„ Obiecuje, że przez tydzień nie kupię żadnej książki”- nie
powiedział nigdy mól książkowy. To było także i moje hasło, jednak przeglądajac
strony księgarni, zobaczyłam cudo, o którym zapomniałam.
„Nie dzwoń do mnie” Alice Clayton. Nie zastanawiając się wpakowałam do koszyka,
zapłaciłam i nadszedł czas oczekiwania na kuriera.
Z Simonem Parkerem miałam do czynienia wcześniej, gdy seria „Coctail” weszła na
nasz polski rynek. W dwóch pierwszych tomach w historii Wallbangera i Caroline
zakochalam się momentalnie. Autorka skradła mi wtedy serce, jednak kiedy
sięgnełam po trzeci tom „ Nie mów mi co mam robić” zawiodłam się. Nie porwał
mnie jak dwa poprzednie, dodatkowo nawet go nie skonczyłam, ale w końcu i na to
przyjdzie pora.
„ Nie dzwoń do mnie” to cieńka lektura, na jeden wieczór. Dodatkowo drukowana
dość dużą czcionką, przez co jest tylko wizualnie grubsza. Pozwolę sobie tutaj
na marudzenie, ale mogłaby być dłuższa. Naprawde wciaga i po ostatniej stronie,
miałam niedosyt. Nie tyle co historii, co bohaterów. Są bardzo sympatyczni,
idealnie skrojeni do siebie i naprawdę ciekawi.
W tomie numer 4,5 są opisane losy bohaterów, ze wszystkich pierwszych książek,
przez co na początku zgubiłam się kto jest kim, bo dwóch tomów nie
przeczytałam. Jednak akcja toczy się głownie przy Simonie i Caroline. Czytelnik
przeżywa razem z nimi ślub i poród znajomych tej pary, spotkania z przyjaciółmi i pogaduszki o weselnych
przygotowaniach. W końcu do Reynolds i Parkera dociera, że oni sami też chcieliby w końcu stworzyć rodzinę.
Oczywiście dochodzi do oświadczyn, które są opisane z pomysłem, ale zaraz po
nich wszystko zaczyna się komplikować.
Nie zdradzę tu nic więcej, bo lektura jest naprawdę króciutka i warto
przeczytać ją samemu. Warto, jeżeli lubi się lekkie i wesołe książki, a także
jeżeli jest się fanem Alice Clayton. Ma przyjemne pióro i czytając, można
osiągnać napady śmiechu, aż do bólu brzucha. Jest tutaj chemia między
bohaterami, jest akcja, która sprawia, że zaczyna się szybciej czytać, jest też
humor. Seria „Coctail” pokazuje kunszt pisarski autorki, która potrafi połączyć
to wszystko w jedną całość i stworzyć książkę, która dobra jest o każdej porze
dnia i nocy.
Laure
Laure