Marnuj swój czas dobrze.
Mamy na blogu serię „Książkowe nieporozumienia”, to teraz przyszedł czas na „Książkowe polecajki”. Postanowiłam rozpocząć taką serię, z racji, że przerabiam naprawdę dużo książek i nie do każdej warto (nie chce mi się) pisać pełnowymiarową recenzję. W tej serii przedstawiać Wam będę pozycje, które można przeczytać i które nie odbiją się Wam czkawką po lekturze. Będą to krótkie opinie i zarysy fabuły, abyście sami mogli zdecydować, czy chcecie sięgnąć, czy nie po daną pozycję.
„My enemy next door” - Nicole London & Whitney G.
Fabuła:
Jace Kennedy został okrzyknięty prawnikiem roku w Seattle. Mężczyzna wygrywa każdą sprawę i jest dobry w swoim zawodzie, żeby nie napisać najlepszy. Jednak powodzenie w pracy nie przynosi mu szczęścia w życiu prywatnym, bo kiedy wraca do domu widzi swojego szefa, razem ze swoją dziewczyną w łóżku uprawiających seks. Wtedy też postanawia przyjąć ofertę pracy z NY, do którego obiecał sobie, że już nigdy nie wróci.
Courtney Ryan od dziecka była dobra w przegadywaniu wszystkich dookoła. Wykorzystała swój talent i skierowała się na studia prawnicze, aby następnie otrzymać pozycję w Walton & Associates jako stażystka. Pewnego dnia, spóźniła się jednak na spotkanie z klientem, za co została zawołana na dywanik, pięć dni później.
Wtedy też zamiast zostać zwolniona, dostała awans.
I poznała swojego partnera w zbrodni.
Jace'a Kennedy'ego, który był jej pierwszą miłością z liceum i, który zostawił ją dla innych dziewczyn na studiach.
Problem w tym, że jego strona wydarzeń, jakie miały miejsce kiedyś jest zupełnie inna.
Jak ta dwójka odnajdzie się w pracy razem, kiedy przeszłość nie daje o sobie zapomnieć?
Opinia:
Muszę przyznać, że ta pozycja od samego początku ma naleciałości Whitney G. Widać tu gołym okiem podobieństwa do „Domniemania niewinności”, a przy okazji Jace, ma charakter bohatera z „Turbulencji”.
Książkę czyta się szybko i skutecznie umila czas, podczas czekania, czy chwili wolnego czasu.
Bohaterowie kłócą się jak stare małżeństwo i to właśnie ich teksty, między sobą są ogromnym plusem tej pozycji.
Cała historia podzielona jest na części teraźniejsze i przeszłość, w której możemy poznawać historię Jace'a i Courtney.
„My enemy next door” to książka dobra na jeden wieczór. Szybko można ją przeczytać i „odhaczyć”. Nie jest to pozycja, do której się wróci, ale czas z nią spędzony, też nie można zaliczyć do zmarnowanego.
„Best Laid Plans” - L.K. Farlow
Fabuła:
Najlepszy przyjaciel, starszego brata Natalie Reynolds – Alden Warner, od zawsze był jej niespełnioną miłością. Dziewczyna, starała się zwrócić uwagę tego chłopaka na siebie, ale zawsze była „młodszą siostrą” i Alden nigdy nie myślał o Natalie w opcjach partnerki.
W letnią noc, przed ostatnią klasą w liceum Natalie, Warner zauważył wyginającą się na parkiecie dziewczynę. Zauważył i zapragnął. Z wzajemnością.
Kiedy Alden oświadczył na portalu społecznościowym związek z Mią Collins, Natalie dowiedziała się, że jest w ciąży.
Jej życie diametralnie się zmieniło, a Warner nieświadom niczego, bawił się swoim losem, tak jak lubił, aczkolwiek Mia, która miała być tą jedyną, okazała się być nic nie wartą żmiją i puszczalską.
Cztery lata później Warner wraca do miasteczka, aby odzyskać kawiarnię, która od dawna powinna należeć do niego – Bayside Cafe. Tam, spotyka Natalie, która wraz z przejęciem kawiarni staje się jego pracownikiem. Poznaje też Tatum, jej córkę, która od pierwszego wejrzenia, jest dosłownie zakochana w przyjacielu swojej mamy.
Alden nieświadomy prawdy, ponownie zaczyna nawiązywać kontakt z młodszą siostrą Nate'a Reynoldsa, a dostrzegając jej piękno, nie chce, aby Natalie była tylko jego przyjaciółką.
Sekrety jednak, zawsze wypływają na wierzch i Warner w końcu dowiaduje się prawdy, a cała bańka, która Natalie stworzyła, pęka z głośnym pluskiem.
Opinia:
Od L.K. Farlow czytałam „Rebel Heart”, którego recenzję możecie przeczytać na blogu. Tamta książka mi się podobała i wciągnęła mnie w swój świat, dlatego widząc premierę tej pozycji, sięgnęłam po nią, kiedy tylko znalazłam wolną chwilę.
Muszę przyznać, że było warto.
Chociaż „Best Laid Plans” to pozycja w sumie bardzo spokojna, w której o szybsze bicie serca ciężko, to pomysł i jego wprowadzenie w życie bardzo mi się spodobało.
Historia Aldena i Natalie jest pisana, niczym prosto z życia. Wiele takich przypadków, jak ten tutaj zdarzają się naprawdę, chociaż nie zawsze kończą się tak radośnie.
Od początku lektury, wiedziałam doskonale, jakie będzie jej zakończenie, ale nie zrezygnowałam z przeczytania całej tej pozycji.
„Best Laid Plans” się czyta z przyjemnością i lekkością. Książka ta bardzo przypomina mi pozycje K. Bromberg, gdzie choć sensacji w trakcie jest mało, to przyjemnie się przez fabułę płynie. Tutaj też nie ma zwrotów akcji, ani dziwnych zabiegów mających na celu przyspieszenie biegu historii, ale pozycja ta jest napisana w sposób, który sprawia, że czyta się ja od „dechy do dechy” i nie nudzi. Autorka skupiła się na relacji ojciec-córka, ale nie zapomniała o kontakcie mężczyzna-kobieta. Możemy zobaczyć poznawanie się Natalie i Aldena ponownie, jak i Aldena z Tatum.
Nie zaskoczę Was. Polecam tę pozycję. Warto przeczytać, aby odpocząć i się wyciszyć. Bo niby to książka, ale jednak spokojna i niewymagająca. Nie zostawi Was też z palpitacjami, bo jest to jednotomowa pozycja, zatem śmiało możecie sięgać i czytać. I skończyć z uśmiechem na ustach.
Sięgniecie po którąś z tych pozycji?