[Manga, też książka] „Złoty Rycerz”| Tsukiji Nao


Mam wątpliwości.


Wydawnictwo Waneko każdą swoją jednotomówką zachwycało mnie coraz bardziej. Kiedy sięgałam po „Złotego Rycerza”, którego piękna kolorowa okładka z miękką kreską przyciągnęła mój wzrok myślałam, że będzie to naprawdę dobra historia. Okazała się być... w sumie średniakiem. Bardzo słabym średniakiem. 

FABUŁA 
„Złoty Rycerz” to trzy opowiadania, z czego tytułowe jest znacznie dłuższe od pozostałych. 
Pierwszym opowiadaniem jest tytułowy „Złoty Rycerz”. Shirou służył w Gwardii Złotych Lwów, jednak przez sprzeczkę z przełożonym został zdegradowany i zesłany na prowincję, aby tam strzec prawa. Mężczyzna nie traci jednak wiary i humoru, a przede wszystkim entuzjazmu i z radością pomaga mieszkańcom w drobnych sprawach. Shirou to na rękę, gdyż małe problemy zajmują mało czasu, przez co mężczyzna może leniuchować, czy flirtować z kobietami w czasie wolnym. Kiedy do wioski wpada jego przyjaciel, widząc Shirou w pełni rozluźnionego, nie do końca jest w stanie pojąć zachowania kolegi. 
Druga historia opowiada o piastunce dzwonu, Anzo. Akcja tego opowiadania także rozgrywa się w małej mieścinie. Kobieta ma za zadanie bić na alarm dzwonem, w razie, gdyby mieszkańcom groziło niebezpieczeństwo. Pewnej nocy, kobiecie śni się proroczy sen, który spełnia się kilka dni później. Do wioski przybywa obcy, lecz w pokojowych zamiarach, bowiem chce on odnaleźć żonę. Anzu, razem z kilkoma przyjaciółmi postanawia go schronić w wiosce, mimo że ludzie pałają do obcego nienawiścią. Jednak choć kobieta chce dobrze, nie zawsze pomoc okazuje się być dobrze przyjęta. 
Ostatnie, trzecie opowiadanie jest najkrótsze. Mówi o arystokratce, która podkochując się w mężczyźnie, należącym do niższej warstwy społecznej pragnie kupić mu prezent z okazji zbliżających się urodzin. Dziewczyna trafia do ciekawego sklepu, z jeszcze ciekawszym sprzedawcą. Czy jednak znajdzie coś dla ukochanego?

OPRAWA GRAFICZNA
Mangę ratuje piękna kreska, którą przyjemnie się ogląda. Aczkolwiek z dymkami mam już większy problem, bo widząc takie nagromadzenie tekstu wiele razy miałam oczopląs i musiałam odpocząć, aby potem ponownie móc wrócić do historii. Już nie raz pisałam, że lubię dymki z sensem. Tutaj, podobnie jak historie przedstawione w mandze, sensu w dymkach nie ma. Owszem, opowiadają one historie, ale według mnie zbyt chaotycznie. Mam wrażenie, że autorka za dużo chciała wrzucić naraz do fabuły i nie wiedziała, gdzie dać ostatnią kreskę i powiedzieć „dość”. 
Podoba mi się za to mini plakacik, który możemy podziwiać zaraz po otworzeniu mangi. Przedstawia on bohaterów z opowieści. Jest kolorowy zupełnie jak obwoluta i przyjemnie się na niego patrzy, głównie dzięki tej miękkiej kresce. 

OPINIA OGÓLNA
Myślałam, że będzie to jedna historia. Nie czytałam opisu tej mangi, zatem nie wiedziałam na co się pisałam. Najpierw popatrzyłam na rozdziały, a widząc trzy opowiadania pomyślałam sobie „okej, damy radę”. W końcu czytałam wiele mang, w których nie było ciągłej fabuły, a jedynie krótkie opowiadania. Problem w tym, że Tsukiji Nao rzuciła mnie w wir wydarzeń, nie tłumacząc dosłownie niczego i przez długi czas nie miałam zielonego pojęcia o co biega w całej tej historii. 
Znaczy się, w pierwszej o tytułowym „Złotym Rycerzu”. Kolejne dwie ogarnęłam szybciej, bo wdrożyłam się w mangę. Wszystkie te trzy opowiadania po prostu są. Nie ma żadnych konkluzji po ich przeczytaniu. Co więcej autorka nawet na koniec napisała interpretację każdego ze swoich opowiadań, na wypadek, gdyby ktoś nie zrozumiał, co właśnie przeczytał. Dziwne to dla mnie, aczkolwiek przydatne, bo chociaż wiedziałam, co właśnie przeczytałam to i tak nie widziałam w tym większego sensu.
„Złoty Rycerz” to pierwsza, powtarzam: PIERWSZA jednotomówka od Waneko, która nie uderzyła w mój gust i kompletnie mnie nie porwała. To manga o niczym. Historyjki są nieco infantylne, a przy tym niezrozumiałe. Nie wiem, co autorka miała na celu, ale wyszło to co najmniej dziwnie. 
Mnie nie urzekła, ale Wam może się spodobać, zatem jeżeli jesteście ciekawi tej mangi to sięgnijcie po nią i przekonajcie się sami.

Za tomik do opinii dziękuję wydawnictwu

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com