszczenia, czarodziejka Jaina Proudmoore za wszelką cenę stara się poprawić napięte relacje, jakie są między Przymierzem, a Hordą. Jej zadanie nie należy do łatwych, bowiem między dwoma frakcjami wrogość jest wyczuwalna i wystarczy jedynie iskra, żeby na rozpętać wojnę, która jeszcze bardziej pogrąży Azeroth. Faktu pogodzenia nie ułatwia podejrzana kradzież ważnego artefaktu – Źrenicy Światła, który należy do błękitnych smoków.
Czy czarodziejka będzie w stanie spełnić postawiony sobie cel?
A jeżeli tak, to czy nie odda zbyt wiele siebie, aby go osiągnąć?
Tak, jak pisałam na początku, Christe Golden czuje świat World of Warcraft i doskonale wie, jak pisać książki z tego uniwersum, aby były gratkami dla fanów gry. „Wichry wojny” to udana pozycja, która opowiada nam o jednej z popularniejszych postaci uniwersum, Jainie Proudmoore, która rozpoznawalna jest nawet dla wowowego laika.
Książka ta jest historią, która nie tylko spodoba się fanom gry. Jest duża szansa, że osoby, które nie znają WoWa i jego przeszłości, sięgając po tę pozycję zostaną zainteresowani na dłużej tym światem. Dlaczego? Ponieważ „Wichry wojny” są opowieścią o walce ku pokoju. Walce, która ochronić ma nie tylko ludzi, ale tez całe królestwo. A wszystko to prowadzone jest przez jedną niebywale silną i odważną kobietę, która jest w stanie postawić samą siebie poniżej swojego celu.
Jaina Proudmoore ogólnie jest bardzo mocną postacią w świecie World of Warcraft. Gdyby tak w większości książek były bohaterki podobne do niej, to czytałoby się je o wiele przyjemniej. Wędrówka z czarodziejką, która pragnie pokoju była przyjemną wycieczką, którą na pewno miło będę wspominać.
Duży plus za słowniczek, który znalazł się na końcu książki. Mamy w nim tłumaczenia polskie, zagranicznych nazw własnych ze świata wykreowanego przez Blizzard. Drażnią mnie polskie nazwy, które są używane w tłumaczeniu, ale wiem, że zostały one odgórnie nałożone na tłumaczy, a ten słowniczek jest idealnym dopełnieniem dla takich marud, jak ja.
„Wichry wojny” to historia, która zabiera nas w świat po Kataklizmie, który zniszczony stara się odbudować. Jeżeli jesteście fanami gry komputerowej stworzonej przez Blizzarda to historia Jainy Proudmoore będzie dla Was dopełnieniem wiedzy o uniwersum oraz miłą lekturą w świecie gry. Osobiście zostałam wciągnięta do Azeroth ponownie, tym razem książkowy, gdyż od "growego" póki co odpoczywam. I wycieczkę tę uważam za bardzo udaną.