Ale nie takie na facebooku.
Wiem, że Sally Rooney w Polsce ma już jedną książkę, którą wydało wydawnictwo W.A.B. „Rozmowy z przyjaciółmi” są drugą pozycją od autorki, jaką możemy przeczytać po polsku, a widząc tę fantastyczną żółć na okładce stwierdziłam, że jest to lektura, po którą muszę sięgnąć.
Dwudziestojednoletnia Frances mieszka w Dublinie i tam studiuje. Przy okazji, dziewczyna próbuje pisać własne utwory, z myślą, że może uda jej się zostać pisarką. Wraz z najlepszą przyjaciółką, która swego czasu była jej dziewczyną Bobbi, występuje w slamach poetyckich. Pewnego dnia Bobbi wraz z Frances zostają zaproszone do domu Melissy, która jest popularną dziennikarką i mieszka ze swoim mężem Nickiem, aktorem. Znajomość ze sławnymi ludźmi od słowa do słowa zmieni się w coś zupełnie innego. Frances zrozumie, że lubi Nicka nie tylko, jako przyjaciela i szybko okaże się, że jej uczucie jest odwzajemnione.
Czy jednak żonaty mężczyzna odważy się wejść w romans z młodą studentką?
I co na to jego żona?
„Rozmowy z przyjaciółmi” to jednocześnie dziwna, ale tez niebywale sympatyczna książka. I tak, jak napisane jest na okładce, jest to słodko gorzki komentarz do współczesnych związków, chociaż bardziej tych, które mamy okazję obserwować w świecie sław, niż zwykłych ludzi. Oczywiście także u „szaraków” też są sytuacje, które opisane zostały w tej pozycji, jednak te nie wychodzą na światło dzienne i nie są na językach.
W książce tej to kobiety są stroną dominującą. Mężczyźni są tłem i smaczkiem dodającym pieprzu. Nasze bohaterki są dość stereotypowe, ale też potrafią zaskoczyć. Pewność siebie, miesza się tutaj z niepewnością o uczuciach drugiej osoby, a całość choć jest bardzo przewidywalna, dalej wciąga w swój świat.
„Rozmowy z przyjaciółmi” to książka średniak. Kiedy już zaczynamy czytać tę lekturę, jest ona przyjemna i ciekawa, ale gdy zastanowimy się troszkę głębiej po co czytać dość zwyczajną i niczym niewyróżniającą się książkę, zaczynamy się zastanawiać, czy jest sens czytać historię Sally Rooney. Sama przeczytałam tę pozycję w trzy godziny, aczkolwiek po dwóch dniach nie pamiętałam o czym ona była. Ta pozycja nie zostaje na dłużej w pamięci. Po prostu jest. Można ją przeczytać, ale nie trzeba.
Pochwalić muszę tło, które zrobiła autorka dla głównej historii. Problemy z relacją z rodzicami, alkoholizm ojca, depresja, którą wywołuje choroba u Frances. Wszystko to, sprawiło, że o wiele bardziej zainteresowana byłam drugim planem tej książki, niż relacją bohaterów, która była zwyczajnie zbyt oczywista. Nawet reakcja żony Nicka na jego romans mnie ani trochę nie zdziwiła.
„Rozmowy z przyjaciółmi” to historia życiowa. Historia, której raczej nie chcielibyśmy przeżyć, ale o której z chęcią byśmy posłuchali od innych. Myślę, że jest to jedna z tych lektur, którą każdy odbierze inaczej. Dlatego też decyzję o jej przeczytaniu pozostawiam Wam. A jeżeli już zdecydujecie się sięgnąć po tę książkę, napiszcie koniecznie, co o niej sądzicie i jak ją odebraliście.
Za książkę dziękuję wydawnictwu W.A.B.