Czy Galaktyka ocaleje?
Nie ukrywam, że jestem dużą fanką Brandona Sandersona, ale właśnie serii „Skyward”. Wydawnictwo Zysk nie pozwoliło nam długo czekać na „Cytoniczkę”, czyli trzeci tom przygód Spensy. Ba! Jakby tego było mało, czwarty ma wyjść w tym roku (oczywiście w oryginale).
Czy autor trzyma poziom poprzednich dwóch części?
Życie Spensy, jako pilota Sił Powietrznych Śmiałych było naprawdę niezwykłe. Dziewczyna okazała się jednym z najlepszych pilotów myśliwskich na Detritusie i uratowała jego mieszkańców przed zagładą z rąk Krelli. Później, aby zinfiltrować Zwierzchnictwo - galaktyczny sojusz – Spensa udała się do odległego o lata świetlne centrum dowodzenia, gdzie dowiedziała się o istnieniu galaktyki pełnej zamieszkanych planet. Teraz Zwierzchnictwo rozpoczęło szeroko zakrojoną kampanię wojenną. Spensa zaś poznała już efekty działania najgroźniejszej broni przeciwnika – wnikaczy, dysponujących tajemniczą mocą zdolną w mgnieniu oka zniszczyć całą planetę. Tylko że Spensa jest cytoniczką, która dzięki mutacji stawiła już czoło wnikaczowi i dostrzegła w nim coś dziwnie znajomego. Może jeśli zrozumie, jak działają te istoty, zdoła ocalić galaktykę.
„Cytoniczka” to trzeci tom przygód Spensy. Przed lekturą tego tomu miałam okazję czytać „Sunreach”, czyli nowelkę z serii „Skyward”, więc akurat byłam w klimacie science fiction. Do „Cytoniczki” miałam wiele oczekiwań i w sumie... żadnego z nich nie spełniła. Niestety lektura okazała się zbyt młodzieżowa. Aż jestem zaskoczona tym, jak odebrałam tę pozycję.
Końcówka „Cytoniczki” okazała się być najmocniejszym momentem całej historii. Końcówka, która pokazała, że będzie czwarty tom, o którym pisałam wyżej, co też mnie bardzo zaskoczyło, ponieważ myślałam, że choć raz, Sanderson zamknie się w trylogii. Nic z tego.
Po poprzednich tomach, które były naprawdę wciągające, tutaj nie otrzymałam nic, co spowodowałoby szybsze bicie serca podczas lektury. Wszystko to było jakieś takie płaskie i nijakie. Jakby Sanderson nie był sobą, kiedy pisał tę część. W tej historii jest tak duży potencjał, który tutaj nie został ani trochę wykorzystany. Nie ukrywam, że jestem bardzo zawiedziona tym tomem, ale nadal czekam, że Sanderson odbije w czwartej części i w końcu Spensa rozwinie swoje skrzydła. Bardzo na to liczę!
„Cytoniczka” to tom, który nieco mnie zawiódł, ale nadal chce kontynuować przygodę ze Spensą. Jestem ciekawa tej historii i tego, jak Sanderson ją poprowadzi. Ten tom został napisany bardziej dla nastoletniego czytelnika, co zupełnie sprawiło, że cała historia zmieniła swoje oblicze. Zakończenie „Cytoniczki” nadal na plus, ale czekam na poprawę. Mam nadzieję, że Sanderson podkręci tempo w czwartym tomie i sprawi, że odzyskam nadzieję na powodzenie misji nie tylko Spensy, ale też całego „Skyward”.