Pages

piątek, 23 lipca 2021

[Manga, też książka] „ Teoria Miłości”| Satou Masaki & Mizuno Keiya (3-5)


To jak to było z tym zakochaniem?

Pierwsze dwa tomiki „Teorii Miłości” sprawiły, że jak najszybciej zapragnęłam kolejnych. Kiedy ostatnie! Tak, dobrze czytacie, OSTATNIE trzy tomiki do mnie dojechały, zabrałam się za nie od razu, bo chciałam jak najszybciej poznać kolejne „super świetne” teorie podrywu.

FABUŁA

Prawda szybko wypływa na wierzch i okazuje się, że nie tylko Yarahata ma problemy z płcią piękną i flirtowaniem. Jego przyjaciel Waseda, także jest prawiczkiem w kontaktach z dziewczynami, choć teoretycznie wie o wiele więcej, niż Yarahata na temat kobiet. Mistrz Aiya postanawia pomóc młodemu chłopakowi, aby i ten zaznał uczucia miłości. Zmienia Wasedę w... psa, który ma skraść serce wybranki chłopaka. Czy podryw na szczeniaka się uda?
Kiedy Waseda próbuje udawać słodkiego psa, Yarahata zyskuję okazję do przeżycia swojego pierwszego razu. Mistrz Aiya postanawia nakłonić chłopaka do działania, bo czas umówiony z dziadkiem Yarahaty zaczyna się kończyć. Ale nasz bohater ani myśli robić coś na żądanie i nie zamierzam poddać się dyktaturze Aiyi. Kiedy jednak zaczyna rozumieć, że Saki to dziewczyna, na której mu zależy, Yarahata z lekkim naciskiem dziadka i Aiyi postanawia w końcu odważyć się i powiedzieć o swoich uczuciach do dziewczyny.
Jaka będzie jej odpowiedź?

OPRAWA GRAFICZNA

Okładki tej mangi kradnie Ayia, który występuje tutaj jako czerubinek. Choć żadna z nich nie pasuje do siebie wzajemnie, to jest w tym cyklu jakiś urok, który sprawia, że przyjemnie się go ogląda. W środku mamy bardzo komiksową kreskę, a miny bohaterów wiele razy sprawiały, że cieszyłam się jak dziecko do mangi. Nie ma dużo tekstu w kadrach, a jak jest to raczej jest to opis danej teorii, którą tłumaczy nam Mistrz Ayia. Szkoda, że manga jest już zakończona, bo uśmiałam się przy niej, jak przy najlepszej komedii. A te grafiki na grzbiecie łączą się w naprawdę ładny obrazek!


OPINIA OGÓLNA

„Teoria miłości' to manga pisana przez dwóch mężczyzn. I powiem szczerze, że jak na mangę pisaną właśnie przez dwóch mężczyzn pokazuje ona całkiem niezły dystans do uczuć i kobiet. Wiadomo, cycuszki tu, cycuszki tam, ale wszystko to jest podane smacznie i zakryte w strategicznych miejscach. Kolejne teorie miłości i podrywu, jakich naucza nas Ayia są coraz bardziej zmyślne, a przez to coraz bardziej śmieszne. Nie ukrywam, że ubawiłam się przy tej mandze naprawdę dobrze, a przy okazji musiałam zbierać dziwne spojrzenia Lubego, kiedy brechtałam do tomików. „Teoria miłości” to manga, która uczy przez zabawę. Dlaczego? Cóż, wbrew pozorom wielu młodych mężczyzn ma problem z podejściem do kobiety, nawet w posłowiu, sam autor pisał, że też nie należał do żigolaków. W dzisiejszym świecie, w dobie komunikacji sieciowej, coraz trudniej zagadać do kogoś na ulicy, czy w klubie. „Teoria miłości” to manga, która bawi, ale też daje do myślenia. Jeżeli szukacie rozrywki to jest to historia dla Was!


Za tomiki do opinii dziękuję wydawnictwu Kotori.