Czuję niepokój.
Pamiętacie jeszcze „Skradzione Laleczki” od Ker Dukey i K. Webster? Obie te autorki są mistrzyniami w pozycjach, które budzą w czytelniku niepokój, podczas lektury. Tym razem wydawnictwo Niezwykłe sięgnęło po Ker Dukey w duecie z D. H. Sidebottom, a „I see You” to jedna z tych książek, których nie chcecie czytać w nocy.
Devon i Noah są braćmi. Braćmi, których charaktery ulepił bezlitosny i okrutny ojciec. Kiedy Noah uczestniczył w wydarzeniach, które miały miejsce w ciemnej piwnicy, Devon robił temu wszystkiemu jedynie zdjęcia. Jedynie, czy może aż?
Wszystkie wcześniejsze działania odbiły się echem na umyśle i sercu Devona, mimo że był jedynie fotografem. Jednak bracia nie zaprzestali swojej działalności spod ciemnej gwiazdy.
Mają biznes, w który zostają wynajęci, na specyficzne zlecenia.
Pewnego razu na ich skrzynce mejlowej pojawia się nowa robota o imieniu Nina.
Devon zazwyczaj będący z tyłu całej akcji, widząc Ninę pierwszy raz chce zmienić swoją rolę. Chce być klientem.
Tak, jak pisałam na początku „I see You” to nie jest książka, którą chcielibyście czytać w nocy.
Jeżeli czytaliście „Skradzione Laleczki” to doskonale wiecie do czego zdolna jest Ker Dukey w swoich książkach. To teraz przemnóżcie to sobie razy dwa, bo historia Niny, Noaha i Devona jest o wiele bardziej psychiczna.
Autorki pokierowały akcję w taki sposób, że opcja „odłożę, bo kawa mi się skończyła” nie wchodzi nawet w grę.
Od tej książki nie można się oderwać, bo krótkie rozdziały wywołują w czytelniku dobrze znane „jeszcze jeden rozdział”, a kolejny z nich okazuje się być jeszcze bardziej tajemniczy, niż poprzedni.
Tutaj pochwalić muszę tłumaczki „I see You”. Czytałam tę pozycję w oryginale i muszę przyznać, że przeczytanie jej po polsku sprawiło mi czystą przyjemność. Klaudia Wyrwińska i Amelia Szczuchniak oddały klimat i niepokój całej historii wręcz idealnie. Duże brawa.
Ważnym punktem jest to, że „I see You” nie jest pozycją dla każdego. Książka posiada brutalne sceny, które są dość szczegółowo opisane. Zatem jeżeli jesteście wrażliwi lub pewne tematy poruszane w książkach Wam nie odpowiadają, polecam dobrze się zastanowić zanim sięgnięcie po tę pozycję. Tylko żeby nie było, że nie ostrzegałam.
„ I see You” to jedna z pozycji, których brakuje mi na polskim rynku. Osobiście mam dość książek mafijnych, albo słodkopierdzących historii i wolę poczytać typowe darki, które działają na umysł podczas lektury. Pozycja od Dukey i Sidebottom jest właśnie jedną z nich. Swoją drogą, mam cichą nadzieję, że wydawnictwo Niezwykłe sięgnie też po „Empathy” od Ker Dukey.
Za książkę do opinii dziękuję wydawnictwu NieZwykłemu.