Prawie ostatnia przygoda!
Do tej pory przeżyliśmy trzy historie z George'm. Wydawnictwo Zysk i s-ka kontynuuje wydawanie cyklu dla najmłodszych odkrywców kosmosu, napisanego przez słynnego Stephena Hawkinga oraz jego córkę. I w zasadzie źle napisałam „najmłodszych odkrywców”, bowiem pozycje te, są też jak najbardziej odpowiednie dla dorosłych, którzy z kosmicznego świata jarzą mało, a chcieliby więcej przekazane w prostym języku. Co teraz czeka Annie i George'a?
George i Annie stają przez życiową szansą, która być może pozwoli im polecieć w kosmos. Kiedy do rąk dziewczynki wpada informacja o formularzu, który wytypuje uczestników obozu w Kosmodronie 2, skąd najwytrwalsi mają odbyć lot w kosmos, dziewczynka namawia George'a do zaryzykowania. Wypełniają formularz z wielkimi nadziejami, a kiedy otrzymują zaproszenie, nagle wszystkie plany zaczynają się jednocześnie walić i klarować. Ojciec Annie zostaje zwolniony z pracy, jej mama otrzymuje szansę na ogromny sukces muzyczny, a rodzice George'a chcą go zabrać ze sobą na obóz ekologiczny na łonie natury.
Nasi bohaterowie muszą szybko myśleć, aby ich marzenie o szkoleniu w ośrodku kosmicznym spełniło się, a kiedy w końcu udaje im się wjechać na teren Kosmodronu 2, w krótkim czasie dowiadują się, że cały ten obóz to tylko przykrywka dla niecnego planu ich arcywroga.
A jaką rolę pełni w tym wszystkim tajemniczy Błękitny Księżyc?
Czwarta część przygód George'a jest kolejną porcją nauki przez zabawę. Niesamowite jest to, jak wszystkie te pozycje są napisane na wyjątkowo równym poziomie. Ponownie mamy tutaj świetną, ciekawą historię z naszymi bohaterami, a między wersami wplatane są ważne informacje, które rozjaśniają nam nieco kosmos i NASA. Ba! Ostatni tekst Richarda, który przebywał na ISS (Międzynarodowej Stacji Kosmicznej) wybitnie mnie wzruszył. Wątpię, aby ktoś z Was zrozumiał dlaczego, jeżeli nie jesteście galaktycznymi freakami, ale może, jeżeli sięgniecie po tę część to odgadniecie powód.
„George i Błękitny Księżyc” to przedostatnia część cyklu napisanego przez astrofizyka w duecie z córką. Z tego miejsca, muszę pochwalić wydawnictwo Zysk, które robi wyśmienitą robotę z okładkami naszej edycji. Są o całe niebo (albo galaktykę) lepsze, niż wersje oryginalne, a dbałość o fakturę pod obwolutą zachwyca mnie za każdym razem, kiedy mam okazję „pomacać” którąś z tych książek.
Poza przygodami George'a i Annie, a także naukowymi informacjami, znajdziemy tutaj też i rysunki, które czasami pokazują coś, co jest w tekście i ułatwiają wyobraźni robotę, albo po prostu są szybkim odpoczynkiem dla oczu od tekstu.
Ponownie muszę też napisać, że uważam, iż cała ta seria jest idealna dla rodziców, do poczytania swoim pociechom, gdy już co nieco kumają, a także do wręczenia dzieciom, które potrafią same czytać. Przecież kiedy indziej budzić w młodym człowieku chęć do poznania innego świata, jak nie wtedy, kiedy jest małym brzdącem?
Z niecierpliwością czekam na ostatni tom przygód George'a. Z jednej strony jestem ciekawa, jak duet Hawkingów postanowił skończyć ten cykl, z drugiej zaś, mam wrażenie, że będzie mi smutno, kiedy zamknę piąty tom i będę wiedzieć, że kolejnego nie będzie. Wielka i ostatnia przygoda George'a i Annie właśnie się rozpoczęła. Zanim jednak wsiądziecie do tej rakiety, która przedostatni raz powiezie Was w kosmos zapnijcie pasy. Tym razem jazda będzie znacznie dłuższa!
Za książkę do opinii dziękuję wydawnictwu Zysk i s-ka.