Aria i Luca po raz drugi.
Muszę przyznać, że jestem w szoku, iż Cora Reilly ze swoją serią tak bardzo trafiła w fanki mafijnych klimatów. Wydawnictwo Niezwykłe staje na rzęsach, abyśmy mogli jak najszybciej poznać dalsze losy bohaterów tej serii. „Złączeni Miłością” to powrót do pierwszej pary, znanej nam ze „Złączonych Honorem”, czyli Arii i Luci.
Kiedy Aria wyszła za mąż za Lucę, nie sądziła, że będzie potrafiła przeżyć z tym mężczyzną życie. Jednak z biegiem lat, kobieta, a raczej dwudziestotrzyletnia dziewczyna dostosowała się do stylu życia swojego męża i zrozumiała, że Familia zawsze będzie dla niego na pierwszym miejscu. Niemniej jednak sama Aria zawsze była dla Luci bardzo ważna i mężczyzna każdego dnia zrobiłby wszystko, aby obronić swoją żonę. Ich życie toczy się tak, jak zazwyczaj sprawy mają się w mafii. Życie Arii przy boku Luci jest bardziej wymagające. Kobieta musi nie tylko pilnować własnego bezpieczeństwa, ale też myśleć do przodu o konsekwencjach swoich działań. Kiedy Aria zdradza Lucę, zaczyna rozumieć że prawdopodobnie straciła zaufanie swojego męża. Mężczyzny, który nigdy nikomu nie potrafił zaufać w zupełności.
Czy Aria będzie w stanie odzyskać Lucę?
„Złączeni Miłością” to szósty tom serii, który jednocześnie cofa nas do tyłu, jak i prowadzi do przodu, w tym do innej serii autorki. Już na samym starcie zostajemy poinformowani, że będą tutaj fragmenty poprzednich książek z serii, gdyż „Złączeni Miłością” opowiadają nie tylko historię Arii i Luci, ale też pozostałych bohaterów, których mieliśmy okazję poznać.
Sama Aria w stosunku do pierwszego tomu serii wydoroślała. Stała się godną żoną Luci, który też zmienił swoje podejście do poślubionej kobiety. Miło było zobaczyć, że ta dwójka mimo trudnego startu dogaduje się ze sobą bez słów. Cora Reilly doskonale pokazała, jak miłość może zmienić, a w świecie mafii, dodatkowo może zostać wykorzystana jako słaby punkt u capo.
Wspominałam o nawiązaniach do innej serii Cory. W „Złączonych Miłością” autorka wprowadza Camorrę, której historie będziemy mogli znaleźć w kolejnej świetnej serii autorki, którą wydawnictwo Niezwykłe już zapowiedziało. I to na styczeń!
Uwierzcie mi, seria „The Camorra Chronicles” jest jeszcze lepsza, niż „Złączeni”!
Cora Reilly ma niepowtarzalny talent do pisania książek w mafijnych klimatach. Czytałam bardzo dużo zagranicznych autorek, które podejmowały się tego tematu, ale tylko u Cory znalazłam stabilizację i sens całej mafii. Chętnie wracam do jej książek, bo są one nie tylko dobrze napisane, ale też ciekawe, a bohaterowie zawsze kradną mi serca. Przykładem jest tu Matteo, który dalej pozostaje moim mężem z serii „Złączeni” i to się nigdy nie zmieni.
„Złączeni Miłością” zapewniają całą gamę emocji podczas lektury. Naprawdę, jeżeli chcecie sięgnąć po serię mafijną, która napisana jest sensownie to zdecydowanie polecam książki Cory, u której działania mają konsekwencje, a bohaterki są jak całkiem normalne dziewczyny, które możemy spotkać w prawdziwym życiu. Cieszę się, że wydawnictwo Niezwykłe idzie dalej i sięga po kolejną serię tej autorki. Przy okazji, mam też nadzieję, że „Bound by Past”, czyli „Złączonych Przeszłością” też będziemy mogli postawić na półce w najbliższym czasie.
Za książkę do opinii dziękuję wydawnictwu Niezwykłemu.