Pages

piątek, 28 maja 2021

„Mężczyzna bez uczuć” - Celia Aaron


Motyw stalkera ciągle modny.

Czekałam na tę pozycję na polskim rynku. Cieszę się, że wydawnictwo Niezwykłe zdecydowało się wydać Celię Aaron u nas w kraju. „Mężczyzna bez uczuć” to pierwsza książka autorki u nas, ale mam nadzieję, że nie ostatnia.

Sebastian Lindstorm do perfekcji opanował ukrywanie swojej prawdziwej natury przed innymi ludźmi. Mężczyzna jest chłodnym, zdystansowanym i bezkompromisowym biznesmenem, który przejął firmę po ojcu. Przy okazji jest też jednym z najbardziej tajemniczych ludzi, jakie znał Nowy Jork. Pewnego dnia, na imprezie firmowej poznaje Camille Briarlane, która przyszła tutaj z jednym, z jego pracowników. Sebastian zaczyna obsesyjnie myśleć o posiadaniu Camille tylko dla siebie. A fakt, iż Briarlane jest zajęta napędza go jeszcze bardziej. Mężczyzna nie wie, że jego zainteresowanie nie jest jednostronne. Jego plan dostania nauczycielki biologii w swoje ręce i sprawienia, że będzie tylko jego zaczyna kwitnąć w głowie Sebastiana. A jego brak uczuć tylko mu to ułatwia.
Czy Lindstorm dostanie to, czego chce?

„Mężczyzna bez uczuć” to świetny trzymający w napięciu romans, który ma zadatki na naprawdę dobry thriller. Akcja książki jest dynamiczna i szybka, ani na chwilę nie można się nudzić podczas historii Sebastiana i Camille. Co ciekawe, Lindstorm doskonale wie, że jest prawdziwym psychopatą. Mężczyzna nie posiada uczuć, jest wyjątkowo nieczuły i zimny na wszelkie przejawy dobra, a kiedy postawi sobie coś za cel, zrobi wszystko aby go osiągnąć. Camille zaś, jest jego idealnym przeciwieństwem. Kobieta jest delikatna, ciepła, uczynna i niezwykle inteligentna.

Celia Aaron poprowadziła narrację „Mężczyzny bez uczuć” z dwóch perspektyw. Raz mamy okazję poznać myśli Camille, innym razem wchodzimy w mroczny umysł Sebastiana i to właśnie te rozdziały, były zdecydowanie lesze w książce. Niemniej jednak, autorka dopracowała swoją historię w każdym, najmniejszym szczególe, przez co czyta się ją ze wstrzymanym oddechem i w niepewności, co wydarzy się dalej.

„Mężczyzna bez uczuć” to w zasadzie dość dziwny romans. Tak, jak pisałam ma zadatki na thriller, mimo wątku uczuciowego, który jest tutaj na pierwszym planie. Obsesja Sebastiana na punkcie Camille z początku jest delikatna, ale z każdym kolejnym rozdziałem, kiedy poznajemy tego bohatera bliżej, zauważymy że idzie to w tę „chorą” stronę, która wchodzi na teren thrillera.
Lubię tę książkę i mam nadzieję, że będzie u nas takich pozycji więcej, bo są to historie, do których można wrócić z przyjemnością.

„Mężczyzna bez uczuć” to historia, która opowiada, że miłość potrafi mieć swoją ciemną stronę, a kiedy ta się już objawi, jest bardzo niebezpieczna. Problemy psychiczne Lindstorma są tutaj dodatkowym smaczkiem, który niewątpliwie jest bardzo dużym plusem. Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji spotkać się z Sebastianem i Camille to zdecydowanie polecam takie spotkanie zaplanować!

Za książkę do opinii dziękuję wydawnictwu Niezwykłemu.