Pages

sobota, 14 sierpnia 2021

„Dobre wieści, czyli dlaczego świat wcale nie jest taki zły” - Rashmi Sirdeshpande


Tak ciężko być optymistą.

Jak widzicie szklankę wypełnioną w 1/2 wodą to jest ona dla Was w połowie pełna czy pusta? Jeżeli miałabym na to odpowiedzieć to w zasadzie stwierdzę, że jeszcze można się napić, ale mało. Od zawsze byłam realistką i w sumie to chyba nawet „Dobre wieści” nie są w stanie zmienić mojego myślenia, choć jest to pozycja o bardzo pozytywnym wydźwięku.

Jak unikać fake newsów? Co zrobić, aby być lepszym człowiekiem? Jak zmieniać otoczenie, aby stało się przyjazne zarówno ludziom, jak i zwierzętom czy roślinom? Jak dbać o zdrowie nasze i naszych bliskich? A przede wszystkim... jak zatrzymać ten bardzo szybki bieg ku zagładzie Ziemi, który od wielu lat kontynuujemy i nie potrafimy zatrzymać?

Autorka wydaje się być urodzoną optymistką. „Dobre wieści” to książka, przy której prawie cały czas można się uśmiechać, aż zostanie szczękościsk. Generalnie, podczas lektury wiele razy kiwałam głową, ponieważ zgadzałam się z tym, co pisze Sirdeshpande.

Zmiany musimy zacząć od siebie. Pomyśleć co robimy dla siebie, dla rodziny i znajomych, czy mamy okazję pomóc sąsiadom, albo zupełnie obcym osobom. Czy wystarczająco dużo robimy dla naszej planety, aby pomóc w zatrzymaniu globalnego ocieplenia, którego skutki mamy okazję oglądać nawet teraz. Autorka nie wymaga od nas bycia idealnie dobrymi i całkowicie eco. Sugeruje drobne zmiany w nastawieniu, posiłkując się cytatami znanych osób, a przede wszystkim prosi, aby czytać, czytać i jeszcze raz czytać, zanim podejmiemy się dyskusji z innymi osobami na dany temat. Wiadomo, zawsze warto znać się na rzeczy, niż mielić językiem bez sensu.

Cała książka pełna jest ilustracji, które są miłym dodatkiem do tekstu, a sam tekst jest wiele razy wytłuszczany lub wpisywany w kolorowe pola. Książkę czyta się wyjątkowo szybko, a czytanie jej ani na sekundę nie nudzi i nie męczy.

„Dobre wieści, czyli dlaczego świat wcale nie jest taki zły.” to książka, którą polecam każdemu. Wszyscy powinniśmy sięgnąć po tak optymistyczną pozycję i przeczytać to, co w niej się znajduje. Być może, niektórym co nieco wejdzie w krew i postanowią zmienić swoje zachowanie, chociaż jak mam być szczera, to bardziej zależy mi na ekologii i przemyśleniu naszych działań wobec planety.
Smutną wiadomością jest fakt, że coraz więcej głosów woła, że należy szanować wodę słodką, ponieważ jeszcze do 2100 (jak nie szybciej) roku może zacząć jej brakować. A przecież wiele krajów nie ma dostępu do bieżącej słodkiej wody już teraz. W XXI wieku.

Jeżeli zamierzacie sięgnąć po „Dobre wieści” (co polecam), to proszę zwróćcie największą uwagę na rozdział o naszej planecie. Możemy, a nawet musimy walczyć o równość płci, o tolerancję i wzajemny szacunek, ale jeżeli nie będziemy mieli na czym żyć to te walki będą całkowicie bez sensu. „Dobre wieści, czyli dlaczego świat wcale nie jest taki zły” to lektura idealna na dzisiejsze czasy.