Pages

piątek, 10 kwietnia 2020

„Rysio Snajper” - Kurt Vonnegut


A czemu snajper?

Kolejna książka Kurta Vonneguta obok, której nie mogłam przejść obojętnie. „Rysio Snajper” to kolejna propozycja od wydawnictwa Zysk i ska, która znalazła się na mojej liście „must read”. I wiecie co? Po nieudanym „Recydywiście” muszę przyznać, że tutaj Vonnegut ponownie skradł moje serce. 

Rudy Waltz miał zwariowane życie od dziecka. Jego ojciec, który był przyjacielem Adolfa Hitlera wyznawał pogląd furhera, który końcem końców odbił się na nim dość tragicznie. Sam Rudy mając dwanaście lat zabił ciężarną kobietę przez przypadek i tym oto sposobem otrzymał w mieście ksywę „Rysio Snajper”. Zarówno ten pseudonim, jak i to wydarzenie zaczyna definiować głównego bohatera w całej tej powieści. 
Mimo tego Waltz nie poddaje się i ponownie staje na nogi, jako autor sztuk. Kiedy jednak decyduje się o zmianie kariery z farmaceuty na pisarza, jego pasja zostaje stłamszona przez rodziców, którzy widzą go, właśnie jako farmaceutę. 
Ale tak naprawdę życie Rudego zmieniło się, kiedy popełnił zbrodnię. Zabijając kobietę został aseksualistą, którym szuka przebaczania. 
Czy Waltzowi uda się w końcu je znaleźć?

Kurt Vonnegut w całej swojej świetności! „Rysio Snajper” to książka, którą zaczęłam rano i z przerwami na inne czynności, skończyłam wieczorem. Pozycja, która wciągnęła mnie, ale z racji, że chciałam sobie dawkować, musiałam na siłę ją odkładać. 

Jest to książka typowa dla Kurta Vonneguta. Satyryczna, pełna czarnego humoru, a przede wszystkim pokazująca, jak bardzo mało zmieniło się na świecie i w ludziach pod względem jego postrzegania. Aczkolwiek po lekturze stwierdzam, że do stylu pisania Vonneguta trzeba się przyzwyczaić, aby móc czerpać z jego książek przyjemność. 

„Rysio Snajper” to książka, która ponownie obudziła moje uwielbienie do Vonneguta. Jak wspominałam wyżej „Recydywista” zanudził mnie okrutnie, więc po tę pozycję sięgałam z dystansem. Po pierwszym rozdziale zrozumiałam, że niepotrzebnie, bowiem tutaj wrócił stary, dobry Kurt, który jednym zdaniem potrafi powiedzieć więcej, niż inni autorzy całymi seriami. 

Historia Rudego Waltza to opowieść o zbrodni i karze po niej przychodzącej, a także szukaniu przebaczenia, które może nie nadejść. Przede wszystkim jest to opowieść o życiu. Życiu, które jest niesamowicie kruche, chociaż nam, żyjącym wydaje się, że jesteśmy nieśmiertelni. Otóż nie. Nie jesteśmy. Co więcej patrząc na dzisiejszą sytuację na świecie, wystarczy raptem (albo nie raptem) wirus, aby zabrać całe mnóstwo ludzkich istnień z naszej planety. 

Za książkę dziękuję