Pages

wtorek, 13 maja 2025

„Głębia: Zanim spali nas świt”#2 - Rick Remender & Greg Tocchini


Zanurzmy się.

Pamiętam, że pierwszy tom „Głębi” bardzo mi się spodobał, ale z racji braku czasu, kolejne trzy tomy tej historii baaaaardzo długo przeleżały na półce, zanim po nie sięgnęłam. Drugi tom tego komiksu ponownie zauroczył mnie swoją różnorodną kolorystyką, o czym szerzej za chwilę. Czy historia „Głębi” nadal wciąga?

FABUŁA

Stel Caine ma misję. Misję, która jest krokiem milowym w historii ludzkości. Kobieta ma po raz pierwszy od tysiącleci wynurzyć się prosto w palące słońce. Wierzy, że ryzykując odnajdzie sondę, w której będą współrzędne nadającego się do zamieszkania świata, do którego można się bezpiecznie przeprowadzić. Ów sonda, byłaby też zalążkiem nadziei dla ludzi, że jeszcze przyjdzie im wyjść z głębin.
Mogłoby się wydawać, że na wypalonej przez Słońce ziemi nic nie może żyć. Caine wraz z dwoma towarzyszami wychodzi na powierzchnię, aby odkryć, że wysuszony ląd kryje w sobie całe mnóstwo drapieżników. A wszyscy oni, chcą zabić ludzi, którzy schowali się w głębinach.

OPRAWA GRAFICZNA

Jak śledzicie moje opinie, to wiecie, że uwielbiam kolory w komiksach. „Głębia” jest właśnie jednym z tych tytułów, w którym barwy robią robotę, a kadry opowiadają całą historię nawet lepiej, niż słowa. Czytanie tego komiksu, tak naprawdę było dla mnie oglądaniem rysunków z dynamiczną akcją, walkami i decyzjami, które będą rzutowały na dalsze działania w historii. Na koniec komiksu, jak zawsze mamy alternatywne okładki, które stanowią ciekawy dodatek.

OPINIA OGÓLNA

Drugi tom „Głębi” zachęcił mnie do sięgnięcia po trzeci. Jestem ciekawa, jak historia Delli i Stel się skończy oraz, jakie jeszcze niebezpieczne przygody zasponsorował im Remender. Jeżeli lubicie kolorowe historie, ale nie boicie się brutalności i rozlewu krwi, to „Głębia” powinna być dla Was dobrym komiksem. Świat, w jakim nasze bohaterki się obracają zaczyna być nam coraz bliższy, a opowieść, jaką mają nam one do pokazania wciąga i zabiera nas z głębin na suchy ląd, który okazuje się być jeszcze bardziej niebezpieczny, niż mogłoby się nam wydawać. Wychodzi na to, że niektórzy ludzie nie mogą znaleźć swojego bezpiecznego miejsca.