[Manga, też książka] „Słyszę twój głos” – Otsuichi/ Hiro Kiyohara


Kiedy manga wchodzi lepiej, niż książka.

„Słyszę twój głos” to najnowsza jednotomowa manga od wydawnictwa Waneko. Sięgnęłam po nią z czystej ciekawości i pięknej kreski, którą jest narysowana. Jest to dobra historia z gatunku obyczajowych, z domieszką tajemniczości rodem od Stephena Kinga. Fani tego autora (sama nim jestem) powinni być usatysfakcjonowani. 

Główną bohaterką jest nieśmiała, skromna i samotna dziewczyna o imieniu Aihara, która przez dawne wydarzenia zamknęła się w sobie i nie potrafi nawiązać kontaktu z rówieśnikami. Prawie się nie odzywa, a jeżeli ma czytać coś na lekcjach w szkole to robi to bardzo powoli i niepewnie. Dziewczyna, jako jedyna w szkole nie ma telefonu komórkowego, który dla innych jest codziennością jak sen, bądź prysznic. Aihara jest jednak wielką marzycielką i widząc telefony komórkowe u innych zaczyna wyobrażać sobie swój własny. Z każdym możliwym szczegółem. Ustawia dzwonki, wpisuje numery, nastawia budzik. Pewnego dnia na lekcji słyszy dzwonek własnego telefonu, które przecież fizycznie nie posiada. Nikt poza nią w klasie nie reaguje, bo jej rówieśnicy nie słyszą muzyki. 
Dziewczynka stara się to zignorować, ale kiedy dzwonek dzwoni kolejny raz w jej głowie po powrocie ze szkoły odbiera wymyślony telefon. 
Po drugiej stronie słyszy głos. 
Mężczyzny, który przedstawia się, jako Nozaki Shinya. 
Oboje zaczynają prowadzić ze sobą coraz dłuższe rozmowy, które mieszają rzeczywistość z fikcją. W dodatku okazuje się, że czas nie ogranicza tych rozmów, a rozmówca pod drugiej stronie wymyślonego telefonu żyje w prawdziwym świecie. 
Między dwójką nastolatków rodzi się prawdziwa przyjaźń, a Nozaki pomaga Aiharze wrócić do prawdziwego życia i ponownie stać się towarzyską dziewczyną.
Kiedy długo oczekiwane spotkanie w rzeczywistości ma się spełnić, wszystko przybiera dramatyczny obrót.

Zaczynając tę mangę i czytając o tym wymyślonym telefonie pierwsze, co przyszło mi na myśl to Stephen King. Jako wierna fanka jego twórczości od razu zauważyłam podobieństwo do motywów w jego książkach. Jednak nie jest one, aż tak zauważalne, jeżeli ktoś tego autora nie czytał. Albo czytał w mniejszości. 
„Słyszę twój głos” to lekka historia, która wciąga od początku swoją tajemniczością i odmiennością pod względem pomysłu. Jak pisałam na początku, sięgnęłam po nią z racji rzucającej się w oczy kreski, która jest naprawdę ładna. Nie wiedziałam, co mam oczekiwać po samej mandze, bo nie przeczytałam jej opisu z tyłu. 
Ot, rysunki były wszystkim, co mnie podkusiło.
Nie zawiodłam się. 
Fakt, że opowieść jest krótka, bo w końcu jednotomowa i można się wszystkie domyślić w trakcie, nie zmienia tego, że naprawdę warto po nią sięgnąć. Przyjemna, wciągająca manga, która pokazuje, że marzenia o czymś, mogą się spełnić. Nigdy nie wiadomo, czy po drugiej stronie słuchawki ktoś nie słyszy naszych myśli.

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com