Zanim pojawił się King i Preppy.
Wiecie, że jestem „na bakier” z książkami T.M. Frazier. Jak seria o Kingu i Bearze mi się podobała, tak „Outskirts” leżą zaczęte i nie mogę ich doczytać. Kiedy wydawnictwo Kobiece zapowiedziało, że w Polsce pojawi się jednak „The Dark Light of day” pod tytułem „Mroczna miłość” ucieszyłam się, niczym dziecko, bo ta pozycja akurat, choć jest jedną z pierwszych napisanych przez tę autorkę, bardzo przypadła mi do gustu.
T.M. Frazier już wtedy trzymała poziom i pokazała, że potrafi pisać dobre książki.
Rudowłosa Abby Ford straciła w swoim życiu dużo. Nie sądziła jednak, że wchodząc tego dnia do gabinetu dyrektora, straci wszystko, co miała do tej pory. Okazało się, że jej babcia, która po śmierci rodziców, opiekowała się nią, zginęła w wybuchu eksplozji.
Abby została bezdomna, bez pieniędzy, widoków na przyszłość, a co gorsze, będąc nieletnią, szybko odezwała się po nią opieka społeczna.
Pewnego wieczoru, kiedy wracała z baru o wdzięcznej nazwie Bubba, nie mając się gdzie podziać, weszła przez ogrodzenie na złomowisko i postanowiła przespać się w starym wozie babci.
Tam też znalazł ją Jake Dunn, który nie wiedząc, że pod kapturem kryje się dziewczyna, celował do niej z broni. Po krótkiej rozmowie, kiedy Jake postanowił, że odwiezie ją do domu, widząc posesję zajętą przez miasto Cotar Pines River zrozumiał, że dziewczyna nie ma gdzie mieszkać.
Co więcej, opieka społeczna zajechała pod dom w tym samym czasie, a Jake podjął szybką decyzję, podając się za jej starszego, pełnoletniego kuzyna, który ma się nią zaopiekować.
Tym sposobem ją adoptował.
Abby wróciła z nim do jego domu, który był obok warsztatu samochodowego jego ojca, a kilka dni później dziewczyna podjęła pracę w tym właśnie warsztacie.
Obca sobie dwójka każdego dnia przebywania obok siebie, zbliżyła się i poznała. Jake wyjawił Bee wszystkie swoje sekrety z wzajemnością.
Jednak zawsze obok nich, był ten trzeci.
Owen Fletcher.
Zanim pojawił się King.
Zanim pojawił się Bear.
Zanim pojawił się Preppy.
Był Jake, który z nich wszystkich był najmłodszy.
Historia Abby i Jake'a nie ma kompletnie nic wspólnego z ich następcami. No dobra. Jest jeden szczegół, który je łączy. Jake też jeździ na motocyklu.
Jednak „Mroczna Miłość” jest pozycją, całkiem inną od kolejnych książek w serii.
Kiedy miłość Kinga i Doe jest nieśmiała, ale namiętna, tak między Abby, a Jake'iem jest pełna gwałtowność uczucia, które ich spala i niszczy.
Choć oboje się boją i nie chcą wadzić drugiemu, ciągle ich coś do siebie przyciąga i nie mogą się temu oprzeć.
Abby jest bohaterką, która skradła moje serce swoją walecznością. Mimo przeprawy przez prawdziwe bagno, nie poddała się i chciała walczyć do samego końca, aby osiągnąć swój cel.
Jake, chociaż wydaje się być twardym chłopakiem, tak naprawdę ma dobre serce i kiedy trzeba, wie że należy odpuścić i poddać się temu, co nieuniknione.
Oboje są zniszczeni i oboje potrzebują wsparcia, które dają sobie wzajemnie.
T.M. Frazier świetnie gra na uczuciach w tej historii. Kiedy Czytelnik myśli, że wszystko będzie dobrze i w końcu bohaterowie wyjdą na prostą, nagle wszystko się sypie i znowu wpadają w problemy, które nie łatwo dają się rozwiązać.
Chociaż kocham Kinga, nie od dzisiaj (ani wczoraj) to i tak uważam, że właśnie „Mroczna Miłość” najlepiej wyszła Frazier, jeżeli chodzi o budowanie fabuły książki.
„Mroczne Pożądanie” to dość krótka nowelka, opowiadana głównie z perspektywy Jake'a. Książka pokazuje nam, co działo się po pierwszym tomie i możemy dowiedzieć się, jak potoczyły się losy naszych bohaterów, a także co ich wewnętrznie trapiło. Jest to świetne uzupełnienie „Mrocznej miłości”. Ja się tylko pytam: Dlaczego takie krótkie?
„Mroczna Miłość” to historia pełna problemów, ogromnym uczuciu, które ciągle jest przygaszane, a także o dorastaniu w przyspieszonym tempie. Opowieść Abby o jej przeżyciach, wciągnie Was i nie pozwoli oderwać się od niej, aż do samego końca. Potem zaś, będziecie i wzburzeni, i uspokojeni końcem tej wspaniałej historii.
Za egzemplarze dziękuje