Przepraszam, kiedy to minęło?
Maj obfitował mniejszą ilością paczek, jak tak teraz sobie o tym pomyślę. W sumie to już bardziej sama zaszalałam, bo od wydawnictwa Mag, kupiłam kolejne zapasy książek.
Uwinęłam się z egzemplarzami recenzenckimi w maju (prawie) i mogłam sobie pozwolić na poczytanie książek ze stosu wstydu. Oczywiście mieliście okazję przekonać się, że trafiłam na 2 buble i jednego średniaka. Moje opinie o tych książkach będą niebawem (albo już są, bo ten post jest po nich opublikowany). W każdym razie zobaczycie zaraz niżej, co okazało się beznadzieją, a już teraz mogę Wam napisać, że w czerwcu mam jedną bardzo słabą książkę.
W maju udało mi się otrzymać rekomendację do „Lawless” od wydawnictwa Kobiecego, zaś kolejną część braci Slater „Kane'a” objęłam patronatem medialnym. „Skradzione Laleczki” od wydawnictwa Niezwykłego także mają mój patronat i polecam Wam serdecznie wszystkie te pozycje, a także ich kolejne części i te poprzednie, jeżeli jeszcze nie czytaliście.
Na blogu pojawiło się 29! postów oraz mieliście okazję poznać drugiego twórcę postów, szczególnie tych komiksowych. Poza opiniami o książkach i mangach, pojawił się post niecodzienny na blogu - „Gdzie się podziałyjednotomówki?”.
W maju też, pobiłam swój osobisty rekord książek, aczkolwiek do tej pory zastanawiam się, jak ja to zrobiłam, bo mając multum zajęć każdego dnia, byłam w stanie przeczytać równo dwadzieścia (20) książek, nie wliczając w to mang. Wyszło mi z tego 6120 stron.
Maj będzie chyba najlepszym miesiącem, jeżeli chodzi o ilość przeczytanych pozycji. Szczerze wątpię, abym mogła zbliżyć się do tego poziomu ponownie.
Na grafice poniżej jest zbiór wszystkich książek, które miałam okazję przeczytać. Wiem, że niektórych jeszcze nie ma na blogu, ale cierpliwości. Pomału dochodzę do ładu i składu z tym wszystkim. Swoją drogą, nie ma się co dziwić, że posty są codziennie, przy takiej ilości przeczytanych książek, prawda?
Najlepszą książką, a raczej najlepszymi książkami zostały „Skradzione laleczki” Ker Dukey, K. Webster oraz „Tacet a motruis” Amo Jones.
Najgorszymi zaś: „To nie twoje dziecko”Małgorzata Falkowska i „Fearless” Carly Phillips.
Czytaliście jakąś pozycję z mojego podsumowania? Ile udało Wam się przeczytać w maju?
Piszcze w komentarzach, no i oczywiście powodzenia w czerwcu.