Pages

środa, 27 lutego 2019

„Iskra” - Alice Broadway


Niech zapłonie ogień.


Niedawno mieliście okazję czytać moją opinię o „Tuszu”. Zaraz po skończeniu pierwszej części, sięgnęłam po drugą, aby przekonać się, czy historia Leory skończy się na dwóch tomach, jak to prawi goodreads.
No cóż... nie skończy się.
ALE! 
Pomyślcie tylko o kolejnych pięknych mieniących się okładkach tej serii od wydawnictwa We need YA!. Od razu lepiej prawda?

Po wydarzeniach z pierwszego tomu Leora zostaje wezwana do burmistrza Saintstone. Dziewczyna nie wie, co ją czeka, ale nie ma dobrego przeczucia. Intuicja ją nie zawodzi, gdyż burmistrz nakazuje jej wyjechać do miasta nienaznaczonych i bezczelnie być jego szpiegiem w krainie wroga.
Leora chcąc, nie chcąc zgadza się na to. Szczególnie, że jest zastraszana przez burmistrza obietnicami, że jej bliscy ucierpią, jeżeli ona się nie przyporządkuje do jego rozkazów, które nazywa prośbami. 
Dziewczyna pojawia się w Featherstone i poznaje zupełnie inny świat, niż ten przedstawiany jej przez baśnie i opowiadania bajarki Mel, albo dorosłych w domu.
Nienaznaczeni nie są przyjaźnie do niej nastawieni, ale po zebraniu całej rady starszyzny dziewczyna może zostać w ich świecie. Zaprzyjaźnia się z jedną dziewczyną w jej wieku i trzyma się jej, poznając prawdy o swojej matce i krainie w której żyła. Leora zaczyna rozumieć, że wszystko, co wcześniej słyszała było kłamstwem.
Pytanie tylko, która ze stron mówi najprawdziwszą prawdę?

„Tusz” był naprawdę dobrym wstępem do historii Leory. Miał też parę niedociągnięć, o których pisałam w recenzji tego tomu. Muszę przyznać, że „Iskra” w jakimś stopniu te błędy poprawiła.
Ale zacznijmy od początku.

Czytając „Tusz” poznawaliśmy świat Naznaczonych. Ich baśnie, życie i tradycje. 
W „Iskrze” mamy krainę Nienaznaczonych. I tutaj także poznajemy ich życie, tradycje i baśnie.

Zacznę od baśni. 
W drugim tomie mamy te same tytuły opowieści, jakie mieliśmy okazję czytać w pierwszym tomie, opowiadane przez Mel. 
Jednak obie wersje mimo kilku podobieństw, diametralnie się od siebie różnią. Głównie fabułą i jej rozwojem. Leora będąc w Featherstone odczuwa zderzenie dwóch różnych światów, z których każdego mówiło, zupełnie co innego na ten drugi. 

W Saintstone jest popyt, rolna ziemia i dobrobyt. W Featherstone jest nędza, bieda i głód. 
Dziewczyna zostaje wrzucona w inny świat, a poznając bliżej starszyznę i swoich rówieśników zaczyna zrozumieć, że to oni są poszkodowani w całej tej historii. 
Leora z początku boi się o swoich bliskich, których zostawiła w Saintstone, ale szybko wybiera ścieżkę, którą chce podążać. 

Pojawia się cała masa nowych postaci, które odgrywają większą, bądź mniejszą rolę w życiu dziewczyny. Leora zaczyna poznawać swoje prawdziwe „ja” i odczuwa obecność swojej matki bardziej, niż miała dotychczas okazję. Jest zgubiona w tych wszystkich odczuciach i nie wie co zrobić, aby osiągnąć każdy postawiony sobie cel, ale na szczęście w jej otoczeniu znajdują się osoby, które potrafią poprowadzić ją dobrą ścieżką. 

W opinii pierwszego tomu wspominałam o braku konkretnego czasu tej historii. Tutaj także tego nie zauważyłam, więc dalej jesteśmy w zawieszeniu, ale za to Alice Broadway postarała się trochę lepiej opisać otoczenie i skupić się na miejscach, w których przebywa nasza bohaterka. Nie jest to może znacząca poprawa, ale trochę lepiej czytało mi się te bezcenne opisy krzaczków i drzew. Mam nadzieję, że w kolejnym tomie będzie tego jeszcze więcej.

A skoro mowa o kolejnym tomie. Zakończenie „Iskry” daje jasno do zrozumienia, że ta historia jeszcze się nie skończyła. Sprawdziłam niezawodny GR z myślą, że zobaczę chociaż słynne „Untitled” i trzeci tom, a tam pustka. 
Pogrzebałam na stronie autorki i znalazłam „Scar”, czyli „Blizna” ukaże się za granicą już 4 kwietnia! Miejmy nadzieję, że ostatnia część trylogii „Skin” będzie szybko u nas w Polsce. 
Poniżej zamieszczam okładkę trzeciego tomu. Czy Wy też widzicie już ten piękny mieniący się fiolet na okładce? 


Czekam na „Scar” z niecierpliwością, gdyż jestem ciekawa, jak autorka pokieruje wyborami Leory, która stoi na prawdziwym rozdrożu. „Iskrę”, podobnie jak „Tusz”, polecam Wam z całego serca. Świetne książki, z ciekawą fabułą i niebanalnym podejściem do tatuaży. 



Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu