"Mroczniejszy odcień magii" - V. E. Schwab


Poznajcie nowe oblicze Londynu. 


Przyznam szczerze, że od dłuższego czasu miałam na oku serię V.E. Schwab, głównie przez oryginalne i rzucające się w oko okładki. Kiedy wydawnictwo Zysk zapowiedziało dodruk całej trylogii, którą ciężko było dostać w księgarniach stwierdziłam, że skoro coś tak dobrze się sprzedaje to musi być świetne w środku.

Jeżeli do tej pory uważaliście, że Londyn jest tylko jeden, muszę Was rozczarować. 
Jest ich znacznie więcej, a konkretnie cztery. 
Szary, Czerwony, Biały i Czarny. 
Wszystkie są do siebie podobne, ale też i całkowicie różne. 
Kell jest podróżnikiem z Czerwonego Londynu. Oficjalnie.
Nieoficjalnie zaś para się przemytem, bardziej dla rozrywki, niż wzbogacenia.
Nade wszystko jednak Kell jest jednym z ostatnich magów, którzy potrafią przemieszczać się pomiędzy światami. 
Pewnego dnia, jego niebezpieczne hobby wprowadza go w pułapkę, gdzie zupełnie przypadkiem poznaje dziewczynę chętną do przygód – Lilę Bard. 
Kiedy Kell chce po cichu uciec od perfekcyjnej złodziejki, szybko okazuje się, że nie będzie to takie proste, gdyż Bard jest dobra w każdego rodzaju skradankach. 
Los połączył ich zupełnie przypadkiem, ale ich zadanie przypadkiem już nie jest. 
Kell musi połączyć siły z Lilą i udać się w długą i daleką podróż, która grozi niebezpieczeństwem na każdym kroku. 
Czy złodziejka i mag dotrą do celu?

„Mroczniejszy Odcień Magii” to pierwsza część trzytomowej serii, która zabiera nas w światy równoległe. V.E. Schwab fenomenalnie skonstruowała każdy z kolorów Londynu i oprowadziła nas po tym mieście tak, że mapa okazała się nieprzydatna. Wędrując z Kellem i Lilą niemalże czułam pod nogami asfalt Londynu i widziałam jego ulice. 
Być może wkradło się w ten obraz trochę wyobraźni, ale czyż nie o to właśnie chodziło?

Kell to ciekawy bohater. Autorka nie zrobiła z niego idealnego mężczyzny. Mag ma blizny, jest przystojny, ale nie w sposób „ja się uśmiecham, a ty mdlejesz”. Po prostu można na niego miło popatrzeć (a raczej poczytać). Lila jest totalnym przeciwieństwem swojego towarzysza. Kiedy on myśli zanim zrobi i stara się podejść do wszystkiego odpowiedzialnie, złodziejka ma głęboko wszystkie zasady i robi wszystko, aby osiągnąć wcześniej postawiony cel. Jako para, ci bohaterowie są świetnie dobrani, a jeszcze lepiej zostali napisani. Kiedy pozna się ich bliżej, okazują się być niczym ying i yang, tyle że trochę bardziej wybuchowi. 

Muszę przyznać, że wiem już dlaczego ta seria jest tak bardzo przez wszystkich zachwalana. Po przeczytaniu „Mroczniejszego Odcienia Magii” wcale nie dziwi mnie sprzedaż tej historii i braki na sklepowych półkach. Cieszę się, że udało mi się sięgnąć po pierwszy tom, a jeszcze bardziej cieszę się, że czekają mnie kolejne dwie części.

Nie da się ukryć, że V. E. Schwab z realnego miasta zrobiła coś zupełnie magicznego. Pomysł ze światami równoległymi, stworzenie ich na wzór pierwotnego to coś, czym można się dosłownie rozkoszować. Jestem pod wrażeniem opisów, które tutaj ani trochę nie nudziły, a także samej idei napisania w taki sposób książki. 

W sumie to troszkę zabrakło mi więcej Czarnego Londynu, ale coś czuję, że jeszcze tam wrócę i będę miała go po dziurki w nosie. 

„Mroczniejszy Odcień Magii” to błyskotliwa historia z charyzmatycznymi bohaterami, których kocha się od pierwszych stron książki. Jest to także dobrze napisany wstęp do całej serii, która już przy pierwszym tomie wciąga i nie daje się oderwać, aż do samego końca. 

Jeżeli podobnie jak ja, byliście namawiani do sięgnięcia po tę pozycję, to teraz macie świetną okazję, aby nadrobić historię Kella i Lily. Osobiście jedyne czego żałuję to to, że sięgnęłam po tę pozycję tak późno.

Za książkę do opinii dziękuję wydawnictwu Zysk i s-ka.

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com