Pages

niedziela, 28 grudnia 2025

„Lights Out” - Navessa Allen


Monitoring.

Zarówno „Lights Out”, jak i „Caught Up” od dawna są na mojej półce. Nie ukrywam, że uległam mocy Tik Toka i to właśnie dzięki niemu, zakupiłam obie książki. W sumie to jestem zaskoczona, że wydawnictwo Czwarta Strona tak szybko postanowiło wprowadzić tę książkę na nasz rynek. Czyżby też zadziałała magia Tik Toka i popularność książki?

Mroczna, zabawna i pikantna
Ile jesteś w stanie znieść?

Chcę kogoś z duszą czarną jak atrament. Kogoś, kto spaliłby dla mnie świat i nie miał z tego powodu ani odrobiny wyrzutów sumienia.

Aly, pielęgniarka na oddziale ratunkowym, ucieka od wyczerpującej pracy, marząc o zamaskowanych mężczyznach, których wyszukuje w sieci. Ale w jej mrocznych fantazjach dominuje jeden – wytatuowany Facet Bez Twarzy.
Kobieta nie przypuszcza, że jedna niewinna wiadomość wysłana pod wpływem alkoholu zmieni te pragnienia w coś rzeczywistego…

Pragnę czegoś innego niż większość ludzi: mroku i deprawacji zamiast światła i miłości.
Josh skrywa się przed światem, ale w sieci ma też drugie oblicze. Wtedy obce są mu jakiekolwiek granice prywatności i moralności.
W nocy staje się Facetem Bez Twarzy, nagrywa filmiki, które rozgrzewają fanki do czerwoności. Szczególnie jedna przykuwa jego uwagę.

Aly i Josh wspólnie realizują swoje najmroczniejsze fantazje. Nie zdają sobie sprawy, że Aly przyciągnęła uwagę kogoś jeszcze, kogoś, kto ma wobec niej bardzo złe zamiary. Gdy Josh z drapieżnika zamienia się w obrońcę, musi sobie odpowiedzieć na pytanie, jak daleko jest się w stanie posunąć dla kobiety, bez której nie może żyć.*

„Lights Out” nie jest pierwszą książką Navessy Allen, ale to właśnie ona zdobyła największą popularność. Dlaczego? Ponieważ dark romance od dawna świetnie radzi sobie za granicą, a w Polsce dopiero zaczyna raczkować — choć wydawnictwa starają się postawić go na nogi. Problem w tym, że wielu polskich czytelników wciąż nie jest gotowych na historie o nietuzinkowej, czasem kontrowersyjnej fabule.

Niemniej „Lights Out” nie jest pozycją stricte dark, a tym bardziej skrajnie kontrowersyjną. Chociaż… to zależy, kogo zapytacie. Każdy ma swoje granice, dlatego tak ważne jest, aby przed lekturą przeczytać trigger warnings umieszczone na początku. To ostatnie ostrzeżenie, zanim zanurzycie się w tę historię — później czytacie już na własną odpowiedzialność. W mojej opinii „Lights Out” to raczej lekki dark, a prawdziwy mrok pojawia się głównie w motywie stalkera.

To opowieść o dwójce ludzi uzależnionych od siebie. Najpierw przez ekran komputera, później — przez łóżko. Fabuła łączy troskę o zdrowie, zwłaszcza psychiczne, z traumami z dzieciństwa i próbami radzenia sobie z nimi. Nie brakuje też humorystycznych momentów, które nie dominują nad historią, ale ją równoważą.

Nadal nie do końca rozumiem ogromnej popularności tej książki, choć jej lektura była dla mnie satysfakcjonująca. Mam jednak wrażenie, że we współczesnym świecie, jeśli główny bohater jest niestabilny psychicznie i przez pół powieści ma zasłoniętą twarz, dodając sobie tajemniczości — fanki romansów wpadają w zachwyt. Naprawdę jesteśmy już w tym punkcie?

*Opis od wydawcy.