[ Manga, też książka ] „Totally Captivated”| Hajin Yoo (6)


Wielki koniec historii Ewona i Mookyula.

Po przeczytaniu wszystkich poprzednich tomów mangi autorstwa Hajin Yoo „Totally Captivated” czekałam z ogromną niecierpliwością na zakończenie historii zwykłego chłopca i przebiegłego gangstera. Może się Wam wydawać, że mangi to tylko „książeczki z rysunkami”, ale tak naprawdę większość z nich ma całkiem przyzwoitą i wciągającą fabułę. Historia Ewona i Mookuyla jest właśnie jedną z nich. 

Ponownie spotykamy się z naszymi bohaterami. Po sytuacji z poprzednich tomów wiemy, że między dwojgiem kochanków panuje lekki kryzys. Dobra, lekki to za mało powiedziane. Jednak Mookyul porzuca dotychczasowe życie, poświęcając dosłownie wszystko, aby odzyskać swojego „liska”. Kiedy przystojny mafioso szuka swojego chłoptasia, prezes Lee rozwścieczony jego zachowaniem postawia obsadzić na miejscu swojego ulubieńca Namhyunga Kima, aby przejął biuro w Gangnam. Kim szybko zadomawia się w nowych warunkach, a jego metody na zdobywanie pieniędzy są grubo ponad każdą moralność. Mężczyzna jest brutalny wobec wszystkich, a najbardziej obrywają pracownicy Mookuyla, którzy zostali w biurze, mimo że szef ich opuścił. Kim ma plan, aby zniszczyć swojego poprzednika, a przyjaciele szybko okazują się zdrajcami. Zdrajcy zaś, zostają ponownie przyjaciółmi. 
Ewon, rzucony w świat mafii, martwi się o swojego starszego kochanka, a także o to, jak będą żyli, skoro nie mają, ani pracy, ani pieniędzy. Co więcej, okazuje się, że Jung skłamał już na początku znajomości odnośnie swojej rodziny. 
Jak po wielu tajemnicach, które wyszły na jaw kochankowie odbudują swój związek?
Czy będą w stanie w ogóle go odbudować? 
I w końcu, jak zakończy się cała historia mafiosy i studenta?

Wyciągając szósty tom z paczki, która do mnie przybyła, pierwsze co rzuciło mi się w oczy to grubość ostatniego tomu. Muszę przyznać, że nie sądziłam, że będzie on równoważny dwóm innym tomikom z serii. Mimo to nie narzekałam, bo miałam naprawdę duże wymagania co do zakończenia historii tej mangi, szczególnie, że autorka zostawiła nas w niemałym zawieszeniu po piątym tomie. 
W każdym razie zaczynając ostatni tom wciągnęłam się momentalnie w fabułę. Bardzo dużo się w niej dzieje. Już od samego początku jesteśmy bombardowani nowościami w życiu Ewona i Mookyula, a nie da się ukryć, że niektóre z tych nowości są naprawdę zaskakujące. 

Nie zauważyłam kiedy cały tomik przemknął mi między palcami i gdy ujrzałam koniec to miałam na twarzy takie „Ale, że jak to już koniec?”. Wiem, że na pewno wrócę do historii tej dwójki, bo warto sobie co jakiś czas odświeżyć ich opowieść, pełną bólu i namiętności, która może połączyć dwójkę mężczyzn. 

„Totally Captivated” to manga yaoi, czyli opowiadająca o związku dwóch mężczyzn. Zresztą pewnie od dawna to wiecie, ale i tak wolę Wam przypomnieć, bo nie zaszkodzi. Mangi yaoi są poza paroma innymi gatunkami, jednymi z moich ulubionych, dlatego bardzo często po nie sięgam. Muszę przyznać, że bohaterowie i stosunki między nimi zawsze są prowadzone w ciekawy, niebanalny sposób, który przyciąga Czytelnika i serwuję dłuższą rozrywkę z całą historią. 

Z jednej strony smutno mi, że muszę rozstać się z tymi fantastycznymi bohaterami, z drugiej zaś cieszę się, że autorka nie zrobiła historii na dwadzieścia, albo i więcej tomów, rozwlekając ją do znudzenia. To pewnie też z tego względu lubię mangi jednotomowe. Są szybkie, krótkie i przyjemne, a przede wszystkim ZAMKNIĘTE. 

„Totally Captivated” to manga zdecydowanie dla fanów yaoi, którzy lubią wartką akcję oraz ciekawą historię uczucia i przeszłości bohaterów. 
Zdecydowanie polecam. Dajcie się zaczarować przystojnej twarzy Mookyula, bo to ona zwraca największą uwagę podczas czytania tej pozycji.

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com