Balet plus mafia?
„Thief” to już piąty tom wyśmienitej serii „Boston Underworld” od A. Zavarelli. Historia o tyle inna od poprzedniczek, gdyż autorka do tego brutalnego świata, pełnego potworów zabijających bez mrugnięcia okiem, dorzuciła... balet.
Tanaka Valentini była przykładną córką. Dziewczyna zawsze postępowała według zasad, które wpajał jej ojciec. Zatem, kiedy przyszło wybrać dla Tanaki męża, ta nie zamierzała się sprzeciwiać i planowała po prostu wyjść za mąż za tego, który zostanie jej wybrany. Jedyną namiastką, która odrywała Tanakę od świata mafii, w którym przyszło jej żyć, był balet. Ale i on, został jej z czasem odebrany. Pewnego dnia, przed występem ojciec przedstawia Tanace nieznajomego, który mówi z rosyjskim akcentem. Nikolaj Kozlov to chodzące i wyczuwalne z daleka niebezpieczeństwo. Tanaka tym bardziej jest zdziwiona zapoznaniem z tym człowiekiem, ponieważ ojciec skrupulatnie pilnował, aby nikt obcy nie zbliżał się do dziewczyny, a sama Tanaka była obiecana innemu. Kozlov to utalentowany kłamca i złodziej bez żadnych zasad moralnych. Mężczyzna reprezentuje wszystko, przed czym Tanaka była zawsze przestrzegana. Teraz Nikolaj chce, aby słodka i niewinna tancerka stała się jego więźniem. Zabawką ku jego uciesze, którą zniszczy, gdy mu się znudzi.
Nie wiem, czy zauważyliście to, że A. Zavarelii z tomu na tom rozkręca się coraz bardziej. Każda kolejna książka jest jeszcze lepsza, niż poprzedniczki. „Thief” to połączenie dwóch zupełnie różnych światów. Jeden delikatny i niewinny. Drugi brutalny i zepsuty. Piąty tom serii „Boston Underworld” tym razem zabiera nas w zakazane uczucie oraz zemstę. Wszystko to zaś polane zostało rosyjską mafią i baletem.
Valentini to typowa księżniczka mafijna. Choć dziewczyna grzecznie przyjmuje wszystko to, co ojciec dla niej przygotuje, jej myśli są skupione na ciężkiej pracy i wielu wyrzeczeniom, jakie przynosi jej balet. Ów balet, mimo wielu niedogonień jest dla Tanaki bardzo ważnym aspektem życia, który daje jej przysłowiowy tlen.
Nikolaj to wor rosyjskiej mafii, który para się złodziejstwem. Jak przystało na mafiosę jest bezwzględnym, pełnym mroku i brutalności mężczyzną, który bierze to, co chce nie pytając nikogo o zgodę. A Tanaka jest tego idealnym przykładem.
Po raz kolejny otrzymujemy historię pełną tajemnic. Bohaterowie nie są nijacy, mają swoje koszmary, które nawiedzają ich każdego dnia, ale też wiedzą, dlaczego otwierają oczy na następny dzień. Choć o Nikolaju dowiadujemy się całkiem sporo, to Tanaka jest na pierwszym planie. Jej oddanie tańcu, cierpienie, kiedy musi z nim skończyć. Poznajemy też wiele myśli dziewczyny, kiedy brak ruchu zaczyna jej doskwierać, a na idealnie wytrenowanym ciele zaczyna pojawiać się warstwa tłuszczu. Czujemy ból delikatnej baletnicy. To, co odczuwa po odebraniu jej pasji utrzymującej ją przy życiu.
Historia Nikolaja i Tanaki jest mroczna, pełna emocji i namiętności. Miłość między tą dwójką nigdy nie powinna zaistnieć, bo świat mafii brutalnie rozlicza każdą niesubordynację. W całym swoim działaniu, Nikolaj ma ukryty cel, związany ze śmiercią jego matki. Zemsta zazwyczaj jest słodka. Ta okazuje się być nie tylko gorzka, ale też trudna do przełknięcia.
„Thief” to kolejny tom, który porwie Was w swoją opowieść. A. Zavarelli nigdy nie zawodzi, a jej historie z książki na książkę są coraz lepsze. „Boston Underworld” jest jedną z tych serii, która nie nudzi, nie powiela schematów, a każda pozycja jest podnosi poprzeczkę coraz wyżej. Historia Nikolaja i Tanaki to piękna opowieść o zbuntowanej miłości, która nie powinna się urodzić, ale postanowiła olać zakazy i po prostu zaistnieć. Reread tej książki był dla mnie czymś, czego naprawdę potrzebowałam.