Teraz jest tu.
Pierwszą książką, jaką przeczytałam od Ewy Pirce było „Dopóki nie zajdzie Słońce”. Pozycja ta, spodobała mi się na tyle, że postanowiłam ponownie sięgnąć po tę autorkę, a wydawnictwo Niezwykłe jakby usłyszało moją prośbę, bo „Tu i Teraz” pojawiło się u mnie w domu. Nie pozostało mi nic innego, jak usiąść i po prostu przeczytać historię Noelle i Charliego.
Noelle pomimo młodego wieku, w życiu przeszła już niemało. Jej dotychczasowe życie było do tego stopnia nieszczęśliwe, że pragnie przestać żyć i zapomnieć o wszystkim dookoła. Zapomnieć o tym, że istnieje.
Kiedy na pustej, ciemnej drodze spotyka ją tajemniczy mężczyzna, który zabiera ją do siebie do domu i z niewiadomych powodów zaczyna się nią opiekować Noelle, dziewczyna z początku nie chce otwierać się przed nim i mówić mu o swoich problemach.
Ale z każdym kolejnym dniem, kiedy Charlie prowadzi z nią jednostronne rozmowy Noelle wraca do życia.
Zaczyna tworzyć nowe wspomnienia z Charliem, zamiast rozpamiętywać stare.
Kiedy mówi mu o swojej przeszłości, okazuje się, że tajemniczy mężczyzna koi jej ból.
Koi, ponieważ sam przeszedł to samo.
Musiałam dobrą chwilę ochłonąć, zanim zaczęłam pisać tę opinię. Muszę przyznać, że „Tu i Teraz” naprawdę mnie zmiotło, a przede wszystkim zaskoczyło!
Tak, jak pisałam to moja druga książka od Ewy Pirce i po raz kolejny jestem naprawdę zachwycona.
Zacznijmy może od bohaterów.
Noelle to dziewczyna, której ból wylewa się ze stron książki. Podczas lektury, przez cały czas czułam to, co ta dziewczyna, a to, co przeszła w życiu jest jej prawdziwym małym piekłem. Wiem, że choć to tylko bohaterka książki, to i tak szczerze jej współczuje tego, co musiała przejść. Jestem pełna podziwu, że Noelle nie poddała się po tym, co przeszła, aczkolwiek momenty zawachania miała.
Charlie to do rany przyłóż mężczyzna. Nie dość, że zaopiekował się dziewczyną znalezioną przypadkiem, to jeszcze postanowił pomóc jej przez znacznie dłuższy czas. Czas, który zbliżył ich do siebie.
Oboje są z różnych światów, choć oboje przeszli brutalne wydarzenia w życiu. Oboje potrzebują uzdrowienia i oboje potrafią dać je sobie wzajemnie.
Ale są też inni. Inni, którzy czekają, aby zniszczyć ich szczęście.
Historia łamie pewien stereotyp, który możemy spotkać w książkach tego typu. Nie chce Wam tutaj pisać o co konkretnie chodzi, ale myślę, że podczas lektury „Tu i Teraz” szybko dowiecie się o czym tu piszę. Musze przyznać, że tym chyba zostałam zaskoczona najbardziej, kiedy czytałam książkę Ewy Pirce.
„Tu i Teraz” to naprawdę nietuzinkowa książka. Prawda jest taka, że nie jest to ani trochę lekka historia, na którą ta pozycja mogłaby wyglądać. Ewa Pirce napisała pełną bólu książkę, która może być dla niektórych z nas rozgrzeszeniem. Jest to naprawdę wzruszająca i poruszająca historia, która na długo zostaje w pamięci. A ja, jestem nią zachwycona i nie ukrywam, że czekam na kolejną pozycję tej autorki.
Za książkę do opinii dziękuję