„Zbrodnia po polsku” - Aleksandra Rumin


 Polak mały. 

„Zbrodnia po polsku” to pierwsza książka Aleksandry Rumin, po jaką miałam okazję sięgnąć. Pierwsza, ale na pewno nie ostatnia. 

Kiedy myślisz, że jest wesoło, zawsze może być weselej. 
Pewnego dnia na mieszkańców Warszawy pada blady strach. W mieście bowiem grasuje morderca, który za swój cel obrał młode kobiety. 
Komisarz Jan Polak ma wystarczająco dużo własnych zmartwień w życiu. Idąc do pracy zrozumiał, że czas odejść na emeryturę. Jednak samo wejście na komisariat i widok naczelnej, dał mu do zrozumienia, że jego emerytura może odejść w zapomnienie. 
Do pomocy w złapaniu mordercy ukrywającego się pod pseudonimem „Prawdziwy Polak”, nasz komisarz dostaje złoty kwiat polskiej policji. 
Wraz z dość niedomyślnymi towarzyszami Polak musi rozwikłać sprawę.
Czas nagli, góra domaga się efektów, a morderca popełnia kolejne zabójstwa, za każdym razem zostawiając notkę w postaci patriotycznej pieśni. 
Czy Jan Polak upora się z tą sprawą?

„Zbrodnia po polsku” nie byłaby książką wartą przeczytania, gdyby nie humor, jaki autorka w niego wsadziła i pomysł na mordercę. To są dwie główne rzeczy, które wyróżniają tę pozycję od typowych kryminałów. Co więcej, muszę przyznać, że dawno się tak nie uśmiałam podczas czytania książki. 

Aleksandra Rumin doskonale wie, jak poprowadzić fabułę, aby Czytelnik czuł ja całym sobą. Nie da się ukryć, że sam „kwiat” polskiej policji to coś, co rozbawiło mnie już na początku i do samego końca nie dawało mi odpocząć od uśmiechu. Cóż, nic nie poradzę, że ogólnie tematy związane z policją, czy to polską, czy zagraniczną mnie po prostu śmieszą. 

Chociaż akcja książki dzieje się w przeciągu kilku dni to nie ukrywam, że dzieje się tu całe mnóstwo wydarzeń. Możemy nie tylko prowadzić śledztwo razem z Polakiem, ale też uczestniczyć w jego życiu prywatnym, które (nie ukrywajmy) też nie ma się najlepiej. 

Historia Oli Rumin to fenomenalna zabawa, która wciąga od pierwszej strony i nie pozwala się oderwać. Jest to komedia kryminalna, która ma sens i humor. Akcja nie pędzi, całość jest świetnie wyważona i zapewnia świetną rozrywkę. 
Swoją drogą wszyscy wiemy, że disco polo zabija uszy, ale to tak na marginesie. Jak przeczytacie „Zbrodnię po Polsku” to będziecie wiedzieć o czym piszę. 

Za książkę do opinii dziękuję wydawnictwu Initium.

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com