Otwórz się na prawdę.
„Departament prawdy” to komiks specyficzny. Już po okładce mniej więcej wiedziałam, z czym przyjdzie mi się spotkać, ale końcem końców chyba nie byłam gotowa na tak psychodeliczną historię, w której ciężko dojrzeć co jest marą, a co prawdą.
FABUŁA
Cole Turner zajmował się teoriami spiskowymi przez całe swoje dotychczasowe życie. Pewnego dnia, życie mężczyzny diametralnie się zmienia. Zostaje on zatrudniony w Departamencie Prawdy, który zajmuje się pilnowaniem, aby teorie spiskowe powstawały. Turner musi szybko odnaleźć się w nowej rzeczywistości i obudzić swoją miłość do teorii spiskowych, aby ta mogła służyć poważnej pracy. Co więcej, mężczyzna szybko dowiaduje się, że ludzie potrafią uwierzyć w naprawdę okropne, a wręcz obrzydliwe rzeczy. Wystarczy nimi dobrze pokierować, a wszystko wezmą za pewnik. Czy Cole Turner, którego teorie spiskowe są niczym chleb, będzie w stanie odnaleźć się w Departamencie Prawdy?
OPRAWA GRAFICZNA
Gdybym czytała ten komiks w nocy, momentami na pewno bym się zlękła i zastanawiała, czy aby na pewno jestem sama w domu. Nie da się ukryć, że komiks narysowany został w sposób, który działa na wyobraźnię, pobudza ją i każe jej pracować na najwyższych obrotach. Przynajmniej moja tak działała. Kadry, opowiadające tę historię są pełne mroku i niepewności. Upiorne rysunki ludzi sprawiają, że czujemy się jakbyśmy mieli do czynienia z prawdziwym horrorem, a przecież w tekście ewidentnie nie ma nic z tego gatunku. „Departament prawdy” jest komiksem, który na pierwszy rzut oka, może się wydawać niedbały, narysowany byle jak, ale kiedy już wczytamy i przyjrzymy się temu, co trzymamy w rękach szybko zaczynamy dostrzegać szczegóły, których jednocześnie nie chcemy widzieć i pożądamy je coraz bardziej.
OPINIA OGÓLNA
„Departament prawdy” to kawałek świetnego graficznie komiksu, a historia w nim przedstawiona to dopiero początek czegoś o wiele większego. Nie da się ukryć, że „Departament prawdy” potrafi nieźle namieszać w głowie. I to dosłownie. Przez większość komiksu czujemy niepokój, zastanawiamy się, w co Turner się wpakował, a my razem z nim i o co tak naprawdę chodzi tytułowemu departamentowi. Co więcej, zakończenie wcale nie ułatwia nam wyciągnięcia wniosków, ponieważ komiks kończy się tak, że w sumie dalej nic nie wiemy. Ot, z jednej strony to zawieszenie naprawdę mi się podoba, z drugiej cierpię, bo wiecie jak to jest czekać na kolejną część. Nie da się ukryć, że jest to komiks raczej dla starszych czytelników. Trzeba się tutaj skupić, aby połapać (mniej więcej) o co chodzi w całej tej historii, a przede wszystkim trzeba lubić się bać. Piszę to całkiem serio.
„Departament prawdy” jest komiksem, który wypierze wam mózg, przeciągnie przez tarkę i odwiesi na sznurek, do którego zbliża się huragan. Nie ukrywam, że czuję się zaciekawiona i zachęcona. No, co tu dużo pisać: mam smaka na drugi tom.