„Przyrodnia Siostra” - Jennifer Donnelly



Role się odwracają. 

O „Przyrodniej Siostrze” było głośno na długo przed jej większą zapowiedzią. Wydawnictwo Zysk i S-ka dało mi możliwość przeczytania tej pozycji o wiele szybciej, abym mogła podzielić się z Wami moimi odczuciami i opinią, co do tej pozycji. O tym, co ta książka zrobiła za moment, bo ważne jest to, co w tej pozycji się dzieje. 

Zapomnijcie o Kopciuszku. 
Zapomnijcie o wróżkach. 
Kiedy Ella, przyrodnia siostra Isabelli i Octavii, które wychowane przez matkę pragnącą dostać się na dwór, zostaje królową Francji szybko zapomina o życiu pomywaczki i służącej. Tak samo szybko zapomina o swoich dawnych siostrach. 
Mała społeczność, w której mieszkały jednak pamięta jak siostry i ich matka traktowały Ellę i nie zamierzają im odpuścić. 
Dziewczyny każdego dnia muszą walczyć o jedzenie, którego przez toczącą się wojnę jest coraz mnie. Matka Isabelli i Tavi staje się coraz bardziej niedołężna i to Isabella, która zachowuje się nad wyraz dojrzale zostaje główną opiekunką całej trójki.
Isabella zastanawia się, dlaczego życie nagle odwróciło swoje role. Dziewczyna chce stać się lepszym człowiekiem, aby móc przejść przez rynek bez słyszenia obelg na swój temat. 
Kiedy spotyka baśniową królową Tanaquill, otrzymuje od niej zadanie, które może zaważyć na dalszym życiu Isabelli. 
Między Przeznaczeniem, a Szansą. 
Czy Isabella zdoła odnaleźć trzy kawałki swojego serca?

Zacznę może od tego, co pisałam na początku. Bowiem we wrześniu złapał mnie letarg książkowy i wszystko czytałam dosłownie na siłę. Kiedy sięgnęłam po „Przyrodnią Siostrę” obudziłam się i miałam takie „wow, to jednak czytanie może być przyjemne”. Także samo to, że pozycja autorstwa Jennifer Donnelly obudziła mnie z niemocy czytelniczej uważam za ogromny sukces. 

Zapewne wiele osób będzie myśleć, że historia w „Przyrodniej Siostrze” to kolejny Kopciuszek. Nic bardziej mylnego! Początek praktycznie bazuje na wyżej wymienionej baśni, ale kiedy Ella wyjeżdża hen daleko do pałacu cała historia jest zupełnie inna. Isabelle jest główną bohaterką. Isabelle, która niegdyś miała wszystko, a nagle nie ma nic i jest uważana za brzydką przyrodnią siostrę. 

Historia, którą autorka pokazała w swojej książce poza wymagającą dla bohaterek przygodą, ma ukryte dno. Zarówno Octavia, jak i Isabella nie są typowymi kurami domowymi. Owszem, dziewczęta potrafią przygotować obiad i zająć się domem, ale w ich głowach są całkiem inne myśli. Octavia chciałaby być mistrzynią matematyki. Dziewczyna każdą wolną chwilę spędza na liczeniu, bądź doświadczeniach, które nie zawsze wychodzą. Isabella zaś jest typową wojowniczką. Mogłabym pokusić się tutaj o stwierdzenie „jest jak Mulan”. Wyłamuje się z szeregu posłusznych mężczyznom kobiet. Obie siostry, choć w pierwotnym „Kopciuszku” są strasznie nierozgarnięte i zadufane w sobie, tutaj w „Przyrodniej Siostrze” pokazują pazury. 

Postacie drugoplanowe w tej pozycji spełniają bardzo ważną funkcję, ale nie zdradzę Wam jaką, gdyż byłby to za duży spojler. Mogę Wam jednak napisać, że nie wszystkie decyzje podejmowane przez Isabellę, są z jej własnej woli. Czasami trzeba ją naprowadzić na dobry tor. 

„Przyrodnia Siostra” to książka, która wciągnęła mnie w swój świat od pierwszych stron. Książka, która obudziła mnie z letargu czytelniczego i pozwoliła się odblokować. Jeżeli jeszcze zastanawiacie się, czy sięgnąć po tę pozycję, uważam że myślenie nie pomoże, a przeczytanie już tak. Z całego serduszka polecam tę książkę!

Za książkę dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com