Ach, ten Penn Scully.
Nie od
dziś wiecie, że L. J. Shen jest moim unicorn author, podobnie jak
Katy Evans. Obie te autorki uwielbiam, chociaż nie każda ich
książka mi odpowiada. Kiedy zobaczyłam okładkę „Pretty
Reckless” moją reakcję mieliście okazję zobaczyć na facebooku,
a po książkę sięgnęłam od razu, jak tylko się pojawiła. Po
Hotholes dłuuuugo czekałam na All Saints High i w końcu historia
Darii i Penna trafiła w moje rączki.
Zanim jednak zacznę, muszę uprzedzić
Was odnośnie bohaterów. W Polsce, nie została wydana nowelka
„Defy”, która opowiada o historii Jamiego i Melody, a tutaj to
właśnie ci bohaterowie są rodzicami naszej głównej postaci,
czyli Darii. Jeżeli ktoś z Was, nie czytał „Defy”, a daje radę
jako tako po angielsku to polecam sięgnąć po tę krótką nowelkę,
zanim zaczniecie „Pretty Reckless”. Osobiście, czekam na zmianę
zdania u wydawnictwa Edipresse, gdyż ostatnio, kiedy pytałam o
„Defy”, które poparłam argumentem „uzupełnienia całości
historii” otrzymałam odpowiedź, iż zastanowią się nad tym,
chociaż nie przewidują wydania w naszym języku tej części. A
szkoda. Liczę, że to się jednak zmieni.
Daria Followhill ma wszystko, co może
mieć dziewczyna, która jest córką jednego z wziętych
biznesmenów. Dziewczyna jest cheerleaderką, robi zakupy u
projektantów, a cały świat leży jej u stóp i tylko czeka na jej
żądanie.
Jednak nie zawsze tak było. Kiedy Daria miała
czternaście lat, jej matka Melody namiętnie chciała obudzić w
dziewczynce miłość do baletu. Przy okazji wzbudzając w niej
zazdrość, faworyzując inną uczestniczkę jej lekcji. Pewnego
dnia, Daria dostała list, który nie był zaadresowany do niej, ale
dziewczyna i tak go otworzyła i dowiedziała się, że Sylvia, zwana
w skrócie Via dostałą się do Królewskiej Akademii Baletowej.
Daria zła poszła po lemoniadę nie oddając listu nikomu i tam
spotkała chłopca, który wziął jej troski razem z papierkiem,
drąc go i wyrzucając do kosza. A potem prosząc, aby ta zachowała
wszystkie swoje pierwsze razy dla niego.
Tak oto Daria poznała
Penna, który cztery lata później okazał się jej największym
wrogiem.
Co gorsza... mieszkającym pod jednym dachem.
Dziewczyna musiała walczyć o pozycję u swoich rodziców,
chociaż jej ojciec zawsze był jej przychylny, matka już
niekoniecznie.
Penn Scully okazał się być nie tylko jej
wrogiem, ale też chłopakiem, który tak jak obiecał zabrał jej
wszystkie pierwsze razy, które mu zostawiła.
Ile ja kurwiłam przy tej książce to
tylko ja wiem!
Leigh Shen po raz kolejny rozłożyła mnie na
łopatki swoją historią!
„Pretty Reckless” przeszło moje
najśmielsze oczekiwania!
Warto było czekać na pierwszą część
„All Saints High”!
Chociaż teraz... czekam na „Angry God”,
która opowiada o Vaughnie, który jest synem Viciousa i Millie.
Ach... to czekanie.
Nienawidzę.
Dlaczego wspominałam
o przeczytaniu „Defy” na samym początku? Cóż... w „Pretty
Reckless” mamy rodziców Darii - Melody i Jamiego, którzy są na
porządku dziennym, gdyż Daria jest dopiero w liceum. Nie znając
ich nowelki, nie będziecie do końca ogarniać o co tu chodzi, a przede
wszystkim, nie zauważycie różnicy między zachowanie Melody. Kiedy
w „Defy” kibicowałam jej z całego serca, tak w „Pretty
Reckless” skutecznie ją znienawidziłam, za to, jak zachowywała
się wobec swojej własnej, rodzonej córki. Sucz, jakich mało!
Kurwica mnie brała, podczas czytania tego i całe szczęście, że
Leigh nie odpuściła prawie do samego końca i nie zmieniła relacji
córki z matką, która woła na nią po imieniu. Mel, lubiłam cię.
Teraz cię nie cierpię.
Jamie Followhill okazał się być cudownym ojcem, który jest wsparciem dla swoich córek i widzi zachowanie swojej żony wobec najstarszej z nich. Jamie, którego nie podejrzewałam o stanie murem za Darią, okazał się być godnym zaufania powiernikiem sekretów i mężczyzną, który zyskał w moich oczach. Chociaż jako HotHoles nie należy on do moich ulubieńców to i tak plasuje się wysoko. Jest naprawdę świetny!
Daria z początku lekko mnie irytowała. Była typową księżniczką. Ale później, kiedy akcja zaczęła się rozwijać, dziewczyna okazała się być twardą sztuką, która mimo wielu kłód pod nogami potrafi zawalczyć o swoje. Uwielbiam takie bohaterki, dlatego Daria szybko stała się moją ulubienicą.
Penn... hm... w sumie lubię go, ale też tak nie do końca. Niby wszystko, co pokazał miało racjonalny sens, ale sam w sobie mi nie odpowiada. Oczywiście kibicowałam im od początku, ale jakbym miała wybierać to (o dziwo!) Daria jest dla mnie lepsza.
Oczywiście nie zabrakło innych bohaterów. Pojawia się Vaughn i Knight, który jest dziwnie blisko z Luną. Dodatkowo poznajemy młodszą siostrę Darii – Bailey. Ale tak naprawdę mój wzrok skupiał się mocniej, kiedy w tekście widziałam słowo „Vicious”. Co ja poradzę, że to mój mąż od Leigh na równi z Wolfe Keatonem z „The Kiss Thief”?
Wracając do „Pretty Reckless”, Leigh Shen pokazała, że potrafi zaskoczyć. Od pierwszych stron wciągnęła mnie w świat Darii i cierpiałam za każdym razem, kiedy musiałam odłożyć czytnik. Co więcej do samego końca nie było tak naprawdę wiadomo, jak potoczą się losy bohaterów.
„Pretty Reckless” to książka, którą będę polecać każdemu, kto lubi i nie lubi Leigh Shen. Wydaje mi się, że to jedna z jej lepszych książek, jakie napisała, aczkolwiek tutaj zdania mogą być podzielone. W każdym razie, jeżeli czytaliście „Sinners of Saint” i polubiliście tamtych bohaterów to tutaj będziecie się czuć jak ryby w wodzie. Polecam!
Grafiki od Teasers and Notes from the Modern Belle