“Wiosna koloru słońca” - Carina Bartsch


To już jest koniec.

Całkiem niedawno miałam przyjemność przeczytać dwa pierwsze tomy trylogii o Emely i Elyasie autorstwa Cariny Bartsch. Kiedy wydawnictwo Media Rodzina ogłosiło, że „Wiosna koloru słońca” wyjdzie w naszym kraju, byłam ciekawa, czy autorka podołała zakończeniu swojej historii. Dlaczego? Cóż, oceny na goodreads nie były zadowalające i zachęcające od lektury.

Podobno wyznanie komuś swoich uczuć jest jedną z trudniejszych rzeczy w życiu. Emely z Elyasem odważyli się i zaakceptowali swoje uczucia. Postanowili być ze sobą po wielu przeszkodach. Mogłoby się wydawać, że to już koniec ich problemów, nic bardziej mylnego. Przed naszą świeżo upieczoną parą stanie wiele barier, które będą musieli pokonać razem. Czy będą potrafili sobie wzajemnie zaufać? Jak na ich związek zareagują przyjaciele? A przede wszystkim, czy ich uczucie, które wydaje się być prawdziwe, naprawdę takim jest?

To jak to w końcu wyszło z ostatnim tomem trylogii? Autorka na samym początku zamieściła posłowie, w którym napisała, że pomysł na zakończenie książki przez długi czas nie przychodził jej do głowy. A kiedy już przyszedł... nie mogła przestać pisać.
Jak wspominałam na początku, bardzo wiele opinii na goodreads ma ocenę dwa, góra trzy w skali pięciogwiazdkowej. Po lekturze tego tomu zastanawiam się dlaczego.

Od pierwszych stron czuć, że nasi bohaterowie dorośli. Ich zachowanie jest bardziej przemyślane, słowa, które wypowiadają także pokazują, że nie są już nastolatkami. Co więcej, czuć uczucie między bohaterami, które wyznali sobie w drugim tomie. Muszę przyznać, że autorka naprawdę wsadziła serce w tę książkę. Poprowadziła historię w sposób ciekawy i wciągający, chociaż nie dzieje się tutaj aż tyle, co w poprzednich tomach.

W końcu też dostałam to, o czym marudziłam w poprzednich opiniach. W „Wiośnie koloru słońca” mamy okazję poznać bliżej bohaterów drugoplanowych, których historia momentami jest o wiele ciekawsza, niż wątek głównych bohaterów.
Myślałam, że w zakończeniu historii Emely i Elyasa będzie więcej dramatu, ale nic z tego i w sumie to nawet dobrze. Ta dwójka przeszła już wystarczająco dużo, zanim doszła do tego co teraz ma.

„Wiosna koloru słońca” to udane zakończenie trylogii. Wprawdzie po zamknięciu książki stwierdziłam, że gdybym była tak o pięć lat młodsza, to bardziej jarałabym się tą historią. Niemniej jednak, jak na ostateczny koniec, na który trzeba było swoje odczekać uważam, że jest to bardzo przyzwoite zakończenie, które powinno zadowolić każdego fana tej autorki.
Jest to New Adult napisane z humorem, ale nie brakuje tutaj też solidnej dawki emocji. Dla fanów poprzednich dwóch tomów jest to zdecydowanie pozycja obowiązkowa!

Za książkę dziękuję wydawnictwu Media Rodzina.

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com