Pages

piątek, 9 lutego 2018

„Pragnienia Niny” –Anna Kekus




Jak poradzi sobie Polka na Florydzie?

Pamiętam, że będąc na wakacjach czytałam pierwszy tom przygód Niny Sienkiewicz, który wciągnął mnie na cały dzień, a potem cierpiałam na poparzenie pleców od słońca. „Wybory Niny”, były lekką obyczajówką, pełną ciepła i miłości, przez co bardzo mi się spodobały. Wiem, że zaraz zapytacie jak to jest, że „Until Trevor” mnie nudził, a to zaś nie. Odpowiem Wam: Wszystko zależy od stylu pisarskiego autora. Anna Kekus nie pisze nudno. Wręcz przeciwnie! Jej książki „pożera” się w jeden dzień, a wydawnictwo Lira strzeliło w dziesiątkę wydając ją pod swoim logiem.

Zanim przejdziemy dalej, wszystkich tych, którzy nie mieli okazji czytać pierwszego tomu zapraszam tutaj – „Wybory Niny”.
Postaram się napisać tę opinię bez spojlerów, ale jeżeli coś mi się wymsknie, to musicie mi zwyczajnie wybaczyć.

W pierwszym tomie mieliśmy okazje poznać Ninę Sienkiewicz – dziewczynę, która przyjechała na Florydę, aby móc pracować i opłacić rehabilitacje swojego ojca. W międzyczasie zawarła ona małżeństwo z lokalnym celebrytą Damianem Maxwellem, który potrzebował żony do wyborów. Przez zawirowania, jakie miały miejsce w poprzednim tomie, Polka została porwana. Teraz, wracamy do dziewczyny, która nie jest sama w swoim ciele. Akcja drugiego tomu zaczyna się tam, gdzie kończy się akcja pierwszego tomu. 

Wystraszona Nina przebywa w nieznanym sobie miejscu po porwaniu. Kobieta jest w ciąży i boi się o siebie i swoje dziecko. Jednak podejrzewa, że została porwana przez kogoś, komu nie zależy, aby się na niej, bądź na jej mężu zemścić. Dziewczyna korzystając z okazji, że w domu nikogo nie ma, bada go, a potem ucieka, jednak wyjście w ciemny las spełza na niczym i Nina wraca do domu, w którym przebywała spotykając prywatnego detektywa, którego zatrudnił Damian. Dziewczyna wraca do domu, do męża i stara się wrócić do życia. Ma zanik pamięci i nie wie, co stało się przed porwaniem, ale wierzy, że to Eric jest winny całemu wydarzeniu. Kampania rusza pełną parą, a kobieta wraca do roli idealnej żony. Jednak związek Damiana i Niny nie jest już udawany. Mają mieć razem dziecko, aczkolwiek Damian po ostatnich wybrykach Niny nie potrafi jej w pełni zaufać, co do swojego ojcostwa. Mimo to sprawy wracają na stare tory i życie zaczyna się toczyć. Kampania robi się z dnia na dzień coraz ważniejsza, a Victoria – matka Damiana, jest tak samo oziębła w stosunku do Niny jak była. Wieść, iż będzie babcią sprawia, że jest w szoku i nie cieszy się specjalnie z tego powodu. Ciągle uważa, że to nie jest dobra partia dla swojego syna. 
Paparazzi nie ułatwiają sprawy, bo na każdej konferencji prasowej zamiast pytać o sprawy polityczne, próbują wgłębić się w sprawy prywatne państwa Maxwellów. Nina wiele razy jest przez to raniona, a kolejne złośliwe artykuły i zdjęcia sprawiają, że kobieta zaczyna robić awantury w domu. Damian pochłonięty kampanią śpi po hotelach i ich małżeństwo to tylko obrączki. Nic więcej. 
Babcia Klementyna, jako niezwodny doradca pomaga i wnukowi i jego żonie dorosnąć i zrozumieć, że miłości nie ma bez przyjaźni i zaufania. 
To dzięki niej młodzi w końcu odnajdują w tym całym harmiderze dookoła samych siebie i ich uczucie wybucha na nowo. 
Co jest dalej?
Kolejne kłopoty.

„-Najważniejsze, by wyciągać wnioski i uczyć się na własnych błędach. Błędy popełniamy po to, aby zyskać wiedzę na przyszłość.”

Bardzo spodobał mi się „Wstęp”. Autentycznie pierwszy raz w życiu spotkałam się z czymś takim, że przed historią właściwą jest wstęp, który opowiada, co było w pierwszym tomie. Chwała wydawnictwu za ten pomysł, bo czasami naprawdę można zapomnieć poprzednią część książki, a potem czyta się nowo wydaną i człowiek zastanawia się „co było w tamtym tomie?”. 
Autorka nie dała odpocząć bohaterom swojej powieści. Wrzuciła ich na głęboką wodę po raz drugi. Postawiła przed nimi trudności, które musieli pokonać współpracą i zrozumieniem. 
Na uznanie zasługuje sama Nina, która w tym tomie rozwinęła się najbardziej. Stała się pewną siebie kobietą, walczącą o to, co jej i niechowającą się przed trudnymi sprawami. Ogromny plus!

Babcia Klementyna po raz kolejny pokazała klasę i po raz drugi zdobyła moje serce. Ta postać jest przeurocza. Rady, jakie udziela młodemu małżeństwu oraz jej opowieści o swojej przeszłości ze zmarłym mężem mogą niejednego nauczyć jak ważne w życiu jest zaufanie, miłość, przyjaźń i wsparcie bliskich nam osób w trudnych chwilach. Po raz kolejny babcia Klementyna skradła całe show!

Anna Kekus potrafi pisać lekko, z pomysłem i nie nudzić Czytelnika. Nie ukrywam, rzadko sięgam po lektury obyczajowe, bo są dla mnie one dosyć nudne, ale tutaj już po „Wyborach Niny” wiedziałam, że warto będzie czekać na drugi tom. Doczekałam się i nie zostałam zawiedziona. 
Tylko się tak zastanawiam, czy autorka przewiduje kolejny tom historii Damian i Niny. Parę wątków pozostało niedomkniętych i przyznam szczerze, że chciałabym je jeszcze rozwikłać. Mam nadzieję, że się uda! 
Polecam Wam odpocząć od identycznych romansów, gdzie zmieniają się tylko imiona bohaterów i sięgnąć po coś przyjemnego dla oka i ciepłego dla serca, czyli „Wybory” i „Pragnienia Niny”.

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję wydawnictwu