„Pan Romantyczny” - Leisa Rayven


Kochanek na godziny?


Nie czytałam „Złego Romeo” i kolejnych dwóch książek tej autorki, ale „Pan Romantyczny” na moim czytniku już od premiery leżał i czekał na swoją kolej. Problem w tym, że czasu nie było, a wydawnictwo Niezwykłe wyprzedziło mnie i wydało książkę po polsku. Zatem sięgnęłam po nią w papierze.

Eden Tate jest dziennikarką w nowojorskiej redakcji „Plus”. Dziewczyna mimo wysoko ukończonych studiów i marzeń i prawdziwej karierze, zajmuje się dennymi nagłówkami na stronie internetowej, które mają wzbudzić zainteresowanie czytelników i kliknięcie w link. Eden od dawna jest wypalona i pragnie zaskoczyć szefa artykułem, który pozwoli jej na awans. Problem w tym, że ani jeden oryginalny temat, który ludzie mogliby podłapać nie przychodzi jej do głowy. 
Pomocną dłonią okazuje się siostra Eden, która będąca osobą rozrywkową (odwrotnie do siostry) mówi o tajemniczym Panu Romantycznym, który zabawia kobiety z bogatych domów, kiedy ich mężowie są zajęci. 
Eden, dziennikarskim nosem wyczuwa aferę i bierze temat Maxa Rileya. Chce dowiedzieć się, jak najwięcej o tym tajemniczym mężczyźnie, który potrafi dogodzić każdej kobiecie, bez uprawiania z nią seksu. Ich znajomość nie rozpoczyna się dobrze, ale z czasem i każdą kolejną randką, Eden nie jest już tak bardzo przekonana, że Max to wyłudzacz pieniędzy od bogatych i znudzonych życiem kobiet. 

Dobrze czułam, że ta książka będzie dobra, bo była!
„Pan Romantyczny” to pełna zabawnych sytuacji pozycja, która pod otoczką śmiechu ma w sobie wiele prawdy. 

Historia Eden i Maxa zaczyna się delikatnie. Całość poprowadzona jest powoli, a akcja czasami przyspiesza, jednak nie na długo. Oczywiście nie jest to żadną ujmą tej powieści. Przy końcu marzyłam, żeby książka miała ociupinkę więcej stron, aby przyjemność z lektury mogła trwać. 

Za to, jak Leisa Rayven poprowadziła dialogi między Maxem, a Eden należą się ogromne brawa. Oboje przerzucają się coraz celniejszymi ripostami, które wywołują uśmiech na twarzy podczas czytania i naprawdę, aż czeka się na ten kulminacyjny moment, który porwie nas z nimi w głębiny oceanu. 
Eden to wyszczekana dziewczyna, która idealnie nadaje się na dziennikarkę. Oddaje swój czas pracy, a jej kontakty z mężczyznami opierają się głównie na jedno nocnych przygodach. Dziewczyna nie zamierza ulec Maxowi, chociaż ten bardzo by tego chciał i stara się jak może przybierając to coraz inną postać. Eden nieugięta marzy tylko o zakończeniu tej żenady i napisaniu artykułu, który pomoże jej się wybić w dziennikarskim światku, ale też zniszczy karierę Maxa i pogrąży bogate kobiety, korzystające z jego usług w blasku fleszy. 

„Pan Romantyczny” to ciekawie napisana książka, której niczego nie brakuje (no poza paroma stronami więcej). Jest to przyjemna lektura na wieczór, która pomoże odstresować się po ciężkim dniu w pracy, ale też zapomnieć trochę o normalności. W końcu ile z nas nie skusiłoby się na mężczyznę, który doskonale wie, czego oczekujemy od płci męskiej? No ile? Nawet, jak napiszecie, że jesteście odporne na jego urok, to i tak Wam nie uwierzę. 
A skoro nie możemy mieć „Pana Romantycznego” w prawdziwym życiu to chociaż pozwólmy sobie na niego w książce.

Za egzemplarz do opinii dziękuję

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com