Pages

czwartek, 13 grudnia 2018

„BoB” - Wendy Mass, Rebecca Stead


Przyjaźń to magia, która nie przemija.


To była pozycja, która zauroczyła mnie swoją okładką, jak pierwszy raz ją zobaczyłam.
Zapragnęłam ją przeczytać i długo czekałam, zanim dostałam ją w swoje łapki. 
Ale udało się. 
„BoB” skradł moje serce, nie tylko swoim wyglądem.

Historia opowiada o małej dziewczynce, która mając pięć lat poznała swojego wyimaginowanego (ale czy na pewno) przyjaciela, mieszkającego w domu jej babci. Po kilku latach starsza Livy wraca do domu babci, a tam ponownie spotyka BoBa, stworka, który uważa się za zombie, bo do takiego wniosku doszli oboje, kiedy Liv była mała. 
Starsza Livy nie sądzi, że ubrany w kostium z piórami, który ma przypominać kurczaka BoB jest zombie. Zaczynają dociekać prawdy, ale całkowicie nie potrafią się jej dowiedzieć. 
Nic jednak straconego, bo z każdym kolejnym dniem i każdą kolejną sytuacją Livy zaczyna przypominać sobie wydarzenia ze swojego życia, kiedy miała pięć lat. 
Okazuje się bowiem, że BoB to nie do końca wymyślony ludek, a prawdziwy chłopiec mieszkający w pobliżu domu babci dziewczynki. Chłopiec, który chce odnaleźć swój dom i wrócić do swojej mamy, a mała Livy, obiecała mu pomoc.
Duża zaś, chce z obietnicy się wywiązać. 

„BoB” to wspaniała historia o dorastaniu i wzajemnej pomocy. Widząc okładkę, wiedziałam że ta opowieść zabierze mnie w magiczny świat i czytając pierwszy rozdział, moje przewidywania się sprawdziły. Zakochałam się w tej fabule, a przede wszystkim w tym pomyśle, który Mass i Stead wymyśliły. Całość napisana jest prostym i lekkim językiem, który sprawdzi się zarówno u dorosłych, chcących cofnąć się trochę do dzieciństwa, jak i dzieci, które z tej książki wyniosą ogromne wartości. 


Przecież to ona mnie znalazła i uratowała.

To ona zrobiła mi kostium kurczaka.
I nauczyła mnie w nim chodzić.
To ona obiecała, że mi pomoże odnaleźć drogę do domu.”


Książka opowiada nie tylko o ogromnej przyjaźni, która mimo upływu czasu się nie zmienia, ale też o zmianach, dorastaniu i w jakiś sposób o zapomnieniu swojego dzieciństwa, które przecież jest jedno i trzeba je przeżyć jak najoryginalniej, a przede wszystkim pamiętać o tym, że każdy był kiedyś dzieckiem i miał swoje „odpały”. 

„BoB” to przyjemna pozycja, dla starszych i młodszych czytelników. Zdecydowanie polecam ją rodzicom, którzy czytają swoim pociechom, bo podczas lektury, wszyscy będą się świetnie bawić. Ale nie tylko! Dorośli, którzy chcą odpocząć od poważnych książek także są serdecznie zaproszeni do sięgnięcia po przygodę Livy i BoBa, który myślał, że jest zombie. Ta pozycja to idealny prezent dla każdego, a także świetny odpoczynek w magicznej atmosferze. W sam raz na zimowe wieczory.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję