Pages

czwartek, 21 marca 2019

„Smocza Perła” - Yoon Ha Lee


Zakochałam się.


Najnowsza propozycja od wydawnictwa Galeria Książki zainteresowała mnie swoją okładką już od pierwszego wejrzenia. Wiecie, że jestem łasa na wątki sci-fi i fantastykę, a jak doda się też mitologię obojętnie, czy to japońską, czy chińską, czy koreańską to jestem kupiona. Tak właśnie było ze „Smoczą Perłą” od Yoon Ha Lee. Miłość od pierwszej strony. 

Min pochodzi z prastarego rodu lisich duchów. Co jednak z tego, skoro matka dziewczynki zakazała posługiwania się lisią magią, aby nie zwabić w ich kręgi nieodpowiednich ludzi, którzy mogą ich osądzić i najzwyczajniej w świecie pozbijać. Min mieszkając z ciotkami i ich dziećmi, pracuje za wszystkich, zajmując się najgorszą domową robotą. Trzynastoletnia dziewczynka jest jak Kopciuszek, który zamiast macochy ma ciotki i matkę, a zamiast pięknego balu i księcia, odwiedziny detektywa wojskowego, który twierdzi, że jej ukochany starszy brat, który służy Siłom Kosmicznym zdezerterował. Dziewczynka postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i odnaleźć Juna. Wie, że czeka ją podróż pełna przygód, ale widząc nieudolność matki, nie potrafi myśleć o siedzeniu i czekaniu, aż Jun bezpiecznie wróci do domu. 
Min nie myśląc zbyt długo udaje się w trudną i wymagającą podróż, podczas której odkryje prawdę o swojej rodzinie, ale też zrozumie, że bycie żołnierzem Sił Kosmicznych nie jest pracą, jaką naprawdę chciałaby podjąć. 
Lisica podczas swojej podróży spotyka wiele osób, którzy pomagają jej w kolejnych kilometrach, które zbliżają ją do odnalezienia brata, ale nie zabraknie też na jej drodze wrogów, którzy chcą wykorzystać jej lisią magię do niecnych celów. 
Czy jednak Min uda się spotkać brata i sprowadzić go bezpiecznie do domu?

Wielbię tę książkę. 
Słuchajcie.
Autentycznie ją wielbię.
Yoon Ha Lee spełnił moje najcichsze i najgłębiej skryte marzenia o książce tego typu. 

Jak wspominałam na początku sci-fi to coś, co było ze mną od dziecka. Wiecie, że jestem psychofanką Star Wars i uwielbiam te wszystkie statki kosmiczne, blastery i takie tam. W „Smoczej Perle” mam tego tyle, że mogę się tym odpowiednio nasycić, a jeszcze mi dużo zostanie! 
Do tego fantastyka, galaktyczne krainy, które opisane są w bajeczny sposób sprawiają, że jest to barwna książka, która podczas czytania wizualizuje się w głowie Czytelnika.
No i na koniec mitologia koreańska! Nie byłabym sobą, gdybym nie napisała Wam, że jestem mocno zakorzeniona w kulturze japońskiej (co zresztą widzicie na blogu), ale nie zamykam się tylko na Kraj Kwitnącej Wiśni. Koreańska mitologia jest jedną z lepszych, jakie miałam okazję poznać, a tutaj w „Smoczej Perle” jest ona umiejscowiona w sposób przyjemny i niezobowiązujący. Nie jest to nachalne wciskanie historii, ale subtelne dodanie akcentów, które rozpoznają zarówno ci, znający się na rzeczy, jak i ci, którzy nie kumają tematu. A wtopienie mitologii w tę pozycję w dobry sposób mówi to, że ani razu nie widziałam przypisu od tłumacza, który by wyjaśniał czytelnikowi o co chodzi. 

Min jest wspaniałą bohaterką. Z niecierpliwością śledziłam jej poczynania i rozwijanie jej magii. Zabrakło mi tylko dodania małego akcentu o ogonach, który na początku został wytłumaczony (słowa klucze: siedem ogonów). Autor mógł dodać na koniec, że dziewczynka zyskała kolejny ogon w swojej lisiej postaci, za to co uczyniła dla kosmosu i zniszczonych planet. Jednak nie jest to na tyle rażące, żebym musiała na to długo narzekać. Min jest odważną małolatą, która najpierw robi, a potem myśli i nie do końca wychodzi jej to na plus. Ale wiadomym jest fakt, że uczymy się na błędach.

„Smocza Perła” to pasjonująca pozycja, która zabrała mnie na cały dzień w świat magii, kosmosu i walki o rodzinę. Jest to książka, która porywa i nie puszcza, dopóki nie przeczyta się ostatniego zdania. Zakończenie rozwala swoim zwrotem akcji i pozostawia w głębokim szoku, a w pewnym momencie podczas lektury robi się naprawdę smutno. Nie wiem czemu, ale to właśnie książki z gatunku fantastyka wywołują na mojej twarzy więcej uczuć i emocji, niż inne. Chyba za bardzo przyzwyczajam się do bohaterów. No, ale skoro są naprawdę świetni to, jakie mam inne wyjście? 

„Smoczą Perłę” polecam! Zarówno młodszym, jak i starszym Czytelnikom. Dla jednych będzie to przednia rozrywka, która ich pochłonie, a dla drugich miły powrót do czasów, kiedy było się dzieckiem i myślało o podboju wielkich krain. 

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję wydawnictwu