„Płoń” - Patrick Ness


Niech będzie piekło!

Patrick Ness kupił mnie trylogią, która pokazała się za sprawą wydawnictwa Zysk i s-ka, a mianowicie „Ruchomy Chaos”. Kiedy zapowiedziane zostało „Płoń” nie byłabym sobą, gdybym nie przeczytała tej pozycji. Czy pełna ognia lektura pochłonęła mnie w swoje płomienie?

W zimny niedzielny wieczór na początku 1957 roku Sarah Dewhurst stała z ojcem na parkingu stacji benzynowej Chevron. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że we dwójkę czekali na smoka, którego ojciec Sarah wynajął do pomocy na farmie. Musieli zatrudnić zwierzę, bo nie było ich stać, aby móc zapłacić ludziom za pracę. Jednak przybyły smok Kazimir okazuje się kimś więcej, niż tylko ziejącym ogniem zwierzęciem. Sarah ciekawi stworzenie, które rzekomo nie posiada duszy, ale stara się zapewnić jej bezpieczeństwo. Smok wie coś, czego ona nie wie, a na ich farmę przybył z przepowiednią. Przepowiednią, w którą zamieszane są osoby trzeci, w tym kult czcicieli smoków, agenci FBI i niczego nie podejrzewająca Sarah.

Pierwsze, co rzuca się w oczy w polskim wydaniu to okładka. Jak dobrze wiecie, jestem fanem okładek oryginalnych. Tutaj, wydawnictwo Zysk i s-ka postanowiło stworzyć własną, która jest o wiele bardziej wyrazista i przyciągająca oko, niż oryginalna. To, tak słowem wstępu.

„Płoń” to historia, która rozwija się dość niewinnie, aby z biegiem stron i fabuły, wciągnąć nas w skomplikowanie, wielowątkowo zbudowany świat, w którym nie zabłądzimy. Patrick Ness, podobnie, jak w trylogii „Ruchomy Chaos” porusza tutaj wiele rzek z własnym prądem, aby na koniec wszystkie trafiły do morza. Muszę przyznać, że jestem w szoku, jak szybko przeczytałam tę książkę i, jak bardzo mnie ona pochłonęła.

Świat lat '50 pełen był uprzedzeń, niedomówień i dyskryminacji. To wszystko Ness zawarł w swojej książce, łącząc ją dodatkowo z elementami fantastycznymi, a przy okazji nieco ujmując honoru istocie smoka. Nie wiem, czy wy też tak macie, że uważacie smoki za pełne dumy i honoru stworzenia, do których trzeba mieć respekt i pokorę? Może tylko ja tak mam, niemniej jednak pomysł na zatrudnienie smoka do pomocy na farmie jest jednocześnie genialny i prześmiewczy. Co dalej nie zmienia faktu, że ta książka mi się naprawdę podoba.

Sarah nie ma prostego życia. Zaczynając od koloru skóry, dziewczyna jest wyśmiewana, traktowana jak gorszy sort i nikt nie darzy ją zaufaniem. Co więcej, mimo ogromnego wkładu pracy na farmie każdego dnia, jej i jej ojcu grozi brak dachu nad głową. Jakby tego było mało smok, który przybywa do nich na pomoc jest niebieski, a historia jego koloru oznacza Rosję, do której wszyscy są uprzedzeni, po zimnej wojnie. Zwierze wykonuje swoje zajęcia bez zająknięcia, czy większych problemów i nic nie wskazuje na to, że miałoby być iskrą buntu.

Pod świetną książką fantasy Patrick Ness ukrył wiele rzeczywistości. Świat, wykreowany przez autora jest mroczny, a ludzie próbują pozbierać się w życiu, naprawić większe i mniejsze szkody po wojnie, a przede wszystkim odzyskać równowagę w swoim życiu. W „Płoń” zostały poruszone tematy dyskryminacji religijnej i płciowej, ale też ubóstwa czy chorób. Wielowątkowość tej powieści określa świat równoległy, w którym dzieją się rzeczy, mające doprowadzić świat do upadku. Jaki będzie tego finał? Czy świat skończy w ogniu?

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com