Władza Sybilli zostaje nadszarpnięta.
Pewnego razu przeczytałam książkę, która zmęczyła mnie psychicznie. Pewnie nawet wiecie już, o czym piszę, bo jej recenzja była na blogu. W każdym razie, zanim zaczęłam kolejną pozycję musiałam sobie odpocząć. Zgadnijcie, po co sięgnęłam? Po mangę.
Nic tak nie relaksuje jak zapach mang.
Wróćmy, zatem do Akane Tsunemori, która wraz z ekipą Egzekutorów i inspektorem Ginozą wyjaśniają sprawę, tajemniczych zniknięć dziewczyn w prywatnej żeńskiej szkole, które następnie zostają znalezione nagie, poddane plastynacji w różnych częściach miasta. Kougami zostaje wycofany z dochodzenia, ponieważ sprawa ta, zbyt mocno przypomina inną, którą Shinya właśnie prowadził.
Akane będąc pilnym uczniem dowiaduje się, co stało się z egzekutorem, który był partnerem Koguamiego, kiedy ten był jeszcze inspektorem.
Tymczasem w szkole ginie kolejna dziewczyna. Ekipa wydziału bezpieczeństwa wzmaga wysiłki, aby znaleźć winnego, ale to Kougami przesłuchujący taśmy ze szkoły dowiaduje się pierwszy, że zbrodniarz jest kobietą. Zanim jednak znajdują miejsce wszystkich zabiegów na ciałach uczennic, główna podejrzana jest martwa.
Ponownie, mimo starań ekipa kryminalna zostaje bez niczego, gdyż w zabiciu podejrzanej musiał brać udział ktoś trzeci.
Ktoś, kto sprytnie się ukrywa.
W nocy Tsunemori zostaje obudzona smsem od przyjaciółki. Yuki prosi o spotkanie po południu pisząc, że to bardzo ważna sprawa. Inspektor zabiera ze sobą Kougamiego, który to idzie pierwszy, aby robić za przynętę. Odnajduje stary i nieużywany szyb metra i pojedynczy wagon, a w nim… związaną i z workiem na głowie Yuki. Kiedy wchodzi do wagonu ten zaczyna jechać w niewiadome obojgu pasażerom miejsce.
Okazuje się, że Kougami z Yuki wpadli w sam środek labiryntu, w którym toczy się gra. Na śmierć i życie. Oboje muszą kryć się przed psami gończymi oraz dubeltówką.
Tropiciela udaje się pokonać, naturalnie nie bez ran własnych, ale Yuki zostaje zabrana przez tajemniczego białowłosego mężczyznę.
Akane biegnie za nim, jednak jej dobre serce nie jest w stanie go zabić. On zaś, nie ma żadnych skrupułów. Zabija i ucieka.
Jednak młoda inspektor dowiaduje się jak wygląda sam Shouogo Makishima – odwieczny wróg Kougamiego.
Dziewczyna poddaje się zabiegowi, który ma komputerowo odtworzyć twarz poszukiwanego od lat Shouogo, a w mieście zaczyna się dziać coś dziwnego.
Tajemnicze kaski ubierane przez przypadkowe, (bądź nie) osoby z ulicy powodują brak odczytu psycho passa przez czujniki Sybilli. A w mieście dzięki temu nakryciu głowy zaczyna panować chaos.
Chaos tak wielki, że biuro bezpieczeństwa nie daje rady z uspokajaniem tłumów. Ludzie walczą między sobą nie przejmując się swoim psycho passem. Sytuacja z każdą chwilą wykrada się z pod kontroli.
Wszystkie miastowe zamieszki mają jednak tylko odwrócić uwagę policji od prawdziwego celu Makishimy.
Wieży Nona.
Psycho Pass nigdy nie zawodzi.
Tak samo jak nie ma nic lepszego do czytania między książkami, z których jedna, no cóż powiedzmy, że byłą dość męcząca. Druga dała mi wiarę w książki ponownie, ale to mangi sprawiły, że chciało mi się po tę drugą książkę sięgnąć w ogóle. Bo już pod skórą czułam przerwę na dłużej od książek.
Udało się tego uniknąć.
Jeżeli chodzi o bohaterów, to dowiadujemy się nowych rzeczy o Masoce i Ginozie, co okazuje się być zaskoczeniem tomików. Swoją drogą samo pojawienie się Makishimy przy Inspektorach i wodzenie ich za nos jest rzeczą odważną i wciągającą w mangę. Jestem bardzo ciekawa, jak potoczy się dalej manga, bo jak toczy się anime to wiem. Mimo że obie te opowieści są do siebie podobne, wprawne oko fana znajdzie tutaj małe wątki, które nie były zawarte w anime.
Sama Akane dalej leży na laurach i nie zmienia się w poważną osobę. No cóż, nie będę jej fanką do samego końca i to mogę Wam zapowiedzieć już teraz.
Czekam na szósty tom, czyli ostatni pierwszego sezonu mangi, aby przeczytać dwa ostatnie tomy razem i wtedy napisać dla Was recenzję. Wydawnictwo Waneko zapowiedziało jeszcze w lutym szósty tom, także post kończący pierwszy sezon Psycho Passa pojawi się w marcu.
Mimo tego, że nie jest ona jeszcze, (prawie) zakończona to szczerze polecam Wam historię o cybernetycznym świecie, gdzie system decyduje o zbrodniach ludzi.
Nawet jak nie lubicie mangi, to dla samego Kougamiego powinniście ją przeczytać. Tylko pamiętajcie, że on już jest zaklepany, przeze mnie.