Pages

sobota, 25 stycznia 2020

„Nero” - Sarah Brianne


Kolejna seria gigant w końcu w Polsce. 


„Nero” i seria „Made Men” autorstwa Sarah Brianne za granicą ma całkiem pokaźne grono fanów. Nie tak dawno temu ta seria otrzymała siódmą część pod tytułem „Maria”, która jest bohaterką, pojawiającą się także i w pierwszej pozycji serii. 
Czy kolejna mafijna historia także i u nas trafi do serc fanek?

Nero, jest królem Legacy Prep, ale też synem mafioso, który rządzi w ciemnych stronach miasta. Pewnego dnia chłopak, aby dostać się do rodziny, dostaje zadanie, którym jest zauroczenie Elle – dziewczyny z jego szkoły, dziwoląga, która widziała zabójstwo wykonane przez ojca Nero. Chłopak musi dowiedzieć się o dziewczynie, jak najwięcej, aby dostać się w mafijne szeregi. 
Kiedy zaczyna swój podbój do Elle, trzymającej się zawsze z Chloe – dziewczyną, która przez pół twarzy ma bliznę stwierdza, że dostał trudne zadanie. Elle nie chce dać się mu omamić, jak większość dziewczyn ze szkoły, a co więcej Nero szybko zauważa, że dziewczyna żyje w kłamstwach. 
Czy król szkoły zdobędzie szkolną ofiarę?
A przede wszystkim, czy jego mafijne zadanie przerodzi się w prawdziwe uczucie?

Nie muszę chyba pisać, że „Nero” mi się podobał.
Podobnie jak następna część „Vincent”, którą wydawnictwo Niezwykłe już zdążyło zapowiedzieć. 

Motyw mafijny przewija się aktualnie cały czas na rynku wydawniczym, ale większość z tych książek jest tylko marną namiastką mafijnego świata. Sarah Brianne, podobnie jak Cora Reilly są według mnie liderkami serii mafijnych na polskim rynku. Podkreślam – na polskim rynku. 
Obie te autorki choć motyw przewodni mają taki sam, całą resztę opowiadają zupełnie inaczej. 
Kiedy u Cory mamy dorosłych bohaterów, którzy już dawno zapomnieli, co to szkoła, u Brianne mamy jeszcze kończących szkołę uczniów, którzy pomału wkraczają w twardy świat zabijania bez mrugnięcia okiem. 

Elle jest ciekawą bohaterką. Dziewczyna woli oberwać za swoją przyjaciółkę, pozwala sobą pomiatać, ale to wszystko wcale nie czyni jej słabej, a hartuje jej siłę. Do tego dziewczyna potrafi walczyć o swoje, co pokazuje w każdej rozmowie z Nero, kiedy przychodzi jej z nim rozmawiać. 
Nero zaś jest dość klasycznym bohaterem. Zimny drań, który co noc może mieć inną dziewczynę i lubi to wykorzystywać. Do tego potrafi zmieniać twarz, niczym kameleon kolory. Z początku, kiedy nie wiemy jaki jest naprawdę ciężko go rozgryźć, ale wszystko do czasu. 

„Nero” to intrygujący początek całej serii, która z tomu na tom jest coraz lepsza, ale też i poważniejsza. Mam nadzieję, że Sarah Brianne także i u nas znajdzie fanów ze swoją serią i wydawnictwo Niezwykłe wyda nam wszystkie siedem tomów. 
Jeżeli podoba Wam się świat, który stworzyła Cora Reilly, albo jesteście na fali motywu mafijnego, to tutaj będziecie się czuć, jak u siebie. Aczkolwiek musicie wziąć przez pryzmat tę pozycję, bo krew na prawo i lewo tutaj się nie leje, a powiązania mafijne choć są, to jest ich na razie bardzo mało. Mimo to wprowadzają tajemniczy nastrój i zapowiadają niezapomnianą przygodę. 

Za pozycję do opinii dziękuję