Yaoi inne niż zwykle.
Jednotomówki Waneko zawsze mi się podobały. Nie przypominam sobie, żebym znalazła taką, która była słaba. Muszę przyznać, że lubię taki rodzaj historii w mandze, bo nie zawsze mam ochotę na długie, ciągnące się fabuły. A znowuż ile tomików weźmiesz do torebki? Tak masz jeden i koniec. Finito.
FABUŁA
Jimmy jest kieszonkowcem. Chłopak od dziecka parał się kradzieżą, gdyż nie miał wzorca rodziców, którzy mówiliby mu, co jest dobre, a co złe. Kiedy w metrze Jimmy widzi okazję do zwędzenia portfela od kobiety wpatrującej się w telefon komórkowy, nie czeka i po prostu to robi. Zostaje jednak przyłapany na gorącym uczynku przez Reese'a. Mężczyzna ten okazuje się być emerytowanym policjantem, który mimo wolnego dalej ma swój refleks i dobre oko na złodzieji. Jimmy, aby nie zostać wydanym policji zgadza się na układ, jaki Reese mu oferuje i zostaje maskotką w pobliskiej księgarni, w której były policjant pracuje.
Między tą dwójką mężczyzn zaczyna się coś dziać. Z początku oboje sobie nie ufają, z wiadomych względów, ale Reese głęboko w sercu skrywa jeszcze jedną tajemnicę.
Czy Jimmy będzie potrafił na nowo otworzyć zamknięte serce policjanta?
Czy przestanie kraść, aby stać się lepszym człowiekiem, nie tyle co dla siebie, co dla Reese'a?
I najważniejsze, czy Reese wyczyta z pełnej uczuć twarzy Jimmy'ego, co czuje do niego ten złodziejaszek?
OPRAWA GRAFICZNA
Okładka nic nam nie mówi, jednocześnie mówiąc nam wiele. Mamy tutaj kolorowe postaci głównych bohaterów, a jakby tego było mało, zaraz na pierwszej stronie, mamy wklejkę także z Jimmy'm i Reese'm w kolorach. Potem standardowo wszystko jest czarno-biała, ale to właśnie okładka i ta wklejka rozbudzają wyobraźnię przy czytaniu fabuły tej mangi. Co ciekawe, pierwszy rozdział jest narysowany, jak normalna manga, a potem zaczyna się zmniejszenie rysunków i wsadzenie ich w białą ramę, niczym w komiksie. Wujek Google powiedział mi, że autorka jest koreańską rysowniczką głównie komiksów internetowych, zatem to, co wydawało mi się dziwne podczas czytania, zostało wyjaśnione. Nie ukrywam, że ten patent „na ramkę” spodobał mi się i wygodniej czytało się tę historię.
BOHATEROWIE
Jimmy z Reesem są dwoma przeciwieństwami. Jeden młody, niedoświadczony i nierozsądny. Drugi dojrzały, odpowiedzialny, a przede wszystkim myślący. To jak spotkanie padawana z mistrzem. Zderzenie dwóch światów, które przenikają się wzajemnie i okazują się być idealnie dla siebie stworzone mimo swoich różnic. I jeden i drugi bohater bardzo mi się spodobał, a cała ich historia okazała się być świetną przygodą. Szczególnie, że uwielbiam yaoi.
OPINIA OGÓLNA
„On Doorstep” to dość oklepana manga, która opowiada o dwóch wpadających na siebie facetach, którzy nagle zaczynają się przyjaźnić, a nawet kochać. Całość została okraszona dwoma scenami seksu, ale nie o to tutaj chodzi. Historia jest dość zwykła. Jimmy wydawał mi się z początku twardym typem, a okazał się zupełnie miękki i można było czytać z niego jak z otwartej księgi, co trochę mnie zdziwiło. Ponadto fabuła rozwija się w bardzo szybkim tempie, które w sumie jest za szybkie. Miałam wrażenie, że autorka chciała skończyć tę historię, bo nie miała pomysłu jak ją przeciągnąć i rozwinąć, co więcej urywa się w takim momencie, że generalnie nic nie wiadomo. Nie wiem, dlaczego tak postanowiła zrobić, ale nie będę w to wnikać. „On Doorstep” z jednej strony mi się podobało, z drugiej zaś nie. Przeczytałam to bardzo szybko, wciągając się w tę przygodę, ale nie zżyłam się z bohaterami, a po dłuższym zastanawianiu się o fabule tej mangi zaczęłam dostrzegać dużo uników w rozwijaniu opowieści.
Kończąc jeżeli lubicie jednotomówki i yaoi to „On Doorstep” jest warte przeczytania, chociaż motylków nie poczujecie. Jeżeli zaś yaoi to kompletnie nie wasze klimaty, po tę pozycję nie macie po co sięgać.
Za egzemplarz serdecznie dziękuje wydawnictwu