Pages

piątek, 3 stycznia 2020

„Odyseja Hakima. Z Syrii do Turcji.” - Fabien Tolumé (1)


A gdybyś musiał uciekać z kraju?


Od bardzo dawna słyszy się o kolejnych ofiarach, które próbowały uciec z Syrii do Europy i zatonęły na Morzu Śródziemnym. I obojętnie, jaki mamy stosunek do tej całej sytuacji z imigrantami to prawda przedstawia się naprawdę tragicznie. A przecież każdy z nas jest człowiekiem i każdy z nas, kiedy wymagałaby od tego konieczność i tak zrobiłby to samo. Uciekł z kraju, aby móc znaleźć lepsze życie. 
„Odyseja Hakima” to pierwszy tom historii o Hakimie, który nie bał się opowiedzieć historii swojej tułaczki.

FABUŁA 

Hakim prowadził swoje życie, jak każdy człowiek. Od dziecka, był zakochany w roślinach, z racji, że jego tata był ogrodnikiem i, kiedy dorosłość zawitała w progu, mężczyzna założył małą firmę, w której można było dostać wszelakie rośliny. Hakim będąc szczęśliwym, że w życiu zaczyna mu się dobrze wieść i może pomóc rodzicom, zaczął rozglądać się za kobietą, z którą mógłby spędzić resztę życia i założyć rodzinę. 
Wszystko zmieniło się pewnego dnia, kiedy przed domem jego rodziców przeszła manifestacja, mająca na celu pokazanie sprzeciwu wobec rządów. Po jednej manifestacji pojawiły się kolejne, które zaczynały zaostrzać całą sytuację. W końcu wojsko zaczęło zabijać uczestników przemarszów. Hakim wiedział, że lepiej nie będzie, a kiedy utrudniające powrót do domu kontrole w końcu zgarnęły go do więzienia, jedyne co postanowił to wyjazd z rodzinnej Syrii do znajomych, aby poszukać nowej pracy i przemyśleć, co dalej zrobić ze swoim życiem i, jak wyrwać swoją rodzinę z niebezpiecznej ojczyzny. 

OPRAWA GRAFICZNA 

Chociaż rysunki w tym komiksie są naprawdę bardzo proste, to przyciągają uwagę. Historia wygląda trochę, jak wyrwana z kreskówki, chociaż jej tematyka, nie jest już tak bardzo wesoła. Tom pierwszy wygląda jak solidna książka, a twarda oprawa całego komiksu dodaje nie tylko powagi, całej opowieści, ale też dbałości o szczegóły. Nie ukrywajmy, komiksy lepiej prezentują się w twardych oprawach, a przede wszystkim nie odginają się później okładki podczas czytania. 

BOHATEROWIE 

Hakim niewątpliwie jest najważniejszą postacią w tej historii. Autor na samym początku pisze o swoich obawach, w kwestii oddania tej opowieści na papierze, a także dodaje, że imiona zostały zmieniona, na potrzeby bezpieczeństwa swojego rozmówcy z Syrii oraz jego rodziny. W komiksie pojawia się cała masa postaci, które pomagają Hakimowi wyjechać z kraju, bądź starają się załatwić mu pracę, chociażby na czarno, aby ten mógł się utrzymać. Przede wszystkim mamy też tutaj rodzinę Hakima, która została w Syrii, a w końcowych kadrach mamy też rodzinę jego żony. 

OPINIA OGÓLNA 

„Odyseja Hakima” to pierwszy tom brutalnej i prawdziwej historii imigrantów z Syrii. Świadomość, że całość oparta jest na faktach zmienia myślenie podczas czytania i skłania do wyjęcia wniosków. 
Przyznam szczerze, że nie za bardzo interesuje się światem i polityką, więc nie miałam zielonego pojęcia, jak wyglądają wybory w Syrii. To właśnie ten komiks pokazał mi, że czasami nie można wybrać mniejszego zła, bo takie nie istnieje. Po skończeniu pierwszego tomu, czekam z niecierpliwością, na kolejne dwa, bo chce poznać historię Hakima do samego końca jego podróży. Trzeba przyznać, że Fabien Tolumé oddał całą tułaczkę w sposób należyty i wciągający czytelnika w świat Hakima od pierwszych stron. Zdecydowanie polecam szczególnie, że komiks pokazuje nam prawdę, której nie narzuca na siłę.


Za egzemplarz do opinii dziękuję