„Zodiaki. Genokracja” - Magdalena Kucenty


Cóż to za cudo!?

Po opowiadaniu Magdaleny Kucenty, które pojawiło się w antologii „Cyberpunkgirls” nastawiłam się na przeczytanie pełnowymiarowej książki tej autorki, jeżeli tylko taka powstanie. Wydawnictwo Uroboros jakby czytało mi w myślach, bo już niedługo będzie miała premierę książka tej autorki „Zodiaki. Genokracja.”. Książka, która wywarła na mnie ogromne wrażenie i upewniła, że Magdalena Kucenty stała się jedną z moich ulubionych autorek. 

Świat się zmienił. Ziemię ogarnęła zagłada, a społeczeństwo zostało podzielone i rozwarstwione. Każdy z zamieszkujących nowy, biopunkowy świat ludzi ma swoją metrykę, która mówi o nim dosłownie wszystko. W zakładach inżynierii genetycznej „Zodiak” z taśmy schodzą postludzie o innowacyjnych umiejętnościach. Wszystkimi nimi dyryguje ich produkcyjny ojciec, który daje im zadania do wykonania. Są oni jednak tylko obiektami doświadczalnymi, eksperymentami i w społeczeństwie nie ma dla nich miejsca. 
Capricorn współpracuje z Pisces. Kiedy on idzie zgodnie z prądem i posłusznie wykonuje zlecone mu zadania, jego siostra ani myśli być zgodna z regułami. Tym bardziej, że jest wersją alfa, niestabilnym tworem, który nie będzie się bał łamać reguły i zasady, aby osiągnąć wszystko dla miłości. 
Virgo, który do został dokończony jest umysłem połączonym do sieci, dzięki której może rozmawiać z Gemini. Gemini, która każdego dnia nad nim czuwają, a także robią wszystko, aby innym Zodiakom było lepiej w nowym świecie. 

Szukaliście czegoś zupełnie nowego, oryginalnego i piekielnie wciągającego z fantastyki? 
To właśnie znaleźliście. „Zodiaki. Genokracja” od Magdaleny Kucenty to wybitnie oryginalna, nietuzinkowa i fenomenalna pozycja, którą czyta się z czystą przyjemnością. 

Wiem, że zapewne czujecie się zaskoczeni nie tylko tym, że chwalę polską autorkę, ale także tym, że chwalę ją w taki sposób. Niemniej jednak na napisanie tej opinii potrzebowałam miesiąca czasu, aby przemyśleć wszystko, co chciałam w niej ująć. I wiecie co? Wcale nie jest to łatwe. „Zodiaki. Genokracja” to historia tak dziwna w dobrym tego słowa znaczeniu i tak oryginalna, że cokolwiek bym nie napisała zepsuje Wam radość z czytania. 

Magdalena Kucenty popłynęła w swojej pozycji na nieznane dotąd rejony. I nie przeczę, być może za granicą jest coś w podobnych klimatach, ale w Polsce ani jedna, powtarzam ani jedna książka nie jest napisana w tym motywie i w taki sposób. 

Pokochałam bohaterów. Każdego z nich! Są od siebie zupełnie różni i widzimy to w każdym dialogu, jaki między sobą prowadzą. Ich podejście do zadań, które przychodzi im wykonać, autorka pokazała perfekcyjnie. Każda sekunda z tą książką była przyjemnością, która skończyła się zdecydowanie za szybko. Mam też nadzieję, zę Magdalena Kucenty nie powiedziała ostatniego słowa tą pozycją i już niedługo będziemy mieli możliwość, sięgnięcia po kolejną książkę tej autorki. 

„Zodiaki. Genokracja” to powiew świeżości, którego ostatnio potrzebowałam. Każda jedna książka z fantastyki była dla mnie przewidywalna i nudna. Kiedy sięgnęłam po „Zodiaki” zakochałam się w tej pozycji od pierwszego rozdziału i z każdym kolejnym pragnęłam coraz więcej. Z ręką na sercu polecam Wam tę pozycję i życzę autorce książkowych sukcesów! Zamierzam je wszystkie przeczytać. 

Za książkę do opinii dziękuję wydawnictwu Uroboros.

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com