Pages

czwartek, 2 kwietnia 2020

„Złączeni Nienawiścią” - Cora Reilly


Ach, ten Matteo...


Na ten tom w Polsce czekałam najbardziej. Historię Gianny i Matteo uważam za najlepszą w całej serii „Born in Blood Mafia Chronicles”. Samego zaś Matteo uważam za najlepszego bohatera i sorry, ale zaklepany. 

Gianna nigdy nie była grzeczną dziewczynką. Uwielbiała łamać reguły, droczyć się z ojcem, a kiedy dowiedziała się, że ma zostać żoną brata Luci, Matteo Vitiello stwierdziła, że prędzej umrze, niż pozwoli sobą tak pomiatać. 
Dziewczyna z pomocą swojej siostry, poślubionej capo – Arii, postanowiła wprowadzić w życie plan ucieczki.
Plan, który miał jej dać wolność od mafijnego życia i dyktowania jej wszystkich działań. 
Jednak Matteo, kiedy pierwszy raz zobaczył Giannę wiedział, że ta kobieta będzie uczestniczyć w jego życiu. Za drugim razem wiedział, że będzie jego całym życiem i nie miał zamiaru odpuścić w znalezieniu swojej miłości. Ostrze, bo taką nosił ksywę w mafii wybrał się na sześciomiesięczne poszukiwania miłości swojego życia. 
A kiedy już ją znalazł... polała się krew, która zmyła wszystkie nienawiści między nimi. 

Jak pisałam na początku, trzeci tom serii jest najlepszy. Przynajmniej dla mnie. „Złączeni Nienawiścią” to tom, który pokazuje, że kobiety mafii nie zawsze są potulnymi istotami, które przyjmą z udawaną radością, lub obojętnością decyzje innych o ich losie. 

Gianna nie potrafi pogodzić się z przyszłym małżeństwem, a przede wszystkim z wybrankiem na męża. Uważa że Matteo jest zbyt brutalny, a w głębi serca po prostu boi się tego mężczyzny. 
Matteo zaś... ach, mój Ci on! Nie oddam tego chłopaka nikomu, bo ten psychol, a nie ukrywajmy tego, na mózgu to on coś ma jest przeuroczy. Uwielbiam rozdziały pisane jego oczami, jego przemyślenia i to, w jaki sposób zabija swoich wrogów. 

Pamiętacie, jak w opinii drugiego tomu mówiłam, że Cora dopiero się rozkręca? Otóż to. „Złączeni Nienawiścią” to pierwszy tom, który naprawdę wciąga i porywa na całego. 
Oczywiście nie brakuje tu Arii i Luci, którzy służą radą i pomocą dla swojego rodzeństwa, aby ci mogli odnaleźć się w nowej rzeczywistości. 
Dante z drugiego tomu także wraca, chociaż jest epizodyczną postacią w całej książce. 

„Złączeni Nienawiścią” to pozycja, w której mamy nie tylko samca alfa, ale też samicę. Zarówno Matteo, jak i Gianna wiedzą czego chcą i nie boją się po to sięgnąć. A jeżeli wystąpią jakieś konsekwencje ich czynów? Trudno. Przecież raz się żyje. Uwielbiam tych bohaterów i uwielbiam tę książkę. Jeżeli spodobały Wam się poprzednie dwa tomy, to w tym na pewno się zakochacie, ale pamiętajcie – wara od Matteo. Jest mój. 

Za egzemplarz do opinii dziękuję