To już jest koniec.
Ciężko mi wierzyć, że to już koniec. Z drugiej zaś strony przygoda z „Raz i na zawsze” kończy się w dobrym dla niej momencie, ponieważ mam wrażenie, że kolejny zeszyt mógłby być już bełkotem bez ładu i składu. Tom piąty to ostateczny pojedynek i odpowiedzi na wszystkie pytania, jakie dotychczas mogły się pojawić.
FABUŁA
Jest Wigilia Bożego Narodzenia i wszyscy królowie zbierają się przy Excaliburze. Każdy z nich jest zdeterminowany, aby zostać prawdziwym władcą, a chaos rośnie z sekundy na sekundę. A co, jeżeli nikt nie ma wystarczająco dużo siły, aby wyciągnąć miecz? Co jeżeli ten już na zawsze ma zostać w skale? Czy wyciągnięcie miecza sprawi, że zapanuje pokój? Czy może tron posiądzie ktoś zupełnie niespodziewany? Zaczynają się rytuały, wybuchy i bitwy podczas gdy na naszą dzielną grupę czeka ostateczny los. Na polu walki warto znaleźć sojuszników, nawet jeżeli są oni dość wybredni we współpracy. Czy Rose, Duncan i Bridgette uda się powstrzymać katastrofę, która zbliża się nieubłaganie?
OPINIA OGÓLNA
Piąty i ostatni tom „Raz i na zawsze” nie odbiega wyglądem od poprzedników. Dalej jest tutaj barwnie, krwawo i dynamicznie. Kadry pełne są akcji, która wycieka z komiksu, momentami dzieje się tu naprawdę dużo (nawet trochę za dużo) i generalnie trzeba być skupionym na fabule, aby znaleźć odpowiedzi na wszystkie pytania. Dużym plusem są legendy arturiańskie, które zostały tutaj opisane w sposób przystępny i miły dla oka i umysłu każdego czytelnika. Nie trzeba siedzieć w temacie, aby połapać się w bohaterach, których spotykają nasze główne postaci. W ostatnim tomie, jak to zwykle bywa w kończących historiach jest bardzo dużo zwrotów akcji.
Gillen musiał się spinać, aby zamknąć to wszystko w sposób sensowny i klarowny, ponieważ przez cztery tomy komiksu pytań w głowach czytelników narodziło się całkiem sporo i jakby nie patrzeć, musiało to zostać wyjaśnione. Trochę smutno rozstawać mi się z babcią Bridgette, która już na stałe zagościła na podium ulubionego bohatera tego komiksu, ale wszystko co dobre, kiedyś się kończy.
„Raz i na zawsze” to seria, która zainteresuje fanów komiksów fantasy z nutką historycznego podejścia. Jest tutaj wartka akcja, dynamiczne rysunki, przez które po prostu się płynie i tajemniczość, która wciąga i zostawia za sobą wiele pytań. Czy i na nią dostajemy odpowiedź? Przekonacie się, jak przeczytacie!