Nie tylko na walentynki.
Książka Laury Steven spodobała mi się (klasycznie) dzięki okładce. Aczkolwiek z tego co widziałam, to nie jestem jedyna, której prosta róża z kolorowymi pasami się podoba. Kiedy sięgnęłam po tę historię poczułam się, jakbym przybiła piątkę ze starą znajomą.
Poznajcie Caro Kerber – Murphy, dziewczynę która skradła serca całej szkoły.
Zupełnie nieświadomie.
Caro jest typowym przykładem nerda, który żyje w świecie fizyki i matematyki. Dziewczyna na lekcjach uczy się znacznie bardziej zaawansowanej fizyki, niż inni uczniowie, bowiem wszystko to, co jest w programie nauczania zwyczajnie już zna. Mogłoby się wydawać, że Caro jest szczęśliwa ze swoją wiedzą, jednak kiedy jej ojcowie śpią, dziewczyna włącza komedie romantyczne, marząc o prawdziwej i idealnej miłości z Harukim – chłopakiem, który chodzi do jej szkoły. Caro jest w nim platonicznie zakochana od dłuższego czasu.
Poza oddanymi przyjaciółkami i kochającymi ojcami dziewczyna nie ma nikogo, komu mogłaby się zwierzyć. Haruki jest według niej nieosiągalną planetą, ale wszystko zmienia się, kiedy pewnego wieczora Caro przeglądając internet wpada na artykuł opowiadający o przełomowym odkryciu.
Odkryciu, który pomoże jej zdobyć szkolną miłość.
A może odnaleźć pewność siebie i dostrzec swoje piękno?
„Zauroczona, zwariowana, zakochana” to przesympatyczna opowieść o dojrzewaniu, poznawaniu własnej wartości i poszukiwaniu siebie w szkolnym tłumie. Historia, która wciąga od pierwszej strony i zabiera nas w świat Caro i zupełnie różnych od niej przyjaciółek.
Laura Steven pokazała Caro, jako introwertyczną kujonkę, dla której książki i nauka są ważniejsze, niż miłość. Jednak to jest tylko ułuda. Wierzchnia warstwa dziewczyny, która pragnie być dostrzeżona i pokochana przez kogoś zupełnie obcego. Postawa Caro nie jest niczym nowym, bowiem w wielu młodzieżowych filmach amerykańskich możemy dostrzec identyczne zachowanie. Odnoszę wrażenie, że autorka chciała przekazać w tej pozycji zupełnie co innego.
Caro jest adoptowana. Kiedy była mała przygarnęło ją do siebie dwóch mężczyzn, którzy są niczym ogień i woda. Jeden z nich jest całkowicie szalony i zwariowany, drugi zaś poważny i rozsądny. Sama Caro ma dobre stosunki z każdym z ojców i czuję się przy nich swobodnie i po prostu dobrze.
Kiedy dziewczyna podejmuje się tajemniczego doświadczenia, szybko okazuje się, że ono działa i to nad wyraz dobrze. Jednak jak każdy eksperyment poza pozytywami, ma także negatywy, a te szybko okazują się być tragiczne w skutkach.
Caro postanawia zaprzestać dalszego eksperymentowania, a to... sprawia, że dziewczyna zauważa wiele zmian w sobie i bliskich osobach.
„Zauroczona, zwariowana, zakochana” to świetna komedia romantyczna o niebanalnej fabule. Laura Steven w swojej książę poruszyła akceptację samego siebie, szukanie swojej orientacji i poznawanie siebie. Caro jest bohaterką idealną do tej roli, a jej ojcowie są z nią całym sercem w każdym jej pomyśle (nawet, jeżeli jest on głupi). Wsparcie, jakie Caro dostaje od najważniejszych osób w swoim życiu sprawia, że czuje się ona odważna i nie boi się podejmować trudnych decyzji, które mogą zmienić całe jej życie. „Zauroczona, zwariowana, zakochana” to książka idealna na dzisiejsze czasy. Dlaczego? Cóż, przeczytajcie, a dowiecie się tego sami.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Media Rodzina.