Myśleliście kiedyś o karierze agenta?
Wprawdzie ja nie myślałam, ale od zawsze ciekawi mnie jak dobrze rozczytać zachowanie ludzi. Jak podejść do nich, aby chcieli słuchać i udzielać się w danych zadaniach. Wydawnictwo Kompania Mediowa proponuje nam pozycję, która zwróciła moją uwagę. Byłam ciekawa, czy emerytowany agent FBI jest w stanie w swojej książce pokazać mi coś, czego sama do tej pory jeszcze nie miałam okazji zauważyć.
Krótko pisząc, sięgnęłam po „Jak czytać ludzi”, aby się tego przekonać na własne oczy.
Robin Dreeke zanim został agentem FBI, służył w US Marine Corps. Od zawsze interesował się zachowaniem ludzi oraz słowami, którymi posługują się, aby odnieść efekt na innych, bardziej podatnych osobach. Ukończył wiele kursów dotyczących psychologii społecznej. A kiedy praca agenta zaczynała go nudzić dostał propozycje zostania kierownikiem Programu Analizy Behawioralnej w FBI. I dopiero tu zrozumiał, że wszystko czego dowiedział się w swoim dotychczasowym życiu warto pokazać innym, aby być może sami zaczęli lepiej rozumieć osoby, z którymi rozmawiają.
„Jak czytać ludzi” to książka, która ma dwa wątki. Jeden jest fabularny, a drugi jest podsumowaniem tej fabuły i wprowadzeniem porad z cyklu „na co warto zwrócić uwagę?”.
Autor pokazuje nam niektóre momenty ze swojego życia, które ukształtowały jego znajomość czytania znaków w innych osobach, po czym przechodzimy do podsumowań, które wytłuszczają nam rzeczy, na które powinniśmy zwrócić uwagę.
Najlepsze jest jednak na koniec, bowiem autor przez całą książkę jakby prowadzi z nami dialog, a dopiero pod koniec pyta nas, któremu z jego bohaterów zaufaliśmy i dlaczego, sam tłumacząc, co on uczynił.
Czy „Jak czytać ludzi” nauczyło mnie czegoś nowego? Nie.
Pracując z ludźmi od dawna znam zachowania czy słowa, na które warto zwracać uwagę. Niemniej jednak lekturę uważam za przyjemną, bo Robinowi Dreeke udało się wszystkie te nazwijmy to „rzeczy” zamknąć w jednej składnej książce, która w pigułce opowiada nam o czytaniu innych ludzi.
Ponadto patrząc na niektóre rady odniosłam wrażenie, że osoby pracujące w dużych korporacjach, którym zależy na awansie powinny sięgnąć właśnie po tę pozycję, aby przekonać się, czy warto jeszcze w tej firmie grzać miejsce, bo czeka je rozwój, czy może lepiej zebrać się i znaleźć coś lepszego, które zapewni ten rozwój. Myślę, że „Jak czytać ludzi” można podciągnąć pod „jak czytać swojego szefa”.
Pierwsza książka z serii „Inwestuj w Siebie” byłe lekturą przyjemną i szybką. Książkę przeczytałam w kilka godzin, bo zwyczajnie mnie ona wciągnęła, a przy okazji miło było oderwać się od fabularnych lektur i sięgnąć po coś, co pokazuje więcej. „Jak czytać ludzi” polecam, jeżeli pracujecie z ludźmi codziennie i chcielibyście zbudować drużynę, która w każdym momencie, czy to dobrym, czy złym da sobie doskonale radę.
Za książkę do opinii dziękuję wydawnictwu