Posmakujmy ognia.
Wiele razy pisałam Wam, że World of Warcraft to moje obsesja. Wiele książek, które są już wydane po polsku, mam po angielsku, które były kupione przed polską premierą. Wydawnictwo Insignis nie pozwala mi zapomnieć o tym, jak bardzo kocham ten świat i tym oto sposobem „Smocza Wojna” autorstwa Coutrney Alameda jest już dostępna w naszym kraju.
„Kiedy świat był młody, wszystkie zasiedlające go formy życia drżały przed potęgą Galakronda, ogromnego nienasyconego proto-smoka. Pięcioro proto-smoków stanęło wówczas u boku wykutego przez tytanitów Strażnika Tyra, by stawić czoła tej bestii. Po rozpaczliwej walce Galakrond ostatecznie padł od odniesionych ran, a pięcioro zwycięzców zostało obrońcami Azeroth. Tytanici obdarzyli Nozdormu, Yserę, Alexstrazę, Malygosa i Nelthariona magią Ładu, przekształcając ich w Aspekty: potężne smoki władające czasem, naturą, życiem i magią. Inne proto-smoki podążyły ich ścieżką, a nasycone mocą tytanitów smocze rody stanęły u boku swoich przywódców, by kształtować świat i służyć Aspektom.
Taką opowieść od wieków snuły smocze rody… ale nie jest to pełna historia.
Gdy Smocza Królowa i jej ród zaczęli przekształcać Azeroth, nie wszystkie smocze stworzenia postrzegały magię Ładu jako dar. Odrzucając wpływ tytanitów, grupa zbuntowanych proto-smoków zaczęła czerpać z mocy żywiołów planety i odrodziła się jako Wcielenia pod przewodnictwem Iridikrona. Wcielenia wierzyły, że smoczy rodzaj nie powinien być nikomu podporządkowany, i wznieciły bunt przeciwko Aspektom i wszystkiemu, co Aspekty reprezentują.
Mimo wysiłków Alexstrazy i jej przyjaciółki proto-smoczycy Vyranoth, starających się za wszelką cenę ocalić pokój, obie strony uciekają się do przemocy, a smoki stają przed wyborem: opowiedzieć się za którąś z frakcji czy zginąć w chaosie narastającego konfliktu. Smocza wojna wstrząsa fundamentami świata. Walczące ze sobą smoki zdają sobie sprawę, że będą musiały dokonać poświęceń, by zabezpieczyć przyszłość swojego rodzaju – poświęceń, których konsekwencje będą ponosić przez wieki.”*
„Smocza Wojna” to pozycja zgoła inna, niż to, do czego zostaliśmy przyzwyczajeni. Od samych początków, jeżeli mieliście okazję czytać pierwsze książki z WoWa, mieliśmy walkę Przymierza z Hordą. I był to dość niezmienny temat, pokazywany w każdej pozycji, z perspektywy różnych bohaterów, czy czasu trwania konfliktu. Courtney Alameda poszła o krok dalej i sięgnęła po historię smoków. Smoków, które od zawsze były w World of Warcraft. Smoków, które każdy fan fantasy wprost uwielbia.
Smoki odegrały dużą rolę w budowaniu Azeroth, ale mieliśmy okazję poznać dość szczątkowe informacje o nich samych. Wszystko, co do tej pory wiedzieliśmy pochodziło od Aspektów. Co lepsze, z tych opisów wychodziło, że smoki, które otrzymały moc, przyjmowały go bez słowa sprzeciwu. Ale baśnie można schować między kartki. Prawda okazała się zupełnie inna. Bowiem były smoki, które nie zgodziły się na dar, jaki chcieli im dać tytani. I tak oto obudził się konflikt, który postawił smoczy świat na baczność.
Autorka napisała kawał dobrej lektury. Oczywiście osoby, dla których uniwersum World of Wacraft jest tylko nazwą, na pewno poczują się tutaj zagubione. Jeżeli jednak jesteście fanami gry, a książki, które zostały wydane w tym uniwersum także macie za sobą – wejdziecie w ten świat bez większego problemu. Sam wątek fabularny jest tutaj naprawdę dobrze nakreślony. Pierwotne smoki, które mają być tajną bronią. Bunt, który wybuchł, ponieważ nie chcieli być maszynami do zabijania. No i do tego wszystkiego Alexstraza, która pojawia się tutaj bardzo często, podobnie jak inne smoki, dobrze fanom znane.
„Smocza Wojna” to pozycja idealna dla fanów World of Warcraft. Courtney Alameda wyciągnęła najcięższe działo, jakie znalazła i napisała kawał dobrej książki, która opowiada historię dotąd nieznaną. Jeżeli kochacie smoki, to jest to pozycja, która powinna Was wciągnąć, a jeżeli na dodatek jesteście fanami uniwersum to „Smoczej Wojny” nie muszę Wam nawet polecać. Doskonale wiem, że po nią sięgniecie.
*opis ze strony wydawcy