Czas na władzę.
Siobhan Davis jest nam dobrze znana za sprawą wydawnictwa Papierówka, które po „Zmartwychwstaniu” i „Rebelii” podsuwa nam „Panowanie”, czyli trzeci i ostatni tom cyklu. Jak się ma Harlow i jej fantastyczna ferajna chłopaków?
Całe życie Harlow zmieniło się wraz z zamachem na jej życie. Dziewczyna jest teraz zdeterminowana, żeby dorwać i zmiażdżyć swoich wrogów. Nie jest w tej walce sama, w końcu ma ze sobą czwórkę przystojnych i ostrych, jak brzytwa chłopaków. Jej główny wróg – Sinner jest przekonany, że przywołał ją do porządku, ale mężczyzna nie docenia pragnienia zemsty, jakie skrywa serce Harlow. Razem z Saintem, Galenem, Cazem i Theo tworzą niezniszczalną drużynę, której nikt i nic nie zdoła powstrzymać.
Sytuacja staje się napięta i niebezpieczna. Zwycięstwo to nie tylko zemsta, ale też Sinner staczający się na samo dno.
„Panowanie” to ostatnia część historii Harlow i chłopaków. Jest to też „reverse harem”, czyli coś, co nie każdemu może się spodobać. Książka została mocno napompowana erotycznie, dlatego jeżeli nie przepadacie za bohaterami parzącymi się, niczym króliki to polecam zastanowić się nad lekturą. Jeżeli jednak, podobnie jak ja, od czasu do czasu lubicie mocne książki, gdzie fabuła zepchnięta jest na drugi plan, aby na pierwszym były zbliżenia między bohaterami, to trafiliście na perełkę, która na pewno wam się spodoba. „Panowanie” miałam okazję czytać drugi raz i to jedna z tych książek, na które trzeba mieć naprawdę specjalny nastrój. Inaczej szybko zniechęcimy się do czytania i stwierdzimy, że jest to słaba lektura.
Główni bohaterowie mają swoje humorki, które można albo lubić, albo nienawidzić. Nic pomiędzy. Fakt, czasami zachowują się jak typowe dzieciaki, innym razem są bardzo dojrzali. Wszystko zależy od sytuacji, w której przyjdzie im się znaleźć. Niemniej jednak z całej piątki to chłopaki są lepiej wykreowani, niż główna bohaterka. Każdy z nich ma cechę, która wyróżnia go na tle innych, no i nie muszę się powtarzać, że każdy jest książkowym ideałem.
Na zakończenie mamy to, co zazwyczaj spotykamy w książkach, z którymi spędziliśmy trochę czasu, czyli dalszy ciąg, kiedy to bohaterowie mają gromadkę dzieci i są szczęśliwi z życia, które mają. A ostatni rozdział to długo oczekiwana wisienka na torcie.
„Sainthood” to trylogia, której motyw nie każdemu może się spodobać. Jakby nie patrzeć mamy tutaj jedną dziewczynę i czterech chłopaków. Niemniej jednak, reverse harem jest motywem, jakiego ze świecą szukać pośród naszych polskich książek, zatem każda pozycja, która porusza takowy jest na wagę złota dla fanów związków poliamorycznych. Pióro Siobhan Davis jest specyficzne i też trzeba się do niego przyzwyczaić. Autorka nie boi się mocnych scen i tematów, które potrafią wzbudzić całą gamę emocji. „Panowanie” to zakończenie trylogii, które wciąga i odpowiada wszystkie pytania, jakie pojawiają się podczas lektury.