„Witamy we Wszechświecie. Podróż astrofizyczna” - Neil deGrasse Tyson & J. Richard Gott & Michael A. Strauss



Drzwi do kosmosu zostały otwarte.


Wprawdzie już dawno temu, ale podejrzewam, że wielu z Was dalej boi się je przekroczyć w obawie, że kompletnie nic nie zrozumiecie z tych magicznych wzorów i teorii, które palą zwoje mózgu od przegrzania. 
Wydawnictwo Zysk i s-ka wyszło z pomocną dłonią do wszystkich tych, którzy omijali matematykę i fizykę w szkołach i wydało jedną z lepszych książek o kosmosie, która sprawi, że nawet dziecko zrozumie DOSŁOWNIE wszystko. 

„Witamy we Wszechświecie” to książka, która opowiada nam o planetach, gwiazdach, czarnych dziurach i ciemnej materii, jaka jest w kosmosie. Trzej znani astrofizycy rozbierają na części pierwsze cały kosmiczny świat i pokazują, że zrozumienie tego, co od zawsze wydawało się niezrozumiałe jest niesamowicie proste i klarowne. Wystarczy odrobina chęci, trochę skupienia, a przede wszystkim dobry nauczyciel. 
I zanim przejdę dalej to zatrzymam się na tym nauczycielu. 

Zapewne wielu z Nas było głodnych wiedzy z fizyki i matematyki, jednak wraz z pójściem do szkoły „głód wiedzy” został szybko zabity przez nauczycieli, którzy nie potrafili wyjaśnić danego przedmiotu. Wiele razy zastanawialiśmy się „po co nam ten rachunek prawdopodobieństwa, albo całki i macierze, skoro przecież i tak nie będziemy nic liczyć, kiedy dorośniemy. 
Mało tego! Pal licho z matematyką, kiedy przychodziło, co do czego i na tapet wchodziła fizyka, wtedy wiele osób patrzyło pustym wzrokiem w tablicę i zastanawiało się: „co tu się dzieje?”, a potem było „daj pan trzy, żeby zdać”.
Ale, żeby było jeszcze lepiej do tej fizyki, która jest czarną magią dodajmy astronomię. Powstaje nam astrofizyka, która jest jeszcze trudniejsza. Mam nadzieję, że nikt z Was w tym momencie nie spadł z krzesła, albo nie dostał zawału, bo wiecie... nie chce mieć nikogo na sumieniu. 
I to właśnie na tej astrofizyce opiera się duża część badań o kosmosie, której uzupełnieniem jest fizyka i matematyka, a także inne nauki ścisłe. 

Odbiegłam trochę od tematu. 
Wracając do „Witamy we Wszechświecie.”, Neil deGrasse Tyson, J. Richard Gott i Michael A. Strauss to astrofizycy, których chcielibyście spotkać w szkole na lekcjach. Z ręką na sercu! Każdy z nich, w książce ma poświęcone rozdziały, w których opowiada o czymś innym, niż jego poprzednicy, ale też nawiązuje do poprzednich rozdziałów, pokazując jak to wszystko się ze sobą pięknie łączy. Autorzy mają talent w przekazywaniu wiedzy przez druk i uwierzcie mi, naprawdę byłam pełna podziwu podczas czytania tej książki, bo rzeczy, których kiedyś nie ogarniałam, nagle okazały się banalnie proste. Wszystko za sprawą poświęcenia czasu na rozpisanie wzorów i pokazanie, co z czym się je, że z krótkiego działania wychodzi kilkustronicowy algorytm rozwiązania zadania. 
I to jest w tej książce najlepsze! 
Choćbyśmy nie wiem, jakimi tłukami z fizyki byli, czytając „Witamy we Wszechświecie” będzie rozumieć wszystko, co autorzy napisali w tej pozycji! 

Poza wytłumaczeniem dla opornych mamy tu przede wszystkim kosmos! 
Wiecie, że jestem zakochana na równi w książkach i kosmosie ( co widzicie po blogu). Kiedy widzę książkę na ten temat nie zastanawiam się i od razu chce ją czytać. Podczas lektury „Witamy we Wszechświecie” autorzy oprowadzają nas po galaktycznym muzeum, zagłębiając się w tematy, które każdy początkujący i ten zaawansowany fan kosmosu powinien wiedzieć. Przy okazji prawdziwi weterani także nie będą się nudzić, bo informacji jest tyle, że na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. 

A skoro mowa o informacjach. Muszę Was uprzedzić, że ta książka nie jest naraz. Nie da się przeczytać jej za jednym posiedzeniem, nawet jeżeli codziennie siadacie dzień w dzień. Zbyt dużo wiadomości do przetrawienia dla mózgu i natłok wrażeń zdecydowanie pali nasze zwoje. Dlatego polecam się delektować tą pozycją i czytać ją pomału. Rozdział po rozdziale z przerwami. Analizować to, co się przeczytało i starać się zrozumieć, co autorzy chcą nam przekazać. 

Nie miałam okazji (jeszcze) trzymać papierowego egzemplarza tej pozycji, ale czytając ją na czytniku widziałam wiele ilustracji i rysunków, które nawet czarno białe zapierały dech w piersi. Kiedy tylko sięgnę po egzemplarz papierowy, który jest przepięknie wydany, będę się nim zachwycać ponownie, co oznacza, że zobaczycie tę książkę jeszcze nie raz na zdjęciach. 

„Witamy we Wszechświecie. Podróż astrofizyczna.” to książka, która dostarczy Wam zarówno ogromu informacji, jak i radości podczas czytania. Nie ukrywam, nie jest to książka dla osób, które zaczynają swoją przygodę z kosmosem, chyba że są gotowi na prawdziwe skupienie i chęć nauki, aby zrozumieć to, co jest napisane naprawdę przystępnym językiem, a wydaje się być trudne. Jest to wspaniała pozycja, która odpowiada na wiele pytań, ale też wzbudza myśli o Nas w kosmosie i o tym, do czego zmierzamy. Szczerze polecam!

Za egzemplarz serdecznie dziękuję

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com