„Misrule” - Heather Walter


„Malice” to tylko początek.

„Misrule” to kolejna część dylogii „Malice” opwiadająca o księżniczce Aurorze, Alyce i królestwie Briar. Czy ostatnia część retellingu o Śpiącej Królewnie nie padła ofiarą klątwy „drugiego tomu”?

Alyce – budząca przerażenie i pogardzana z powodu złowrogiej mocy płynącej w jej żyłach – dokonała upragnionej zemsty na królestwie, które uczyniło ją wyrzutkiem. Niegdyś Briar był imperium dekadencji i piękna, a teraz stał się jedynie nikczemną domeną tej Mrocznej Łaski. Nikt nie jest w stanie uniknąć konsekwencji jej gniewu. Nawet osoba, która skradła Alyce serce.
Księżniczka Aurora przeniknęła przez ciernistą fasadę Alyce i zdobyła jej serce, a także miłość, która obiecywała świt nowej ery. Miłość ta miała jednak wysoką cenę – Aurora zasnęła na wieki. Dosięgła ją klątwa, której nawet potężna moc Mrocznej Łaski nie może złamać, a marzenie dziewczyn o wspólnym budowaniu życia i nowego świata, rozpadło się w popiół. Alyce przysięgła, że zrobi wszystko, aby obudzić ukochaną, nawet jeżeli będzie musiała stać się potworem.
Ale czy po obudzeniu Aurora nadal będzie ją kochać? Czy można pokochać kogoś tak złego?
Czy cena, jaką Alyce poniesie w zamian za obudzenie swojej ukochanej nie będzie zbyt wysoka?
A przede wszystkim: Czy prawdziwa miłość to tylko bajki?

„Misrule” to o wiele bardziej mroczna kontynuacja, niż „Malice”. Tak, jak pisałam na wstępie, pierwszy tom tej dylogii był tylko początkiem, który miał nas zaciekawić. Ale dopiero tutaj dzieje się prawdziwa magia i wojna o miłość.

Alyce dojrzała i zmieniła się. Początkowo ciężko było ponownie ją polubić, ale z czasem, wraz z biegiem lektury, całość zaczęła się klarować. Nie ukrywam, że „Misrule” ma ciężki klimat. Jest tutaj pełno mroku, tajemnic i sekretów, które czekają na rozwiązanie. Jest to historia, która na pewno nie zawiedzie swoim zakończeniem, choć w trakcie, wiele razy poczujemy frustrację i zirytowanie. Aurora także zmieniła się, jako bohaterka. Obie przeżywają sytuację, w jakiej się znalazły, a zachowanie księżniczki na świat, w jakim się obudziła przedstawione zostało wręcz mistrzowsko.

Heather Walter wykreowała świat przedstawiony w tej historii bardzo plastycznie. Podczas lektury, bez problemu wnikamy w otoczenia Alyce i wyborów, przed którymi dziewczyna zostaje postawiona. Ale w końcu czego nie robi się dla miłości? Ótoż właśnie.

Autorka pisze w sposób lekki i wciągający. Fabuła rozwija się powoli, a kiedy nabierze tempa nie sposób ją zatrzymać. Wtedy siedzimy do samego końca i czytamy z prędkością światła, aby móc, jak najszybciej dowiedzieć się zakończenia. A jakie ono będzie?

„Misrule” to udana kontynuacja „Malice”. Heather Walter utrzymała poziom pierwszego tomu, za co należy się pochwała. Jeżeli lubicie pierwowzór Śpiącej Królewny, a retellingi to Wasz konik, nie zwlekajcie tylko sięgnijcie po „Malice” i „Misrule”. Jest to mroczna dylogia, w której miłość i zemsta przeplatają się między sobą, niczym przyjaciele.

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com