Pages

niedziela, 3 marca 2024

„Worowka” - Paulina Jurga


To naprawdę koniec?

Witam ponownie!
Tak, dobrze się domyślacie, trzeci tom Serii Gruzińskiej nie mógł czekać i ledwo skończyłam drugą część, od razu też sięgnęłam po ostatnią. Czy zakończenie historii pełnej krwi i bólu znajdzie szczęście, którego tak desperacko szuka?

Tajemnice, które skrywała Aisza wyszły na jaw. Przeszłość, przed którą uciekała, w końcu ją dogoniła. Postawiona pod ścianą i zdana tylko na siebie worowka będzie musiała przystać na warunki swojego oprawcy, choć te nie są ani trochę opłacalne. Żeby ocalić kogoś, kogo kocha, zaryzykuje życie równie ważnej dla niej osoby. Wóz, albo przewóz? A może mieć ciastko i zjeść ciastko? Czy Aisza będzie w stanie dokonać właściwego wyboru?

Szczerze... nie spodziewałam się, że ta książka okaże się być słabsza od dwóch poprzednich. Oczywiście nie myślcie tutaj, że jest od razu beznadziejna. Nic z tych rzeczy. Po prostu, jak „Ławrusznika” i „Pachana” oceniłabym na 9 gwiazdek, tak „Worowka” dostałaby ich 7. Dlaczego?
Głównie przez rozciągnięcie fabuły.

Sięgając po trzecią część, pierwsze co poczułam to jej grubość. „Worowka” jest najgrubszym tomem całej trylogii. Już obudziło to we mnie wątpliwości, czy Paulina Jurga nie postanowiła rozciągnąć fabuły, abyśmy mogli dłużej pobyć w świecie Aiszy i Igora. Rozciągnęła, ale w dość dobry sposób, choć momentami miałam też już dosyć.

Jest tutaj bardzo dużo zwrotów akcji. Przerzucania bohaterów z miejsca na miejsce i budowanie napięcia, jak to wszystko się zakończy. I naprawdę, jest to napisane dobrze, To, co autorka chciała osiągnąć u czytelników zostało osiągnięte. Niemniej jednak w pewnym momencie akcja zjechała w dół, uspokoiła się na tyle, że zamrugałam z zaskoczenia. Nie będę Wam pisać, który to był moment i, co on pociągnął za sobą, ale „to po pewnym ślubie” było bardzo rozciągnięte i zasadniczo niczego konkretnego nie wprowadziło do fabuły.

Igor dojrzał, a wraz z tym nieco zmiękł. Nie jest to już postać, którą mieliśmy okazję poznać w pierwszym tomie. Nadal jest to szef, który nie boi się rozlewu krwi, ale jednak czuć w nim nutę łagodności. I tutaj wysuwa się Aisza, która w tym tomie bierze „byka za rogi” i prowadzi całą fabułę. Raz będąc grzeczną i uległą Czeczenką, innym razem odważną i zabójczą worowką.

Niemniej jednak fabuła dalej jest bardzo wciągająca i chciałam wiedzieć, jak zakończy się ta przygoda. A propos zakończenia... bardzo mnie interesuje epilog drugi i to, do czego on ma nas zaprowadzić? Autorko? Można prosić odpowiedź?

Seria gruzińska, jak najbardziej poleca się do czytania. Muszę przyznać, że Paulina Jurga kupiła mnie swoim stylem i pomysłem na fabułę. Nie brakuje tu akcji, krwi, miłości i tajemnic. Umiejscowienie historii w zupełnie innym otoczeniu, niż wszystkie popularne romanse i erotyki także było strzałem w dziesiątkę. „Worowka” to tom zamykający... a może otwierający coś zupełnie nowego? Myślę, że tylko autorka o tym wie, a my możemy grzecznie czekać na jakiekolwiek informacje.