Pages

sobota, 16 czerwca 2018

„Zniewolony książę” - C.S.Pacat


Idzie nowe?


„Zniewolony książę” miał zdecydowanie potężną promocję. Słyszałam wcześniej o tej książce, z racji przebywania na zagranicznych stronach częściej, niż na polskich. Nie sądziłam, że ta pozycja zostanie wydana u nas, dlatego kiedy Wydawnictwo JG zaproponowało mi tę książkę, byłam bardziej, niż zaskoczona. 
I wiecie co? Lubię to. 

Król Akielos został zabity, a jego syn i zarazem prawowity następca tronu, książę Damen, także został uznany za zabitego. Na tronie usiadł Kastor – przyrodni brat księcia, a kraj pogrążył się w rozpaczy po królu i księciu. Książę jednak nie umarł, a informacja podana do wiadomości publicznej była zwyczajnym kłamstwem. Damen został pojmany i wtrącony do lochu, aby zostać wysłanym jako niewolnik do haremu księcia wrogiego kraju – Vere. 
Wraz z przyjazdem do wroga, Damen musi zacząć zwracać uwagę na swoje zachowanie, odzywki oraz szukać wyjścia z tej chorej sytuacji. 
Książę, będący teraz niewolnikiem, będzie musiał służyć rozkapryszonemu księciu Laurentowi, gdyż to pod jego opiekę się dostał. A Laurent, zgrywa grzecznego tylko przed swoim wujem. Kiedy nikt nie widzi jest wyrachowany i zimny, a także bezwzględny. 
Prawdziwa tożsamość Damena musi zostać w tajemnicy, a on sam musi znaleźć sposób na zbudowanie nici porozumienia z Laurentem, który nie łatwo podejmuje się układów.
Szczególnie ze swoim niewolnikiem.

„Zniewolony książę” z opisu oraz opinii był dla mnie typowym yaoi, czyli książką pełnej seksu dwójki mężczyzn. Na początku rzeczywiście dostałam to czego chciałam, bo był opis zbliżenia, aczkolwiek nie tyczący się głównych bohaterów, co więcej cała narracja była delikatna... powiedziałabym, że lekka i cały ten seks, nie narzucał się nam brutalnie, jak czasami można to zauważyć w erotykach. Byłam zaskoczona takim podejściem do sprawy, ale ani trochę mi to nie przeszkadzało. Autorka postawiła na fabułę, a to, że mamy tutaj pary jednej płci jest tylko dopełnieniem tej historii, co też czyni ją nietuzinkową książką. Zdecydowanie jest bardzo zadowolona z takiego przebiegu historii Damena, bo dostałam to co chciałam, ale jednocześnie zostałam zmuszona do poczekania na coś więcej. 

Drugim zaskoczeniem, było udźwigniecie tematu spisków, intryg pałacowych i szemranych interesów, które okazały się być (póki co) całkiem nieźle poprowadzone. Nie zgubiłam się w polityce, a wiecie, że zawsze się w niej gubię. Dodatkowo same te konflikty, zostały napisane w sposób wciągający i bardzo przyjemnie się o nich czytało. 

O Damenie oraz Laurentcie nie można napisać zbyt wiele, gdyż ich historia dopiero zaczyna się rozwijać, ale oboje są opanowani i chłodni w obyciu. Dążą do swoich celów za wszelką cenę i zawsze mają jakiś plan awaryjny w zanadrzu. Niby się wzajemnie nie tolerują, ale dziwnym sposobem sobie pomagają, stając przed całą radą i wujem Laurenta, który przez niedojrzałość księcia do objęcia pełnego panowania jest regentem. 

Podobało mi się także zbudowanie świata. C.S. Pascat ukazała anarchię w Vere. Opisała jak, żyją niewolnicy i ich „właściciele” oraz całą anarchię jaka panuje w mieście. A jako wisienkę na torcie dodała, jak bardzo Laurent ma to w poważaniu.

Brakowało mi jednak mapki. W „Zniewolonym księciu” wymieniają prowincje, kraje, drogi, a mapki nie ma. Szkoda, bo uważam, że mapka zawsze lepiej wizualizuje w głowie wszystko to, co chce przekazać nam autor, podczas lektury. Zdecydowanie łatwiej byłoby ogarnąć trasę jaką przebył Damen do wrogiego kraju, kiedy byłaby właśnie ta nieszczęsna mapka. 

Dodatkowo, nie podobała mi się trochę trzecioosobowa narracja. Nie potrafiłam się zżyć z bohaterami. Z drugiej strony, zastanawiam się w którego z nich miałabym wcielić się autorka. Jestem ciekawa, czy w kolejnym tomie zmieniła narrację, czy może została dalej w tej bezosobowej. Mam nadzieję, że jednak zmieniła.

„Zniewolony książę” może odpychać. Nie dość, że mamy tu seks, to połączony w jakiś sposób z fantastyką. Mimo to uważam, że jest to dobra książka, jeżeli chcemy poczytać coś innego, niż romanse klasyczne, a przy okazji zmienić gatunek, na coś bardziej oderwanego od rzeczywistości. Jestem ciekawa kolejnych dwóch tomów trylogii. Mam nadzieję, że się nie zawiodę, a także, że pojawią się one dość szybko na naszym rynku. 

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję