Pages

poniedziałek, 23 kwietnia 2018

„Pretty happy” - Kate Hudson


Przepis na pokochanie siebie.

Nie czytam poradników. Tak naprawdę to uważam, że są one kompletnie bez sensu i jedyne co tam można znaleźć to bełkot. Oczywiście nie mówię tutaj o poradnikach pisanych przez specjalistów, a tych stworzonych przez „gwiazdki” i celebrytów. 
Nie da się ukryć, że dzisiaj jak już ktoś jest aktorem, to zaraz chce śpiewać, tańczyć, pisać książki i może jeszcze polecieć w kosmos. Bez przesady. Nie można być dobrym we wszystkim. Lepiej skupić się na konkretnej dziedzinie i to w niej się udoskonalać, niż we wszystkich być miernym.

Kate Hudson, znana jest przede wszystkim z filmów. W sumie to zastanawiam się, czy jej talent aktorski został wychwycony sam, czy może mama Goldie Hawn wciągnęła ją w świat showbiznesu. Nigdy się tym nie interesowałam i wybaczcie mi, bo teraz też tego nie sprawdzę. Jak ktoś z Was wie, jak to wszystko się zaczęło, to niech mnie uświadomi w komentarzu. Będę wdzięczna. 

Nie czekaj, aż szczęście ci się przytrafi. Sama po nie sięgnij! Zacznij teraz! Bez zastanowienia!”

W każdym razie wydawnictwo Kobiece wydało poradnik na pokochanie siebie napisany przez Kate Hudson, we współpracy ze specjalistami od prawidłowego żywienia, medytacji, bądź uprawiania sportu. Na ile jest to prawda? Nie mam zielonego pojęcia, raptem dwa razy zostały przytoczone słowa właśnie specjalistów w całej pozycji „Pretty happy”. Jest tez spis książek, które inspirują aktorkę, ale szczerze wątpię, że przydały się one w tej publikacji. 

„Pretty happy” to opowieść Kate Hudson, jak osiągnęła równowagę duszy i ciała. Książka podzielona została na rozdziały, w którym każdy opowiada o czymś innym. Jeden jest o ćwiczeniach fizycznych, inny o medytacji, aczkolwiek głównie cała ta pozycja skupia się na zmianach w odżywianiu oraz dotychczasowym życiu. Autorka od pierwszych stron prowadzi z czytelnikiem swoisty dialog, gdyż zwraca się do niego na „ty” i opowiadając o swoich przeżyciach podczas zmian, stara się pokazać, że chociaż łatwo nie będzie, to warto się postarać i wejść w zdrowy tryb żywienia. Krótko mówiąc (albo pisząc) „Pretty happy” jest poświęcony Czytelnikowi. W stu procentach, książka powstała, dla czytających, aby mogli zrozumieć wszystko, co zostało w niej zawarte. Mimo tego, że sam poradnik jest bardzo dobrze napisany, nie dowiedziałam się z niego niczego, czego bym już wcześniej nie wiedziała. Żadną nowością nie jest, że jedzenie warzyw i owoców to złoto, a cukier i wszystkie jego odmiany to smoła (tak kolokwialnie rzecz ujmując.). 

Kate Hudson wiele razy odwołuje się do ajurwedy, aczkolwiek dopóki nie wpisałam tego w google to nie miałam pojęcia o co chodzi, gdyż w książce są tylko hasła, a nic nie jest wytłumaczone. Trochę to bez sensu, bo w końcu nie każdy jest bogiem medytacji, czy systemów medycyny indyjskiej, żeby znał pojęcia użyte przez autorkę. Nie ukrywam, że spis pojęć w tej pozycji, byłby naprawdę dobrym pomysłem. 

To twoje życie, twoja podróż.”

Cała pozycja jest przepięknie wydana i brawa dla wydawnictwa Kobiecego, za staranność. Nie ukrywam jednak, że sięgając po poradnik, chciałam czytać o poradach, nie zaś oglądać co dwie, trzy strony zdjęcia samej autorki. No, ludzie... jakbym chciała ją pooglądać to bym wpisała sobie jej imię i nazwisko w internecie. Miałabym całą masę zdjęć, aż do przysłowiowego „porzygu”. Doskonale wiem, że pomysł na te zdjęcia wyszedł od samej autorki, przez co tym bardziej wydaje mi się narcystyczny. 

Podsumowując „:Pretty Happy” nie rozszerzyło w żadnym stopniu mojej wiedzy o odżywianiu, bądź aktywności fizycznej. W tej pozycji, nie ma nic nowego, czego nie można znaleźć w innych, zatem niczym się ona nie wyróżnia. Ale czy na pewno? 
No właśnie, jedno muszę przyznać tej książce. Prowadzi dialog z czytelnikiem i sprawia, że na każde pytanie zadane przez autorkę, pragnie się odpowiedzieć. Szczerze, lub nie, ale odpowiedzieć. 
„Pretty Happy” to pozycja, która nie pokaże Wam niczego nowego, ale sprawi, że zaczniecie myśleć inaczej o swoim życiu i ciele. Zapragniecie odżywiać się naprawdę zdrowo i zacząć uprawiać aktywność fizyczną. Wiadomym jest fakt, że na początku będzie ciężko, będziecie chcieli się poddać, będziecie uważać, że to była pomyłka. Jednak kiedy ta granica zostanie przełamana, zaczniecie czuć się inaczej i przykładać większą uwagę do swojego ciała i zdrowia. W końcu mamy je tylko jedno.

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję